Jeziorko Czerniakowskie wciąż bez planu ochrony. Rada Warszawy nie wydała niezbędnej do uchwalenia opinii. Chce, by jeszcze bardziej ograniczyć możliwość budowania w tym rejonie.
- Tylko radykalne zapisy pozwolą uchronić Jeziorko przed urbanizacją - powiedział Krystian Legierski, radny SLD i Zielonych.
Radni nie zaopiniowali dokumentu ani pozytywnie, ani negatywnie. Zgłosili natomiast szereg uwag i zastrzeżeń, które zostały wcześniej uzgodnione z mieszkańcami i ekologami. - Odbyliśmy kilka spotkań. Każde z nich to była wielogodzinna dyskusja. W końcu udało nam się opracować uwagi - relacjonowała Joanna Mazgajska z Komisji Dialogu Społecznego.
Planują ochronę po raz trzeci
Jedna z uwag to sugestia, by w planie zapisać zakaz podpiwniczania budynków stawianych w rejnie jeziorka. To najważniejsza poprawka radnych, bo głębokie piwnice i garaże to największe zagrożenie dla akwenu, który może po prostu wyschnąć.
Radni zapowiedzieli też, że wystosują apel do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, z prośbą o jak najszybsze uchwalenie planu razem z poprawkami.
Nowy dokument to już trzeci plan ochrony dla Jeziorka Czerniakowskiego. Został przygotowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Na kilka dni przed końcem 2011 roku trafił do urzędu miasta. Zaopiniowały go już biura ochrony środowiska, infrastruktury, architektury, drogownictwa oraz stołeczny konserwator zabytków. W końcu trafił do rady miasta.
Deweloper na celowniku
Spór o ochronę jeziorka zaczął się, gdy deweloper, firma Marvipol zaczęła tu budowę apartamentów. Zgodę na inwestycję wydała właśnie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznając, że nie wpłynie to negatywnie na środowisko.
Ekolodzy i mieszkańcy miasta chcieli zatrzymać budowę, ale wojewoda nie przyznał im racji. Dopiero Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że błędem wojewody i głównego inspektora nadzoru budowlanego było nierozpatrywanie skarg ekologów. RDOŚ sąd wytknął zaś, że zbyt łatwo przyznała zgodę na inwestycję dla Marvipolu.
ec/bf/roody