Metalowe wrota, które sprawdzają się na ursynowskim odcinku metra podczas intensywnych opadów, nie pojawią się na północnych stacjach ani na II linii podziemnej kolejki. Jak przekonuje przedstawiciel metra, niestandardowe rozwiązania wynikały z usytuowania wejść do stacji i wielkiej polityki.
Po niedzielnym zalaniu i wyłączeniu czterech stacji metra (Ratusz-Arsenał, Dworzec Gdański, Plac Wilsona i Marymont), powróciło pytanie, dlaczego odcinek północny nie został wyposażony w zabezpieczania, które sprawdzają się na odcinku Kabaty-Racławicka.
Atomowe wymogi PRL-u
- Trzeba pamiętać, że zabezpieczenie, które mamy na odcinku ursynowskim nie jest zabezpieczeniem przeciwko wodzie. Są to wrota projektowane przeciwko wydarzeniom atomowym, ale sprawdzają się teraz przy intensywnych opadach – przyznaje Paweł Siedlecki z biura prasowego Metra Warszawskiego. - Na odcinku północnym projektant takiej potrzeby nie widział i takich zabezpieczeń nie ma. Wejścia zostały zaprojektowane na lekkich wzniesieniach, tak żeby przy opadach woda nie dostawała się do stacji. Dotychczas nie było takich sytuacji, jak w niedzielę – dodaje.
Przedstawiciel metra zwraca także uwagę, że odcinek południowy był projektowany wcześniej. Ówcześni inżynierowie musieli uwzględniać wytyczne najwyższych władz państwowych, które nakazały stacje metra budować tak, żeby w razie militarnego konfilku mogły posłużyć jako schrony przeciwatomowe. Stacje na północ od Wilanowskiej były projektowane po 1989 roku, kiedy takich wymogów już nie było.
II linie bez atomowych zabezpieczeń
- Są obecnie wykorzystywane w sytuacjach dużych opadów, dlatego, że się sprawdzają i są odpowiednio konserwowane. Ale to rozwiązanie, które było projektowane w innym celu i jest to rozwiązanie bardzo drogie, które – jak myślę – nie miałoby racji bytu na odcinkach północnych – przekonuje Siedlecki. Dlatego nie ma planów instalacji podobnych zabezpieczeń na odcinku południowym.
Atomowe wrota nie są także przewidziane na powstającym właśnie centralnym odcinku II linii metra. – Przewidziano założenia, że wszystkie wejścia do metra będą usytuowana powyżej wartości wody stuletniej – podsumowuje Siedlecki.
Tak wyglądała zalana stacjia Plac Wilsona:
b//ec