Przeszczep rozpoczął się ok. godz. 8. Po godz. 20 zespół lekarzy biorących udział w operacji poinformował na konferencji prasowej o jego zakończeniu.
- Mamy to za sobą. Jestem bardzo szczęśliwy. Czekaliśmy na to od lat i nareszcie się ziściło - powiedział prof. Andrzej Chmura.
Pierwszy w Polsce przeszczep łańcuchowy został przeprowadzony między trzema parami, które wymieniły się między sobą nerkami. Znaleźli się wśród nich pacjenci, którzy chcieli być dawcami tego narządu dla bliskiej im osoby, ale nie mogli tego zrobić bezpośrednio z powodu niezgodnej grupy krwi lub tzw. niezgodności immunologicznej (występowanie przeciwciał anty HLA u biorcy).
Jak poinformował w rozmowie z PAP dr Rafał Kieszek wszystko przebiegło zgodnie z planem i bez komplikacji. - Zarówno dawcy, jak i biorcy czują się dobrze, a przeszczepione nerki wydzielają mocz. Najbliższe dni pokażą, jak szybko można będzie wypisać naszych pacjentów - zaznaczył lekarz.
Metoda laparoskopii 3D
Dwa pobrania nerki zostały przeprowadzone mało inwazyjną metodą laparoskopii 3D. Polega ona na wziernikowaniu jam ciała z użyciem kamery. U trzeciego dawcy konieczne było zastosowanie klasycznej metody operacyjnej.
- Nasz zabieg od tych przeprowadzanych na Zachodzie odróżnia to, że jest on zamknięty, tzn. trzy pary "wymieniły się" nerkami między sobą. Poza tym zapoznaliśmy te osoby ze sobą przed zabiegiem. Zaprzyjaźnili się i cały czas się wspierali. Są teraz jak rodzina. Duża 6-osobowa rodzina - podkreślił prof. Chmura.
"Wymiana łańcuchowa"
Jednym z dawców jest młody mężczyzna, który chciał oddać nerkę matce dializowanej z powodu schyłkowej niewydolności tego narządu, ale między nimi była niezgodność immunologiczna. Inny pacjent nie mógł otrzymać nerki od swojej siostry, ponieważ mają oni niezgodne grupy krwi. W trzeciej parze, w której dawcą był mąż pacjentki, również jest niezgodność immunologiczna.Między tymi parami zostało przeprowadzony przeszczep krzyżowy nerek, nazywany wymianą łańcuchową, gdy w takim zabiegu uczestniczą co najmniej trzy pary.
Musiał się zgodzić sąd
Na przeprowadzenie pierwszego w Polsce przeszczepu łańcuchowego zgodziła się Komisja Etyczna Krajowej Rady Transplantacji oraz sąd. Zgoda sądu była potrzebna, ponieważ polskie prawo nie pozwala na pobranie i przeszczepienie nerki od tzw. dawcy altruistycznego, jednak art. 13 Ustawy Transplantacyjnej dopuszcza możliwość przekazania narządów osobie niespokrewnionej w przypadku "szczególnych względów osobistych"."Wymianę łańcuchową" przeprowadził zespół specjalistów w składzie: prof. Andrzej Chmura, prof. Artur Kwiatkowski oraz dr Rafał Kieszek. Koordynatorem transplantacyjnym całego przedsięwzięcia jest mgr Aleksandra Tomaszek.
Pierwsi w kraju
W klinice chirurgii ogólnej i transplantacyjnej Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie w lutym 2015 r. ten sam zespół specjalistów przeprowadził pierwszy w Polsce tzw. przeszczep krzyżowy nerek od żywych dawców niespokrewnionych u dwóch par. Przygotowywano się do niej trzy lata.W warszawskiej klinice wykonywanych jest 40 proc. wszystkich w kraju przeszczepów od żywych dawców. W 2014 r. przeprowadzono w całej Polsce 55 takich zabiegów.
Rewolucja z zagranicy
Pomysłodawcą przeszczepów łańcuchowych był Felix T. Rapaport z Stony Brook University w 1986 r. Pierwszy taki program na świecie rozpoczęto w Korei Południowej w 1991 r. Dzisiaj realizowane są w Szwajcarii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie, a od lutego 2015 r. również w Polsce.W Stanach Zjednoczonych w jednym z przeszczepów łańcuchowych uczestniczyło 9 par, najwięcej na świecie. - W niektórych ośrodkach transplantologicznych już połowa przeszczepów od żywych dawców przypada na tego rodzaju przeszczepy łańcuchowe – powiedział prof. Artur Kwiatkowski. Niektóre są organizowane między kilkoma ośrodkami zajmującymi się tego rodzaju przeszczepami.
Zobacz także materiał Faktów TVN o przeszczepie łańcuchowym w Szpitalu Dzieciątka Jezus:
To pierwsza taka operacja w Polsce
Zdjęcie główne PAP
jb/lulu/PAP/jk/b