Do aresztu trafił mężczyzna, który, zdaniem śledczych, ukradł ponad sto butelek alkoholu z jednego ze sklepów. Teraz grozi mu dziesięć lat więzienia.
Policjanci z Grodziska Mazowieckiego otrzymali zgłoszenie dotyczące włamania do jednego ze sklepów. Do zdarzenia doszło w nocy.
"Policjanci ustalili, że sprawca, po wybiciu szyby w witrynie sklepu, zabrał z niego 123 butelki różnego rodzaju alkoholu. Policjanci szybko przeanalizowali dostępne informacje i jeszcze tego samego dnia dotarli do miejsca, gdzie mógł przebywać mężczyzna podejrzany o ten czyn" - przekazała cytowana w komunikacie prasowym Katarzyna Zych, oficer prasowa grodziskiej policji.
Miał pokaleczoną rękę
Pod sprawdzanym adresem funkcjonariusze zastali wytypowanego 34-latka. "Mimo tego, że podejrzany nie przyznawał się do przestępstwa, zebrane przez policjantów dowody świadczyły o jego winie. Mężczyzna miał pokaleczoną rękę, a w przeszukanym domu kilkanaście butelek skradzionych wyrobów alkoholowych" - opisała policjantka.
Zebrane przez funkcjonariuszy materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Mężczyźnie postawiono zarzut dokonania kradzieży z włamaniem. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec 34-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Teraz grozi mu dziesięć lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock