Na początku grudnia zapadła się jezdnia ulicy Globusowej, która jest przedłużeniem Dźwigowej, Zarząd Dróg Miejskich zamknął wtedy jeden pas ruchu. Rok wcześniej w tym miejscu pracowali wodociągowcy. Podejrzenie padło więc na Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji i to właśnie tej spółce Zarząd Dróg Miejskich zlecił naprawę.
Tykająca bomba na Globusowej
- To nie jest nasza wina - broni się jednak MPWiK. - Rok temu wyciągnęliśmy z ul. Globusowej studzienkę kanalizacyjną, właśnie dlatego, że się zapadała. Zapadała się, bo są tu wody gruntowe, takie jak pod Dźwigową, które wymywają grunt spod ulicy. Zamknięcie Globusowej do generalnego remontu to tylko kwestia czasu – ocenia proszący o anonimowość pracownik MPWiK.
Czy rzeczywiście zapadnięta jezdnia to wynik podmywania ulicy? Na to pytanie ma odpowiedzieć ekspertyza, którą wodociągowcy planują zlecić na początku przyszłego roku.
Mimo wszystko MPWiK naprawił drogę. - Naprawiliśmy Globusową, żeby nie utrudniać życia mieszkańcom. Naszym zdaniem powinien to jednak zrobić ZDM - zastrzega Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK.
Remontu nie planują
Sprawdziliśmy, czy drogowcy planują zająć się Globusową. Okazało się, że nie ma takiego projektu. - Nie mamy zarezerwowanych środków na remont ul. Globusowej - ucina rozmowę Agata Choińska z Zarządu Miejskich Inwestyci Drogowych. Również ZDM nie planuje generalnego remontu.
Tymczasem w ocenie MPWiK ulica może podzielić los Dźwigowej? W 2010 roku ulica była remontowana trzy razy. Ostatni remont wykazał, że pod asfaltem znajduje się bardzo dużo wód gruntowych, które wypłukują grunt spod jezdni. W efekcie prawie trzytygodniowy, niezapowiedziany remont totalnie sparaliżował ruch w rejonie Ursusa i Włoch.
Maciej Czerskiroody
Źródło zdjęcia głównego: | thediplomat.ro