Gigant z metra to prawdopodobnie słoń leśny

[object Object]
"Operator koparki natknął się na kości"TVN24
wideo 2/4

Specjaliści ocenili prehistoryczne szczątki odnalezione podczas budowy II linii metra. Skłaniają się ku hipotezie, że mogły należeć do słonia leśnego. Kości miednicy i innych części szkieletu mogą pochodzić nawet sprzed 120 tysięcy lat.

O wyjątkowym znalezisku pisaliśmy w poniedziałek.

- Podczas prac budowlanych związanych z budową warszawskiego metra, w rejonie stacji C8 przy ulicy Płockiej, natrafiono na szczątki dużego ssaka, prawdopodobnie słoniowatego - mówił Wojciech Brzeziński, dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. - Odkryte szczątki zostały wydobyte przez nas, oczyszczone i będą przedmiotem dalszej analizy. Analizy pod względem gatunkowym, chronologicznym, a także ekologicznym - dodał, zaznaczając również, że nie jest to pierwsze takie znalezisko z terenu Warszawy.

Odnalezione kości to przede wszystkim fragmenty miednicy. Natrafiono też na nieliczne fragmenty innych części szkieletu. Jak przyznał Brzeziński, największe kawałki kości miednicy zostały naruszone przez koparkę.

- Odnalezione szczątki zapewne są szczątkami słonia leśnego lub mamuta. Jeśli to jest słoń leśny, to jego bardzo wstępne datowanie możemy określić na 100-120 tysięcy lat temu, a jeśli jest to mamut, to jest to rzecz trochę młodsza, mająca około 40 tysięcy lat - podkreślił dyrektor muzeum.

Doktor Gwidon Jakubowski, paleontolog z Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, zakłada, że kości należą do słonia leśnego. - Według mnie to jest i teoretycznie powinien być fragment szkieletu słonia leśnego - zapewniał. Twierdzi tak między innymi dlatego, że w 1962 roku przy pobliskiej ulicy Leszno znaleziono "znacznie więcej kosteczek zwierząt tego gatunku".

Jak opowiadał Jakubowski, wtedy szczątki znaleźli robotnicy "kopiący rów dla jakiejś rury elektrociepłowni". Zanim paleontolog dotarł na miejsce, odkrycie było już w trakcie zasypywania. Kości były rozbijane kilofami, a duża część szkieletu została wywieziona w nieznane miejsce.

Jakubowski powiedział, że jeden z ocalałych fragmentów szkieletu - ząb trzonowy o długości 42 centymetrów - odnalazł pewien nauczyciel. Znalezisko zawiózł do redakcji "Expressu Wieczornego". Na miejsce wezwano weterynarzy, którzy zabezpieczyli ząb. Informacja o odkryciu ukazała się dopiero kilka dni później. - Jak ja tam dojechałem, to się okazało, że oni zasypują - mówił Jakubowski. - No więc się pytam: panowie, dlaczego żeście rozwalali takie wielkie kości? Odpowiedzieli: panie, bo myśmy myśleli, że to kuń - opowiadał paleontolog.

Jakubowski podkreślił, że pomylenie kości słonia leśnego czy mamuta z końską byłoby dość trudne. Sama kość udowa słoniowatego potrafi osiągać 1,5 metra.

Rzeczki przynosiły kości nieboszczyków różnych zwierząt

Ulica Płocka, w rejonie której dokonano poniedziałkowego odkrycia, znajduje się w bliskiej okolicy ulicy Leszno. W granicach tych dróg w interglacjale eemskim (okresie ocieplenia pomiędzy dwoma zlodowaceniami epoki plejstocenu) znajdowało się tak zwane jeziorko wolsko-szczęśliwickie.

- Później, przez pierwszą połowę ostatniego zlodowacenia, mniej więcej do 40-30 tysięcy lat temu, to jeziorko egzystowało - tłumaczył Jakubowski. - Później zostało zasypane przez utwory naniesione przez rzeczki, a te rzeczki przy okazji przynosiły szczątki różnych zwierząt, które ówcześnie żyły. Dodał również, że te szczątki osadzały się na dnie zbiornika, tkanki miękkie uległy rozkładowi i pozostały tylko kości.

Słonie leśne zamieszkiwały tereny nad jeziorkiem. - Dyrektor muzeum archeologicznego przypuszcza, że słoń mógł wejść na lód, ten lód się zarwał i on tam wtedy wpadł - przekazał Jakubowski. Sam zakłada, że szczątki zostały naniesione przez wodę. - Jeżeli znaleziono samą miednicę, to prawdopodobnie ją kiedyś jakaś powódź czy coś do tego jeziorka przyniosła - zaznaczył.

Przednia łapa słonia leśnego może mieć cztery metry

Mamuty różniły się od słonia leśnego w znacznej mierze wielkością - te drugie były większe. Mamuty włochate dorastały do 2,7-3,4 metra.

- Słoń leśny to jeden z największych, chyba największy ze słoni, który żył na kuli ziemskiej - powiedział Jakubowski. Przypomniał, że słoń afrykański mierzy do 3,7 metra, a indyjski 3,2. Tymczasem przednia noga słonia znaleziona w 1962 roku ma 3,7 metra. - Chyba w 1986 roku w kopalni Jóźwin w Koninie znaleziono kolejny szkielet takiego słonia, którego przednia łapa miała 4,05 m - dodał paleontolog.

Inną cechą różniącą te słoniowate był okres ich życia. Jak tłumaczył Jakubowski, słonie leśne chodziły po ziemi w okresie ciepłego interglacjału, mamuty zaś w chłodniejszych latach.

Mamucie szczątki płycej niż słonia

Jakubowski założył, że odnalezione kości należą do słonia leśnego, a nie mamuta także na podstawie głębokości, na której je znaleziono. Takie wnioski możliwe są dzięki przebadaniu warstw osadów powierzchniowych i określeniu ich wieku. Odnalezienie szczątków w konkretnej warstwie pozwala na oszacowanie także wieku kości.

- Jego znaleziono na głębokości sześciu metrów, a tego na Lesznie na 4,5 metra. Tam osady zbadano dokładnie i na tej podstawie wiadomo, że znalezisko z 1962 roku pochodziło z interglacjału eemskiego, czyli sprzed 130-115 tysięcy lat - tłumaczył paleontolog. Dodał, że przy ulicy Płockiej wiek osadów nie został dokładnie określony, wobec czego szacowanie wieku kości jest utrudnione.

Tymczasem w południowej części "jeziorka wolsko-szczęśliwickiego", w pobliżu dzisiejszego Dworca Zachodniego, znajdowano więcej szczątków zimnolubnych mamutów. Kości mamutów znajdowano na mniejszych głębokościach, około 3-3,5 metra, w młodszych osadach.

Niestety, przy stacji metra C08 archeolodzy nie mają już szans na ewentualne odkopanie innych części szkieletu. - Koledzy z muzeum już byli na tym wykopie i on już jest zabetonowany - przyznał Jakubowski.

CZYTAJ TEŻ NA TVNMETEO.PL

ao/map

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl