Dwa apartamentowce wielorodzinne w parku Pod Skocznią zostały właśnie przeznaczone do rozbiórki. Zdecydował o tym nadzór budowlany. Wcześniej przeciwko ich postawieniu protestowali okoliczni mieszkańcy. - Czy żal mi ludzi? Wiedzieli, co kupują - mówi "Gazecie Stołecznej" jeden z nich. Mieszkania w luksusowych budynkach kosztowały nawet powyżej 1,5 mln zł.
O sprawie jako pierwsza poinformowała "Gazeta Stołeczna".
- Decyzja o rozbiórce została wydana z końcem listopada. Dotyczy apartamentowców przy ul. Leszczyny 4 i 10. W dużym skrócie dlatego, że są niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania, który dopuszcza maksymalnie trzy kondygnacje, a te są wyższe - potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Andrzej Kłosowski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Pierwsza taka decyzja
Kłosowski dodaje, że to pierwsza taka decyzja dotycząca budynku wielorodzinnego.
- Od tej decyzji można odwołać się do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - zaznacza Kłosowski.
Apartament za 1,5 mln zł
Budynek przy ul. Leszczyny 10 ma pięć kondygnacji naziemnych, a ten pod numerem 4 - cztery kondygnacje. Łącznie to 40 mieszkań. Powstawały w latach 2003-2005 przy okolicznych willach w parku Pod Skocznią. Należą do Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jak pisze "Stołeczna", ponad stumetrowe apartamenty osiągają cenę ponad 1,5-1,7 mln zł.
Według uzasadnienia rozbiórki, poprzedni plan w ogóle nie zezwalał na ich ustawienie, a ten uchwalony w 2008 roku zawiera zapis, że wysokość nie może przekraczać 11 metrów, czyli maksymalnie powinny mieć trzy kondygnacje. Jest też informacja, że podstawowe przeznaczenie terenu to "mieszkalnictwo jednorodzinne z zakresu domów bliźniaczych lub wolno stojących".
"Rażące naruszenie prawa"
"Gazeta Stołeczna" podaje, że domy jednorodzinne stały w strefie mieszkalno-usługowej, a obok była zieleń. I to w chronionym obszarze budowano bloki. Przeciwko temu protestowali sąsiedzi, ale urzędy i sądy nie uznawały ich za stronę w sporze.
- Doszło do rażącego naruszenia prawa. Jeśli chcemy, by w przyszłości nikt nie kpił w żywe oczy z obowiązujących przepisów, domy trzeba zburzyć. Czy żal mi ludzi? Wiedzieli, co kupują – mówi dziennikowi jeden z sąsiadów, który chce zachować anonimowość.
Spółdzielnia nie skomentowała nakazu rozbiórki.
Mapy dostarcza Targeo.pl
ran/lulu
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl