To oni są najbardziej pokrzywdzeni w wypadkach, ale niektórzy wcale nie dbają o swoje życie - wytyka policja.
Zdaniem policjantów z drogówki brawura i brak doświadczenia to jedne z głównych grzechów motocyklistów. – To zazwyczaj kierowcy z mniejszym doświadczeniem i przeważnie młodzi ludzie – komentuje nadkom. Paweł Mąkol ze stołecznej drogówki. I dopowiada: wyobraźnia się przydaje. – Motocykliści muszą ją mieć, żeby przewidzieć zachowania innych kierowców – mówi Mąkol.
Przydatne odblaski
Jak mówi, oprócz wyobraźni, pomóc mogą także - mogłoby się wydawać - proste zabiezpieczenia. Prowadzący jednoślady są słabo widoczni. – Ci bardziej rozsądni używają kamizelek odblaskowych – zauważa nadkomisarz.
Z przebitym płucem
Wraz z wiosną i słoneczną pogodą powiększają się statystyki wypadków motocyklowych. W czwartek rano na ulicy Górczewskiej motocyklista uderzył w latarnię. Z przebitym płucem trafił do szpitala. W południe w wypadku została ranna uczennica motocyklowego kursu nauki jazdy.
Dzień wcześniej na skrzyżowaniu Grójeckiej z Harfową motocyklistka zderzyła się z samochodem osobowym. Do podobnego zdarzenia doszło również w środę rano na Wale Miedzeszyńskim.
Motocyklista, który we wtorek w Łomiankach wziął udział w zderzeniu, był nietrzeźwy. Świadkowie twierdzili, że kierujący miał 1,6 promila. Nietrzeźwy był też motocyklista, który wpadł w poślizg w Al. Jerozolimskich 31 marca.
Tego samego dnia do wypadku doszło na ul. Postępu. Po zderzeniu z osobówką kierujący jednośladem trafił do szpitala z podejrzeniem złamania kręgosłupa.
bf/mz