Do pociągu bez kaloszy. Kolejarze poprawili dojście na peron

Wejście główne na stację Warszawa Włochy
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Nie trzeba już brać kaloszy, by dotrzeć na peron stacji Warszawa Włochy. Jak zapewniają kolejarze, poprawiono dojście na peron i udostępniono drugie - omijające drogę gruntową. Jeszcze we wtorek, pasażerowie w tym miejscu "tonęli w błocie".

Jak informuje Mirosław Siemieniec rzecznik PKP PLK prace zostały wykonane już we wtorek. - Wykonawca poprawił dojścia na perony przystanku Warszawa Włochy - mówi. I precyzuje, że teraz do dyspozycji pasażerów są dwa wejścia na peron pierwszy.

Dodatkowe wejście

- Dodatkowe wejście prowadzi na peron od punktów handlowych i omija drogę gruntową, z której korzysta obsługa pobliskiej budowy. Podróżni na peron numer dwa mogą przejść nowym szerokim peronem numer jeden - tłumaczy Siemieniec. Na dowód wysyła zdjęcia:

Stacja Włochy po remoncie

Poprawę sytuacji potwierdza Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl, który był na miejscu. - Teren wysypano tłuczniem, ogrodzono drewnianymi barierkami, który wytyczają trasę - opisuje. Zwraca jednak uwagę, że w środę nie padało, a w deszczowy dzień warunki mogą się pogorszyć.

O problemach na stacji Włochy pisaliśmy we wtorek. Kilka dni wcześniej po rocznej przerwie kolejarze przywrócili ruch pociągów na linii Warszawa Włochy - Grodzisk Mazowiecki.

Wojciech Kożuchowski z Nowoczesnej napisał na Kontakt 24, że pasażerowie brodzą w błocie. "Bez kaloszy, a lepiej woderów, nie podchodź. Brak wyobraźni PKP i kompletne lekceważenie pasażerów" - napisał.

Jego relację potwierdził nasz reporter. Na przesłanych przez reportera filmach i zdjęciach widzieliśmy, jak pasażerowie lawirują między kałużami.

Warszawa Włochy po poprawkach

Remont ważnej linii

Warszawa Włochy to nie jedyna stacja, z remontem której kolejarze nie wyrobili się na czas. Jak pisała w weekend "Gazeta Stołeczna", "niegotowe są przejścia podziemne i windy także w Milanówku, Brwinowie, Parzniewie i Ursusie. Najgorsza sytuacja - według dziennikarzy - jest jednak w Pruszkowie, gdzie "brakuje oświetlenia, a perony są rozkopane".

W komunikacie prasowym sprzed kilku dni PKP PLK przyznawały, że choć ruch pociągów między Warszawą a Grodziskiem wrócił, prace jeszcze trwają.

Remont linii do Grodziska trwa od roku (przejazd zamknięto we wrześniu 2017 roku). Było to duże wyzwanie nie tylko infrastrukturalne, ale i organizacyjne. Kursujące tam pociągi obsługiwały każdego dnia nawet ćwierć miliona pasażerów, którym trzeba było zapewnić komunikację zastępczą. Na ulice wyjechało kilka autobusów, ale przyzwyczajenie się do nich wcale nie było proste, co opisywaliśmy na naszej stronie. Pasażerowie gubili się na przystankach, mylili trasy, itp.

PKP od początku tłumaczyły, że remont jest po to, by zapewnić pasażerom "lepszą ofertę podróży". "Pasażerowie skorzystają z nowego przystanku w Parzniewie. Poprawi się niezawodność przejazdu, będzie mogła zwiększyć się liczba pociągów. Pasażerowie zyskają lepszy komfort obsługi na wyremontowanych przystankach i stacji w Pruszkowie" - informowano w weekendowym komunikacie prasowym.

Koszt inwestycji to 285 milionów złotych. Jest częściowo pokrywany z funduszy europejskich. Realizuje ją konsorcjum firm Intercor oraz Mosty Łódź.

Trudne warunki na dworcu we Włochach

Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
Główne wejście na dworzec we Włochach
Główne wejście na dworzec we Włochach
Teraz oglądasz
Drugie przejście dla pasażerów
Drugie przejście dla pasażerów
Teraz oglądasz

Trudne warunki na dworcu we Włochach

kz/b

Czytaj także: