CBŚ i prokuratura nie chcą jeszcze wyjawić jaki dokładnie związek z zabójstwem Elżbiety i Wiesława Drzewińskich ma zatrzymany we wtorek Piotr B. Ustaliśmy jednak, że przed zatrzymaniem prokurator wydał tzw. postanowienie o przedstawieniu mu czterech zarzutów.
Przesłuchania trwają
Według treści jednego z nich B. jest podejrzany m.in o "usiłowanie podżegania zabójstwa małżeństwa Drzewińskich". Trzy pozostałe zarzuty także mają związek z zabójstwem, ale nie wynika z nich by to B. był bezpośrednim mordercą. - Nie mogę mówić szerzej o zarzutach dopóki prokurator prowadzący sprawę ich nie ogłosi – mówi tvn24.pl prokurator Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Okazuje się bowiem, że prokurator nie ogłosił mu jeszcze zarzutów, gdyż cały czas przesłuchują go śledczy z CBŚ. Oskarżyciele twierdzą, że dopiero w czwartek będą mogli ujawnić szczegóły.
- Zatrzymanie Piotra B. otwiera szansę na rozwikłanie zagadki zaginięcia rodziny Drzewińskich – mówi tylko prokurator Tyl. Wcześniej „Superwizjer" TVN podał, że Piotr B. usłyszy zarzut podwójnego zabójstwa. Jednak tę informację prokurator Tyl zdementował w rozmowie z tvn24.pl.
Miał wspólnika?
Najprawdopodobniej Piotr B. nie działał sam. – Szczegóły zbrodni, tego, co zrobiono ze zwłokami, to historia z najgorszych horrorów – ucina pytania nasz rozmówca znający ustalenia śledztwa. Ustaliliśmy, że CBŚ weryfikuje, czy Piotr B. mógł zlecić zabójstwo synów Drzewińskich. Stali mu oni na przeszkodzie w przejęciu willi w Milanówku.
Nie odłożyli sprawy na półkę
Według nieoficjalnych informacji na trop sprawcy tej zagadkowej zbrodni wpadli policjanci z pionu kryminalnego CBŚ z ul. Puławskiej. „Od kilku miesięcy policjanci intensywnie pracowali nad sprawą zaginięcia małżeństwa Drzewińskich. Takich spraw funkcjonariusze nie odkładają na półkę nawet jeżeli zostały umorzone. Tak było i w tym wypadku. Efektem wytężonej pracy były wczorajsze działania CBŚ na terenie willi w Milanówku" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej Komendy Głównej Policji.
Prokurator Tyl dodaje, że śledztwo warszawskiej apelacji i CBŚ jest zupełnie nowym postępowaniem, niezwiązanym z wcześniejszymi, umorzonymi śledztwami w sprawie zaginięcia Drzewińskich.
Jak sprawa Olewnika
Sprawa, w związku z licznymi zaniedbaniami ze strony policji i prokuratury, przyrównywana jest do dramatycznej historii porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika. Także i tutaj rodzina zarzuciła lokalnym organom ścigania brak rzetelności, niszczenie dowodów i utrudnianie śledztwa. Dwa lata temu synowie państwa Drzewińskich wyznaczyli nagrodę 100 tys. zł za informacje, które przyczyniłyby się do wyjaśnienia okoliczności zaginięcia ich rodziców.
Elżbieta Drzewińska wyszła 8 października 2006 z domu do kościoła na próbę chóru, na którą jednak nie dotarła. Rok później, 13 października 2007 roku jej mąż Wiesław Drzewiński wyszedł z domu przy Dębowej i ślad po nim zaginął.
tvn24.pl//mdo, erzet/tr