Część rolników spod Białegostoku nie pojechała w kierunku Warszawy z powodu kontroli trzeźwości - takie informacje pojawiły się w mediach. Dementuje je podlaska policja. - Wszyscy, którzy deklarowali chęć wyjazdu, zostali skontrolowani. Żaden z kierujących nie był pod wpływem alkoholu - odpowiada Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
Policjanci skontrolowali rolników spod Białegostoku, jeszcze zanim ci wyruszyli w kierunku Warszawy.
– Sprawdziliśmy wszystkich, którzy deklarowali chęć wyjazdu. Pojazdów było nieco ponad trzydzieści. Na trasę wyjechało 29 ciągników i kilka samochodów - informuje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Sami zrezygnowali
Policjanci sprawdzali dokumenty, stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierowców.
– U nikogo ze skontrolowanych nie wykryto alkoholu w wydychanym powietrzu – podkreśla rzecznik. Informacje w mediach, jakoby kontrole zatrzymały część rolników, nazywa nieporozumieniem.
Okazało się za to, że niektóre pojazdy mają usterki techniczne. Część rolników je usunęła. Ci, którzy nie byli w stanie naprawić maszyn, nie zdecydowali się wyruszyć w trasę.
Kontrole rutynowe
Jak podkreśla rzecznik podlaskiej policji, w obu punktach kontrole miały rutynowy charakter.
– Podobne akcje przeprowadzamy zawsze, gdy zorganizowana grupa kierowców planuje wybrać się w dłuższą podróż. Dbamy w ten sposób o ich bezpieczeństwo – wyjaśnia Andrzej Baranowski.
Kierowcy skierowali się na trasą na Wysokie Mazowieckiej i dalej do granic województwa. Do Warszawy mają dojechać po godz. 14.00.
"Marsz gwiaździsty" na Warszawę. Ciągniki jadą bardzo wolno
jk/lulu