Gdy pogoda pozwalała lekcje wychowania fizycznego, odbywały się one na szkolnym boisku. Kiedy przyszły mrozy, uczniowie wylądowali na korytarzach.
Wina wykonawcy
Zajęcia odbywają się tuż za klasowymi drzwiami z konieczności, bo wykonawca spoźnia się z remontem. Sala gimnastyczna powinna być gotowa równo z końcem wakacji.
- Rozumiem ich rozdrażnienie i czekanie. Chciałabym powiedzieć, że jutro będzie uroczyste otwarcie, ale niewiele mogę teraz obiecać – przyznaje Justyna Nowaczek, dyrektorka szkoły.
Remont od początku był pechowy. Firma z Radomia zalegała z wypłatami dla pracowników, a z właścicielami firmy nie było kontaktu. Teraz ma być inaczej, bo jest juz nowy zarząd firmy, a inspektor ze sródmiejskiego urzędu pojawia się w szkole codziennie.
- Firma ma brak płynności finansowych i stąd jest problem z zakończeniem robót – tłumaczy Halina Miturska, inspektor nadzoru budowlanego.
Ta firma musi zostać
Na pewno rozpisanie nowego przetargu i szukanie nowej firmy budowlanej potrwa długie tygodnie, dlatego nikt o takim rozwiązaniu nie liczy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za trzy tygodnie uczniowie z korytarza przeniosą się do nowych sal. Już wiadomo, że wykonawca nie tylko nie zarobi na tym interesie. Na dwu miesięcznych opóźnienieniach może tylko stracić.
Jacek Smaruj aq