Gryf Wejherowo złożył protest do Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie ćwierćfinałowego meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa. W protokole meczowym w wyjściowym składzie warszawian umieszczono Jakuba Rzeźniczaka, ale na boisko wyszedł Artur Jędrzejczyk. Spotkanie wygrała Legia 3:0, ale taka pomyłka może sprawić, że po walkowerze to piłkarze z Wejherowa będą mieli trzy bramki przewagi.
- Potwierdzam, że dotarł do nas protest klubu z Wejherowa. Najpóźniej do poniedziałku nasz wydział podejmie decyzję w tej sprawie - powiedział przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo, który zaznaczył, że do tego czasu nie będzie sugerował rozstrzygnięcia tego wniosku. Jędrzejczyk, a nie Rzeźniczak W uzasadnieniu protestu działacze Gryfa napisali, że w podstawowym składzie Legii wyszedł Artur Jędrzejczyk (numer 2), zamiast Jakuba Rzeźniczaka (numer 25). W protokole meczowym nie ma żadnej adnotacji o ewentualnej zmianie zawodników. - Przedstawiciele Legii popełnili błąd, dlatego chcemy wyjaśnienia tej sprawy i spokojnie czekamy na rozwój wypadków - wyjaśnił dyrektor sportowy wejherowskiego klubu Wiesław Renusz. W takich okolicznościach według klubu z Wejherowa Jędrzejczyk nie był uprawniony do gry. Jeżeli Wydział Gier przychyli się do wniosku nadmorskiego klubu, to Legii grozi walkower. Protest Gryfa został również przekazany stołecznemu zespołowi oraz Pomorskiemu ZPN. - To nie my będziemy podejmowali decyzję w sprawie konfrontacji Gryfa z Legią, niemniej naszym zdaniem Jędrzejczyk był zawodnikiem nieuprawnionym do gry w tym spotkaniu - dodał dyrektor biura pomorskiego ZPN Andrzej Góra. Rewanż Legii z Gryfem zaplanowano w najbliższy wtorek w Warszawie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL tvn24.pl//mps/tr/k