Ktoś samowolnie rozkopał wał przeciwpowodziowy przy Kanale Markowskim na Białołęce. Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych ma podejrzanego, ale ten na razie nie odpowiada na wezwanie urzędników. Sprawą musi się zająć nadzór budowlany.
- W poniedziałek rano otrzymaliśmy informację, że wzdłuż ogrodzenia jednej ze szkół zakopano rurę, którą odprowadzana jest woda z budowy do pobliskiego kanału - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka Straży Miejskiej.
Przekopany wał
Strażnicy miejscy w okolicy skrzyżowania ul. Berensona z Zaułek zlokalizowali ślady świeżo skopanej ziemi. Idąc wzdłuż nich doszli do wału przeciwpowodziowego rzeki Długiej, gdzie zauważyli przekopany wał przeciwpowodziowy
- Patrol od strony rzeki zauważył rurę, z której pod dużym ciśnieniem wydobywała się woda - opowiada Niżniak. - Udali się wzdłuż wykopu w kierunku pobliskiej budowy. Pomiędzy wałem a budową znajdował się płytki wykop służący jako basen retencyjny do odprowadzania wody z budowy - dodaje.
Bez zezwolenia
Na ogrodzeniu budowy nie było obowiązkowych oznakowań: tabliczki z numerem posesji oraz tablicy informującej o prowadzonej inwestycji. Sprawę przejął Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, który czeka na wyjaśnienia.
- Zawsze ingerencja osób trzecich, które nie znają się na przekopywaniu wału, oznacza problemy - mówi Stanisław Wojciechowski - kierownik WZMiUW. - Dziś o 9:00 mężczyzna odpowiedzialny za uszkodzenie wału miał się do nas zgłośić i wyjaśnić okoliczności. Niestety nie dotarł. Poinformowaliśmy, więc też nadzor budowlany o samowolnym wykonaniu robót - dodaje.
Mapy dostarcza Targeo.pl
as