Wojciech Bartelski został w środę ponownie wybrany burmistrzem Śródmieścia. - Kompleksowa rewitalizacja Starego Miasta i poprawa jakości na ul. Próżnej oraz Chmielnej - wymienił pierwsze punkty swoje planu na najbliższe cztery lata.
13 radnych było za, 10 przeciw, a dwie osoby wstrzymały się od głosu – takimi wynikami zakończyło się głosowanie na burmistrza.
Na liście problemów do rozwiązania znalazły się niewyjaśnione sprawy gruntowe czy stworzenie mapy usług. - Mam nadzieję, że będzie też coraz więcej konsultacji społecznych- mówił Bartelski, który w tej kadencji został wybrany również radnym Sejmiku Mazowieckiego. Radni opozycji mieli jednak sporo wątpliwości – przez kilka godzin przepytywali kandydata z planów i dotychczasowych działań.
Zastępcą burmistrza ponownie został wybrany Piotr Królikiewicz, dołączy do niego Marzena Cendrowska (dotychczas naczelnik wydziału spraw społecznych i zdrowia w dzielnicy) i Andrzej Zieliński (pracował w urzędzie marszałkowskim i sejmiku, startował tez do Rady Warszawy, ale się nie dostał).
Ważny wybór czy nie?
Wybór burmistrza nie przebiegał jednak gładko – wszystko za sprawą radnych SLD. Jak przekonywali, podczas wyboru przewodniczących rady w czasie poprzedniej sesji nie dopełniono wymaganych formalności. Zwracali uwagę, że kandydaci do prezydium rady dzielnicy brali udział w głosowaniu na siebie. Ich zdaniem nie dopełniono też wszystkich formalności podczas wyboru komisji skrutacyjnej. – Może to oznaczać, że wybór zarządu dzielnicy będzie można zaskarżyć, a jego decyzje unieważnić – przekonuje Przemysław Zając, radny SLD.
Sprawę przyjechał wyjaśniać Jarosław Jóźwiak z gabinetu prezydent miasta. Zjawił się w urzędzie przy Nowogrodzkiej w czasie zarządzonej przerwy i zapewnił, że ratusz nie stwierdził istotnych uchybień, które mogłyby skończyć się unieważnieniem uchwały o wyborze prezydium (jak to miało miejsce chociażby na Ursynowie). Radni SLD nie dają za wygraną – chcą oddać sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
ran