Aktor Stanisław Tym o marszu 4 czerwca: Tu nie ma o czym gadać. Trzeba iść

Stanisław Tym zachęca do wzięcia udziału w marszu
Stanisław Tym przed marszem 4 czerwca
Źródło: TVN24
Stanisław Tym zachęca do wzięcia udziału w marszu ulicami Warszawy, który odbędzie się 4 czerwca. Po Januszu Gajosie, Danielu Olbrychskim i Krystynie Jandzie to kolejny aktor, który podkreśla wagę tego wydarzenia. - Zimny jest ten czerwcowy wiatr historii, ale może trzeźwiący - stwierdził Tym, który uważa, że marsz ma "znaczenie historyczne".

Marsz 4 czerwca z placu Na Rozdrożu w Warszawie aż na Stare Miasto ma być protestem i mobilizacją przed wyborami. - Marsz jest o tym, że mamy dość, że chcemy zmiany. Dość tej władzy, dość tego, co się dzieje w Polsce, dość tego marazmu, dość tej nieporadności, dość tego złodziejstwa - mówił Jan Grabiec, poseł Platformy Obywatelskiej.

Oprócz polityków opozycji swoje uczestnictwo w marszu zapowiadają osoby ze świata kultury, mediów, działacze opozycji z czasów PRL, m.in.: aktorzy Janusz Gajos, Daniel Olbrychski, aktorka Krystyna Janda, satyryk Krzysztof Materna, dziennikarz Wojciech Mann, pierwszy prezes Sądu Najwyższego w III RP profesor Adam Strzembosz, były prezydent Lech Wałęsa oraz polityk i jeden z byłych liderów Solidarności Władysław Frasyniuk. Do wzięcia udziału w marszu zachęca również Stanisław Tym.

- Tu już nie ma o czym gadać. Po prostu trzeba iść, wziąć udział w tym marszu, który jest bardzo ważny. Zimny jest ten czerwcowy wiatr historii, ale może trzeźwiący. Chylę czoło przed wszystkimi uczestnikami - powiedział Stanisław Tym w rozmowie z TVN24.

I dodał: - Ten marsz ma bez wątpienia znaczenie historyczne. Jest konieczny. Nie będzie Zjednoczona Prawica rąbała naszej konstytucji na pieńkach sosen wyciętych w polskich lasach.

Marsz 4 czerwca w Warszawie. Trasa

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wezwał w połowie kwietnia na manifestację "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską".

Jak zapowiadają organizatorzy manifestacji, rozpocznie się ona o godzinie 12 w okolicach placu Na Rozdrożu w sąsiedztwie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Uczestnicy zgromadzenia przejdą Alejami Ujazdowskim w kierunku placu Trzech Krzyży. Dalej przetną rondo de Gaulle'a i przejdą Nowym Światem oraz Krakowskim Przedmieściem na plac Zamkowy. Przy Kolumnie Zygmunta nastąpi kulminacyjny moment manifestacji. Wówczas do zgromadzonych przemówią m.in. Donald Tusk oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Trasa marszu 4 czerwca
Trasa marszu 4 czerwca
Źródło: Google Earth/TVN24

Utrudnienia w ruchu i inne zgromadzenia

W związku z marszem na objazdy mogą być skierowane tramwaje i autobusy linii: D, 4, 7, 9, 13, 20, 22, 23, 24, 26, 100, 106, 107, 108, 109 (możliwe zawieszenie kursowania linii), 111, 116, 117, 118, 127, 131, 158, 159, 162, 166, 167, 168, 180, 190, 222, 503, 507, 519, 521, 522.

Ponadto na niedzielę zgłoszone zostały również inne zgromadzenia publiczne: w godz. 14-16 przed budynkiem ambasady Federacji Rosyjskiej przy Belwederskiej 49, w godz. 16-20 przed budynkiem przy Mickiewicza 49 (dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego) oraz w godz. 18-20 przy Alejach Ujazdowskich 6 w sąsiedztwie placu Na Rozdrożu. Tak jak w przypadku marszu, policja może zdecydować o czasowym zamknięciu dla ruchu niektórych ulic i skierowaniu pojazdów na objazdy.

Czytaj też: Marsz 4 czerwca w Warszawie. Które ulice zamkną, gdzie nie można parkować? Szczegóły

W niedzielę pasażerom będą pomagali informatorzy Warszawskiego Transportu Publicznego. W kluczowych miejscach pokierują do najlepszego dostępnego środka transportu. Na warszawskich ulicach będą pracowali też instruktorzy nadzoru ruchu.

marsz
Trasa marszu 4 czerwca
Źródło: TVN24

Rocznica wyborów 4 czerwca

4 czerwca przypadnie 34. rocznica częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. 4 czerwca 1989 roku odbyły się wybory do Sejmu PRL X kadencji, znanego jako Sejm kontraktowy. Decyzja o ich przeprowadzeniu zapadła podczas obrad Okrągłego Stołu. Przy Okrągłym Stole z góry przeznaczono 65 proc. mandatów sejmowych dla kandydatów ówczesnej, wywodzącej się z PRL koalicji rządowej. Kandydaci Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" mogli ubiegać się tylko o pozostałe 35 proc. miejsc w sejmowych ławach. Zdobyli 160 na 161 mandatów z tej puli.

Całkowicie wolne były wybory do Senatu, przywróconego na mocy uzgodnień Okrągłego Stołu. W izbie wyższej kandydaci KO "Solidarność" zdobyli 99 ze stu mandatów.

Zwycięstwo Solidarności otworzyło nową epokę w najnowszych dziejach Polski oraz wpłynęło na proces upadku komunizmu w Europie Środkowej.

Relacje z marszu 4 czerwca od 12:00 także na antenie TVN.

Czytaj także: