Uwagę wywiadowców patrolujących Aleję Niepodległości około godz. 1.00 zwrócił młody mężczyzna. Kiedy zobaczył mijający go radiowóz, zaczął biec w kierunku ulicy Odyńca. Funkcjonariusze zatrzymali go, kiedy uciekał w rejon pobliskich bloków.
Twierdził, że to zakupy
Policyjna interwencja bardzo zdenerwowała Dominika Sz. Tłumaczył, że śpieszy się do domu, gdzie czeka na niego matka. Policjanci postanowili sprawdzić, co nastolatek ma w plecaku. Znaleźli tam kilkadziesiąt batoników, kilka paczek papierosów oraz napoje. 17-latek tłumaczył, że to zakupy, które zrobił w pobliskim sklepie. Te wyjaśnienia nie przekonały jednak funkcjonariuszy, tym bardziej że wskazany sklep nie sprzedawał takich artykułów. Dominik Sz. został przewieziony do komendy.
Łup za 2000 zł
Policjanci ustalili, że artykuły znalezione w plecaku 17-latka pochodzą z włamania do sklepu przy ul. Racławickiej. Dominik Sz. Przyznał się do kradzieży. Opowiedział, że poprzedniej nocy wyrwał kratę zabezpieczającą oraz wygiął blachę z drzwi wejściowych sklepu.
Wartość skradzionych produktów oszacowano na kwotę około 2000 złotych. 17-latek usłyszał zarzut za popełnione przestępstwo. Za włamanie i kradzież grozi mu nawet 10 lat więzienia.
js/aq
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN