Wrak auta utrudnił akcję strażaków. Mieszkańcy od kilku lat prosili o jego usunięcie

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Wrak samochodu na Odyńca
Wrak samochodu na Odyńca
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Wrak samochodu na OdyńcaMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Środową interwencję straży pożarnej przy ulicy Odyńca na Mokotowie opóźniły zaparkowane auta. Strażacy musieli przesunąć wrak samochodu, który - jak się później okazało - od siedmiu lat zalega na tym podwórku, choć mieszkańcy wielokrotnie prosili, by go odholować. Jak wyjaśniła nam straż miejska, nie można było tego zrobić, ponieważ "auto nosiło znamiona nieużytkowania, ale nie znamiona wraku".

Sprawę opisała w środę na Facebooku mieszkanka Mokotowa Urszula Dragan. "Na warszawskim Mokotowie, przy ulicy Odyńca 71, od siedmiu lat stoi i straszy wrak samochodu. Sprawa wielokrotnie była zgłaszana wspólnocie mieszkaniowej, ZGN Mokotów oraz Polska Policja. Prośby o odholowanie rupiecia ponawiano, lecz wrak stał nadal. Tymczasem dziś na miejscu pojawiły się siły straży pożarnej, aby ratować osobę, która sygnalizowała zamiar skoczenia z okna. Wrak auta przeszkadzał, strażacy więc go przestawili. I wiecie co? Na koniec akcji postawili go na powrót tam, gdzie stał i straszył ostatnie siedem lat" - relacjonowała Dragan we wpisie.

Mieszkanka dołączyła do wpisu skan odpowiedzi mokotowskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w sprawie wraku. Wynika z niego, że urzędnicy skierowali pismo do Komendanta Rejonowego Policji przy Malczewskiego z prośbą o pilną interwencję w sprawie wywiezienia wraku samochodu. Pismo miało zostać przekazane do komendanta 9 września 2020 roku.

Na innym screenie widzimy mail od straży miejskiej z 24 października 2017 roku. Strażnik napisał w nim, że sprawa została przekazana do "realizacji oraz udzielenia odpowiedzi przez Oddział Ochrony Środowiska Straży Miejskiej m.st. Warszawy".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Temat podnieśli na Twitterze aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. "Od lat mieszkańcy ul. Malczewskiego [sprostowali później, że chodzi o Odyńca - red.] na Mokotowie domagają się by @SMWarszawa usunęła wrak samochodu, który dosłownie wrósł w ulicę. Dziś wrak mocno utrudnił interwencję straży pożarnej - czy został usunięty? NIE. Ile lat jeszcze ten szrot będzie czekać na usunięcie?" - pytali aktywiści.

Straż miejska: auto nosiło znamiona nieużywania, ale nie znamiona wraku

Zapytaliśmy stołeczną straż miejską, dlaczego od tylu lat nie zrobiła nic z porzuconym na podwórku wrakiem, który zdążył obrosnąć bujną zielenią. - Sprawa jest cały czas monitorowana przez strażników ze stołecznej straży miejskiej. Strażnicy mogą zlecić usunięcie pojazdu zagrażającego przechodniom czy środowisku tylko jeżeli wystąpią konkretne przesłanki. Chodzi na przykład o wyciekające płyny eksploatacyjne, otwarty korek wlewu paliwu, brak szyb, wystające elementy, które mogą kogoś skaleczyć - tłumaczy nam Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej.

Zaznacza, że - pomimo licznych kontroli - dotychczas samochód przy Odyńca 71 nie spełniał tych warunków: - Nie spełniał on przesłanek wraku na drodze wewnętrznej. Auto, owszem, było zaniedbane, brudne, ale jednocześnie zamknięte, miało szyby, nic z niego nie wystawało, a wokół niego (nie w środku) rosła trawa. Nosił więc znamiona nieużywania, ale nie znamiona wraku. Przepisy Kodeksu ruchu drogowego na drogach wewnętrznych nie mają zastosowania. Gdyby stal na drodze publicznej, to już nie byłoby po nim wspomnienia.

Jabraszko dodaje, że na Odyńca zostanie wysłany patrol, który jeszcze raz oceni samochód pod kątem przepisów. Najprawdopodobniej nie ma on już korka do wlewu paliwa, co da strażnikom pretekst do usunięcia z podwórka.

Tymczasem rzeczniczka dzielnicy Monika Chrobak zapewnia, że to już przesądzone: - Jestem po rozmowie ze strażą miejską i wiem, że ten samochód został zgłoszony do Oddziału Ochrony Środowiska straży miejskiej i będzie usunięty. Sprawa nie była taka prosta, bo występował spór kompetencyjny, ale teraz pojawiły się nowe okoliczności i będzie można go usunąć.

W czwartek po południu Chrobak poinformowała, że wrak został już usunięty.

Straż pożarna: byliśmy zmuszeni wyciąć słupki oraz przesunąć na rolkach dwa samochody

Straż pożarna potwierdziła, że w środę około godziny 9 interweniowała przy Odyńca 71. - Było podejrzenie próby samobójczej w mieszkaniu na czwartym piętrze. Straż pożarna zabezpieczała miejsce - byliśmy zmuszeni wyciąć słupki parkingowe w celu sprawienia skokochronów oraz przesunąć na rolkach dwa samochody utrudniające rozłożenie sprzętu. Mężczyzna ostatecznie nie skoczył i został przekazany załodze karetki pogotowia - powiedział nam Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.

Przyznał też, że źle zaparkowane samochody to codzienna zmora strażaków. - W przypadku zagrożenia życia i zdrowia liczy się każda sekunda i każda dodatkowa czynność, którą musi podjąć straż pożarna na miejscu zdarzenia, wydłuża czas skutecznej akcji. Jeśli jest podejrzenie - tak jak w tym przypadku - że ktoś może wyskoczyć z okna, to im dłużej będziemy przesuwać zaparkowane samochody, wycinać słupki i tym podobne, tym później potrzebujący otrzyma pomoc. W takich akcjach to czas jest czynnikiem determinującym ich powodzenie - podsumował Konopka.

Autorka/Autor:Marcela Pęciak/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl