Tramwaj skrajem Pola Mokotowskiego. Jasna deklaracja Trzaskowskiego

Wizualizacja linii tramwajowej wzdłuż ulicy Rostafińskich
Tramwaj na Rostafińskich. "Plan jest kontrowersyjny"
Źródło: TVN24
Spieszę uspokoić: oczywiście ten odcinek będzie budowany - powiedział o tramwaju na ulicy Rostafińskich Rafał Trzaskowski. Wcześniej prezydent Warszawy nie był tak stanowczy.

W czwartek Rafał Trzaskowski opublikował w swoich mediach społecznościowych odezwę do "inwestycyjnych malkontentów". Na filmie wrócił do planowanego od lat torowiska między Mokotowem a Ochotą.

"Absurdalne zarzuty". Dziś jasna deklaracja

- Ostatnio usłyszałem, że mam blokować inwestycje tramwajowe. Wszyscy warszawiacy wiedzą, że jest dokładnie na odwrót. Nikt nie zainwestował tyle politycznego kapitału, tyle uwagi i nie dotrzymał słowa, jeżeli chodzi właśnie o budowanie nowych tras tramwajowych na Woli i do Wilanowa - zaczął od swoich sukcesów Trzaskowski.

Zapowiedział, że niebawem zostanie oddany odcinek na Rakowieckiej (prawdopodobnie w grudniu). I przypomniał, że priorytetowe inwestycje tramwajowe to dla niego Gocław i Zielona Białołęka. Miasto pozyskało na nie dwa miliardy złotych z Krajowego Planu Odbudowy. Oraz że trwa budowa linii na Bitwy Warszawskiej do Dworca Zachodniego.

- Absurdalne zarzuty pojawiły się w momencie, kiedy rozpoczęliśmy dyskusję o trasie tramwajowej, która będzie łączyć Mokotów z Ochotą, przy Polu Mokotowskim, przy ulicy Rostafińskich. Spieszę uspokoić: oczywiście ten odcinek będzie budowany. Natomiast to, o co musimy zadbać, to żeby wycinek drzew przy Polu Mokotowskim było jak najmniej i żeby te prace były jak najmniej uciążliwe - powiedział na filmie Trzaskowski.

Wideo zajawił zdaniem: "Zbudujemy tramwaj na Rostafińskich. Kropka".

Kontrowersje i "opór społeczny". Wczoraj wątpliwości

Ale to prezydent Warszawy sam tę dyskusję wywołał, sam sprowokował krytykę. W ubiegłym miesiącu co najmniej dwa razy podawał w wątpliwość tę inwestycję.

- Wszyscy, którzy znają ten plan, wiedzą, że jest kontrowersyjny - mówił podczas konferencji w zajezdni na Annopolu 22 października. - Oczywiście ten tramwaj jest w planach, ale czy będziemy go realizować przy tym oporze społecznym, to się dopiero okaże - dodał.

Temat wrócił 30 października. Rafał Trzaskowski doprecyzował, o jaki opór społeczny mu chodziło. - Mieszkańcy okolicznych osiedli, na przykład Białego Kamienia, sprzeciwiają się tego typu inwestycjom. My to bierzemy pod uwagę - przyznał podczas otwarcia wiaduktu na Chełmżyńskiej. Choć tu też zastrzegł, że "inwestycja będzie organizowana w przyszłości".

W najnowszym wystąpieniu Rafał Trzaskowski wbił też szpilę przeciwnikom budowy hali sportowej na Skrze. - Bardzo się cieszę, że ci, którym zależy na Polu Mokotowskim i którzy się sprzeciwiali jakimkolwiek inwestycjom, w tej chwili mówią: róbcie to natychmiast, róbcie to szybko! Widzę, że nie zależy im na kwestiach ochrony środowiska, na kwestii wycinki drzew - drwił prezydent stolicy. I przekonywał, że inwestycję trzeba dobrze przygotować, by ograniczyć wycinkę. - Wtedy ten projekt oczywiście będzie realizowany - powtórzył.

"Mniejszość terroryzuje całe miasto"

Kilka dni temu do sprawy odniósł się Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Polityk nie przebierał w słowach.

"Okazuje się, że mega ważne połączenie między Mokotowem a Ochotą blokuje kilkudziesięciu mieszkańców zamkniętych osiedli przy Polu Mokotowskim. Nie może być tak, że mniejszość terroryzuje całe miasto" - napisał w mediach społecznościowych Szyszko. I dodał, że "miasto bez dobrego zbiorkomu jest skazane na porażkę".

"Inwestujemy tam, gdzie to jest potrzebne i dobre, grupkom i mniejszościom szantażującym miasto mówimy twarde, zbiorkomowe NIE" - grzmiał we wpisie wiceszef resortu.

20 protestów z rejonu Rostafińskich

W tych mocnych słowach odniósł się do części mieszkańców rejonu luksusowego osiedla Biały Kamień. To stąd wpłynęło do Samorządowego Kolegium Wykonawczego około 20 odwołań mieszkańców i wspólnot mieszkaniowych od decyzji środowiskowej. To wstrzymuje uprawomocnienie się decyzji środowiskowej, ale nie blokuje prac projektowych. Prowadzi je wybrana w przetargu firma Databout, która za swoje prace otrzyma ponad 4 miliony złotych.

- Realizacja inwestycji będzie możliwa najwcześniej na przełomie lat 20. i 30., po zabezpieczeniu środków - mówiła nam na początku listopada Monika Beuth, rzeczniczka ratusza.

Tramwaj pojedzie skrajem Pola Mokotowskiego

Torowisko ma biec wzdłuż ulicy Rostafińskich, południowym skrajem Pola Mokotowskiego. Po ochockiej stronie tory łukiem przetną Żwirki i Wigury i zostaną połączone z pętlą na Banacha. Od strony Mokotowa krótkim odcinkiem Boboli zostaną wpięte w istniejące torowisko na Rakowieckiej. To około półtora kilometra torowiska.

Trasa wzdłuż Pola Mokotowskiego
Trasa wzdłuż Pola Mokotowskiego
Źródło: Tramwaje Warszawskie
Czytaj także: