W poniedziałek ratusz poinformował, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o rozpoczęciu budowy trzeciej linii metra. Na najbliższej sesji Rady Warszawy radni mają zdecydować o przesunięciu pieniędzy na pierwszy etap prac, który zakłada powstanie sześciu stacji. Nowa linia ma zostać poprowadzona z funkcjonującej już od kilku lat stacji Stadion Narodowy, która od początku była planowana jako węzeł przesiadkowy. Stamtąd M3 pojedzie na kolejne stacje: Dworzec Wschodni, Mińska, Rondo Wiatraczna, Ostrobramska, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i stację Gocław.
Jeszcze tego samego dnia zaproponowany przebieg trzeciej linii metra skrytykowali miejscy aktywiści. "To, że forsowany na siłę przez Rafała Trzaskowskiego przebieg trzeciej linii metra jest bez sensu widać na mapie. Z Pragi Południe do centrum będzie szybciej tramwajem, który jedzie prosto! Ale co tam, wydamy miliardy złotych w kryzysie, bo 2,5 roku przespane i trzeba gonić za 'inwestycjami'" – napisał w poniedziałek prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Mencwel.
"Tramwaj odłożono, by nie stanowił konkurencji"
Zajmujący się tematyką transportu publicznego Witold Urbanowicz, publikujący m.in. w miesięczniku "Rynek Kolejowy" zwrócił uwagę, że niektórzy eksperci wskazywali, iż metro na Gocław może nie przyciągnąć wystarczającej liczby pasażerów.
- Główny problem polega na tym, że mieszkańcom Gocławia proponuje się podróż do centrum drogą naokoło - przez Wiatraczną i Dworzec Wschodni do Stadionu Narodowego, gdzie - zanim powstaną kolejne etapy trzeciej linii metra - będą się musieli przesiąść do pociągów linii M2 – mówi Urbanowicz i wskazuje, że taka podróż pod względem czasowym wcale nie musi być bardziej atrakcyjna niż istniejące obecnie połączenia komunikacyjne.
Zdaniem Urbanowicza to właśnie z obawy o brak pasażerów metra miasto odłożyło budowę linii tramwajowej na Gocław. - Myślę, że odłożono budowę tramwaju na Gocław, by nie stanowił on konkurencji dla metra - mówi dziennikarz. Zwraca też uwagę, że tramwaj w krótszym czasie i przy mniejszym koszcie znacząco poprawiłby komunikację na Gocławiu. - Nie mówię, że Gocław nie potrzebuje metra, ale niekoniecznie na proponowanej trasie – zaznaczył.
W grudniu Rafał Trzaskowski zasugerował podczas rozmowy w Radiu Kolor, że nie wyklucza rezygnacji z budowy tramwaju na Gocław. Natomiast rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka mówiła nam, że nie ma decyzji o wycofywaniu się z budowy. - Dokumentacja projektowa jest cały czas przygotowywana przez Tramwaje Warszawskie, pieniądze na ten cel są zabezpieczone w Wieloletniej Prognozie Finansowej i nie ma decyzji, że tramwaj nie powstanie – zapewniła.
Trzecia linia przekracza możliwości finansowe miasta
Urbanowicz wskazał, że trasa tramwajowa na Gocław miała kosztować 200-250 milionów złotych, natomiast pierwszy odcinek trzeciej linii metra na Gocław będzie mógł zostać zrealizowany pod warunkiem uzyskania środków z UE, bo jest to inwestycja przekraczająca możliwości finansowe miasta.
- Warszawa na sam wkład własny w wieloletniej prognozie finansowej zabezpieczyła miliard złotych. To pokazuje skalę kosztów, z jakimi wiąże się ta inwestycja – zaznaczył ekspert.
Dodał, że problemem trzeciej linii metra jest również to, że omija ona centrum, a co za tym idzie pasażerowie będą musieli się przesiadać do drugiej, a dalszej perspektywie pierwszej linii metra, która już teraz jest przeciążona. - Zamiast rozwiązać problem komunikacyjny, to go pomnażamy i dowozimy kolejnych pasażerów do już zatłoczonych pociągów – uważa ekspert.
Zwrócił również uwagę, że niektóre z analiz wskazywały na potrzebę poprowadzenia trzeciej linii metra nie na prawym brzegu Wisły, a na lewym, tak by odciążyć pierwszą linię metra oraz obsłużyć nową zabudowę na Woli.
"Najpierw studium dla całego miasta"
Urbanowicz dodał także, że w komunikacie miasta pojawiła się informacja, iż z pierwszego etapu trzeciej linii metra będzie korzystało dziennie 315 tysięcy pasażerów. - Wydaje mi się to nieco niewiarygodną liczbą, być może wynikająca z prognoz planowanej zabudowy, ale to jest więcej pasażerów, niż korzystało z dziesięciu stacji drugiej linii metra między Rondem Daszyńskiego a stacją Trocka na Targówku, gdzie przed pandemią jeździło 200 tysięcy pasażerów dziennie – powiedział.
Wskazał także, że w pierwszej kolejności miasto powinno zlecić wykonanie ogólnego studium rozbudowy metra. - Warszawa potrzebuje kolejnych linii metra, ale z uwagi na jej dynamiczny rozwój powinno zostać wykonane studium dla całego miasta, które zdefiniuje potrzeby komunikacyjne i wskaże te rejony, które potrzebują znaczącej poprawy komunikacji – ocenił.
Trzecia linia metra połączy Pragę Południe z centrum stolicy, a docelowo – także z Ochotą i Mokotowem. W pierwszym etapie, który zakończy się w 2028 roku, powstanie sześć stacji. Ratusz przyznał, że decyzja została podjęta mimo sporych problemów budżetowych stolicy.
O budowie trzeciej linii metra Rafał Trzaskowski mówił już w 2018 roku w czasie kampanii.
Trzaskowski goni Jakiego. Obiecuje nowe linie metra
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie