Waży ponad siedem ton, wytwarza nawet 500 milibarów podciśnienia, a do tunelu wtacza go specjalna lokomotywa - taka maszyna odkurza nocą tunele i stacje warszawskiego metra.
- Jego miniaturową wersję spotkać można w każdym biurze lub domu. Jednak w warszawskim metrze to istny kolos - podkreśla rzeczniczka prasowa Metra Warszawskiego Anna Bartoń.
Chodzi o ogromny odkurzacz, który nocami, gdy już wszystkie pociągi zjadą z trasy, wyjeżdża na tory warszawskiego metra. Ma on jedynie kilka godzin na wykonanie swojej pracy. - Jednak nie tempo jej wykonywania jest w tym przypadku najważniejsze - zastrzega Bartoń i zaznacza, że w tym przypadku bardziej liczy się dokładność i dotarcie do wszystkich zakamarków tunelu.
Chodzi o filtry
Zadaniem tej maszyny jest odkurzanie torów w tunelach i na stacjach metra. - Pomagają w tym dwie potężne, automatyczne dysze, zbierające brud, kurz i odpadki z podtorza oraz dwie rury mobilne, służące do wyciągania zanieczyszczeń z największych zakamarków. System dysz ciśnieniowych oraz zbiorniki na wodę pozwalają czyścić torowisko również na mokro - wyjaśnia rzeczniczka.
Jednak - jak zwraca uwagę Bartoń - imponować może nie tyle rozmiar i funkcja podziemnej maszyny, ale przede wszystkim sposób filtracji. - Jej filtry mają łączną powierzchnię 60 metrów kwadratowych. Odkurzany materiał jest automatycznie segregowany na większe i mikro odpady. Następnie powietrze kierowane jest do głównej części filtra, gdzie oddzielany jest pył resztkowy. Odpady trafiają do kontenera o objętości siedmiu metrów sześciennych - podaje Bartoń.
Autorka/Autor: mp
Źródło: tnnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskiego