Następny przystanek: Knapika

Plakat przypominający Tomasza Knapika
Trzy nowe stacje metra otwarte
Źródło: TVN24

Na Bródnie pojawił się przystanek autobusowy imienia legendarnego lektora Tomasza Knapika. Zarząd Transportu Miejskiego upamiętnił go w ten sposób, choć w stolicy nie ma jego ulicy. Urzędnicy zdecydowali się na ten gest, mimo negatywnej opinii Zespołu Nazewnictwa Miejskiego.

Miesiąc temu minęła pierwsza rocznica śmierci lektora Tomasza Knapika. Jego głos od kilkunastu lat słyszymy w stołecznej komunikacji miejskiej, dlatego Zarząd Transportu Miejskiego przypominał o tym dniu na plakatach umieszczonych na przystankach przy placu Politechniki. Teraz nadszedł czas na kolejną formę upamiętnienia.

Po otwarciu nowych stacji drugiej linii metra na Bródnie w rozkładach jazdy pojawił się nowy przystanek: Knapika. Pasażerowie znajdą go na ulicy Malborskiej, w rejonie wejścia do stacji Kondratowicza. W kierunku centrum odjeżdżają z niego autobusy linii 120, 160 i N11, w przeciwną stronę wsiąść można do 120, 160, 240, 256 i N11.

- Przez nadanie nazwy nowemu przystankowi chcemy upamiętnić tę jakże ważną dla Warszawskiego Transportu Publicznego osobę - powiedział Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM w rozmowie z portalem transportpubliczny.pl Został też zapytany o to, dlaczego wybrano akurat tę lokalizację, skoro Tomasz Knapik nie był związany z Bródnem. - Chodziło po prostu o nowy przystanek. Nie chcieliśmy zmieniać już ugruntowanych nazw - wyjaśnił Kunert.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Plakat przypominający Tomasza Knapika przy Politechnice Warszawskiej
Plakat przypominający Tomasza Knapika przy Politechnice Warszawskiej
Źródło: UM Warszawy

Jest przystanek, nie ma ulicy

Po raz pierwszy jednak na warszawskiej mapie pojawił się przystanek czyjegoś imienia, choć osoba ta nie jest patronem żadnej ulicy. "Gazeta Stołeczna" ustaliła, że pomysł ZTM-u nie spotkał się z aprobatą Zespołu Nazewnictwa Miejskiego. - Wyraziliśmy oczywiście negatywną rekomendację. To precedens. Nie ma takiego zwyczaju nazewniczego w Warszawie. Przystanki nie mają imion, powinny pełnić przede wszystkim funkcję informacyjną. Mamy zresztą cezurę: pięć lat po śmierci patrona. Urzędnicy, niestety, nie muszą brać naszej opinii pod uwagę, choć do tej pory podchodzili do tego solidnie - przekazał "Stołecznej" przewodniczący Zespołu doktor Paweł Weszpiński.

Głos Tomasza Knapika w komunikacji miejskiej

Zapowiedzi głosowe w stołecznych pojazdach zaczęły być nagrywane w 2008 roku, gdy do Warszawy przyjechała pierwsza partia autobusów z wpisanym w specyfikacji systemem zapowiedzi głosowych. Praca była tytaniczna - na początek trzeba było nagrać kilka tysięcy fraz. Umowa obejmowała też aktualizacje, czasami trzeba było dogrywać komunikaty specjalne.

Po śmierci Tomasza Knapika ZTM zdecydował, że nie będzie rezygnował z nagranych przez niego komunikatów. Znalazł też rozwiązanie kwestii nowych zapowiedzi i aktualizacji: odczytuje je teraz Maciej Kanpik, syn lektora i dziennikarz "Faktów" TVN. Głosy Knapika seniora i juniora w nowych zapowiedziach przystankowych zostały połączone w jedno. Do frazy "następny przystanek" wypowiadanej przez ojca dołączona jest nazwa konkretnego przystanku dodana przez jego syna.

Kultowy lektor filmów z lat 90.

Tomasz Knapik był lektorem filmowym i radiowym. Jego głos można było usłyszeć też w reklamach. Był lektorem między innymi takich filmów, jak "Dwunastu gniewnych ludzi", pierwsza trylogia "Gwiezdnych wojen", "Nagi instynkt" czy "Terminator". Knapik był też aktorem dubbingowym, m.in. w filmie "Ostatni samotnik" i "Jeż Jerzy". Jego głosem mówi pingwin Skipper w polskiej, dubbingowej wersji serialu "Pingwiny z Madagaskaru".

CZYTAJ TEŻ: Głos Tomasza Knapika zostaje w komunikacji miejskiej. Od teraz w duecie z głosem syna, Macieja

Czytał Maciej Knapik
Maciej Knapik nagrywa komunikaty dla miasta bezpłatnie
Źródło: UM Warszawa
Czytaj także: