Operator monitoringu miejskiego zauważył młodego mężczyznę, który mazał flamastrem po wiacie przystankowej. Skończyło się to dla niego tylko mandatem, bo sam jeszcze tej samej nocy usunął swoje "dzieła".
Strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego, którzy w nocy z 20 na 21 sierpnia patrolowali teren Bielan otrzymali zgłoszenie o młodym mężczyźnie, który miał dewastować przystanek na ulicy Kasprowicza. Cały czas obserwował go i jego dwóch kolegów operator monitoringu miejskiego.
Strażnicy zatrzymali całą trójkę o godzinie 2.30 na ulicy Kalinówka. Doprowadzili ich w pobliże najbliższej kamery, a operator wskazał bezpośredniego autora malunków. Na miejsce wezwano patrol policji.
Chłopak w obecności funkcjonariuszy usunął wykonany przez siebie "napis", dzięki czemu - po ukaraniu mandatem - mógł wrócić do domu.
"Domorośli pseudografficiarze są przekleństwem nie tylko stolicy. W wielu miejscach przechodniów straszą umieszczone na ścianach bazgroły, a często wulgarne lub nienawistne napisy. Ich autorzy nie są artystami, a zwykłymi wandalami. Niszczą nawet odnowione niedawno zabytki. Co roku strażnicy miejscy odnotowują kilkaset interwencji związanych z tą kosztowną dla wszystkich działalnością. Dlatego władze miasta kładą silny nacisk na walkę z wandalami" - przypominają stołeczni strażnicy miejscy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska