Inspekcja środowiska skontroluje firmy wywożące osady ściekowe z "Czajki"

Źródło:
PAP / tvnwarszawa.pl
Awaria w oczyszczalni ścieków "Czajka"tvnwarszawa.pl

Inspekcja Ochrony Środowiska kontroluje składowiska odpadów z oczyszczalni "Czajka" w Warszawie oraz firmy zajmujące się ich utylizacją - poinformowała w poniedziałek Kinga Dębkowska z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Kontrole są pokłosiem potwierdzenia przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji informacji o tym, że spalarnia osadów ściekowych w oczyszczalni "Czajka" od dziewięciu miesięcy nie funkcjonuje. Od tego czasu utylizacją odpadów - średnio 380 ton dziennie - zajmuje się pięć zewnętrznych firm. Ta wiadomość wywołała spekulacje dotyczące tego, gdzie wywożą one odpady i w jaki sposób zostają one zagospodarowane.

GIOŚ zapewnił, że skontrolowane zostaną wszystkie firmy, które mają podpisane umowy z MPWiK na odbiór odpadów ściekowych z "Czajki".

Wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska skontrolują firmy, dokumentację dotyczącą sposobu rekultywacji osadów ściekowych z Warszawy, a także miejsca, do których miały trafić. Inspektorzy pobiorą próbki osadów ściekowych i przekażą je do zbadania, by ustalić ich skład.

Kontrole w kilku województwach

Z informacji GIOŚ wynika, że "obecnie trwają już kontrole, między innymi w firmie Ekol, gdzie rozszerzono kontrolę gospodarowania odpadami, o kwestie związane z osadami ścieków z Warszawy".

GIOŚ zapowiedział również, że "Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska weźmie udział w sztabie kryzysowym Wojewody Kujawsko-Pomorskiego, zorganizowanym w siedzibie gminy Jeziora Wielkie". Na jej terenie miałyby być składowane nielegalnie odpady z oczyszczalni "Czajka". Taką informację podał w sobotę Ireneusz Stachowiak, który jest prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu i liderem Solidarnej Polski w regionie kujawsko-pomorskim. Jak twierdzi, na terenie gminy odnalazł doły, gdzie mogą być przywożone osady z niedziałającej spalarni. Podkreślił, że proceder ten trwa od około półtora roku.

Rozpoczęła się także kontrola w firmie Rafit Sp.z o.o. w województwie świętokrzyskim oraz firm z nią powiązanych w związku z utylizacją osadów ściekowych.

Równolegle Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie rozpoczął czynności kontrolne w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w zakresie spalarni osadów ściekowych (STUOŚ) na terenie oczyszczalni "Czajka" oraz oczyszczalni ścieków "Dębe".

Burmistrz Zielonki prosi o kontrolę

Burmistrz Zielonki Kamil Iwandowski powiedział w rozmowie z PAP, że z doniesień medialnych wynika, że odpady z "Czajki" mają trafiać między innymi na były poligon w Rembertowie. Dlatego, jako burmistrz gminy graniczącej z tym terenem "wystąpił do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z prośbą o przeprowadzenie tam kontroli".

Jak wyjaśnił Iwandowski, chodzi o sprawdzenie, jakie substancje są wywożone z "Czajki". - Czy są to odpady szkodliwe, czy nieszkodliwe - zastrzegł. Wskazał równocześnie, że teren, na który są wwożone odpady, "jest dzierżawiony od poligonu i działa od 1999 roku". - Trafiały tam już odpady, ale nie niebezpieczne, tylko popaleniskowe z "Czajki" - powiedział.

- Teraz w mediach pojawiła się informacja o odpadach szkodliwych. W związku z tym wystąpiliśmy dzisiaj do wszystkich instytucji kontrolnych, które mają takie uprawnienia, o przeprowadzenie pilnych kontroli. W tym celu, żeby mieć wiedzę, co tam się znajduje" - powiedział. Zastrzegł też, że jako gmina "nie mają możliwości kontroli" tego, co jest wwożone ciężarówkami na poligon. - Dostęp do tego terenu jest uniemożliwiony nawet nam, urzędnikom - dodał.

Awaria w spalarni osadów ściekowych

Warszawskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji informowało w czwartek, że na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku z eksploatacji została wyłączona spalarnia osadów ściekowych (STUOŚ), co było związane z uszkodzeniem wymienników ciepła. Przedsiębiorstwo zaznaczyło jednocześnie, że zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska, a wyłączenie spalarni nie ma wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni ścieków "Czajka".

Od tego czasu odpady pościekowe z oczyszczalni są wywożone przez zewnętrzne firmy, z którymi spółka miała podpisane awaryjne umowy. W ciągu doby w "Czajce" średnio powstaje około 380 ton osadów ściekowych. Są one produktem ubocznym procesu oczyszczania ścieków. MPWiK szacuje, że od czasu wyłączenia spalarni, zewnętrzne firmy odebrały ponad 100 tysięcy ton takich odpadów. Miesięczny koszt trwającej od stycznia operacji to 1,7 miliona złotych. Gdyby spalarnia funkcjonowała normalnie, kosztowałoby to 800 tysięcy złotych na miesiąc.

Budowa spalarni osadów ściekowych kosztowała prawie 450 milionów złotych. Została ona oddana do użytku siedem lat temu, wraz z oczyszczalnią "Czajka" i rurociągiem przesyłającym ścieki z siedmiu dzielnic lewobrzeżnej Warszawy.

Jak informowaliśmy w piątek, inspekcja środowiska zarzuca MPWiK ukrywanie informacji o awarii. O sprawie zawiadomiła CBA. Jednocześnie śledztwo w sprawie niegospodarności w oczyszczalni wszczęła prokuratura:

GIOŚ o odpadach

"Zostaliśmy poinformowani o wielu awariach"
"Zostaliśmy poinformowani o wielu awariach"TVN24
wideo 2/3

Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:kk/pm

Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Policjanci przetransportowali wątrobę, na którą czekał 49-letni pacjent. Organ został pobrany od dawcy w litewskim szpitalu. Krzysztof Zając z Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie podkreśla, że o losie pacjenta decydowały minuty.

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Ubiegająca się o funkcję rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska nie może kandydować, bo została ukarana karą dyscyplinarną - przekazał w piątek rektor uczelni prof. Zbigniew Gaciong. Jednocześnie poinformował, że sam wycofuje się z ubiegania o reelekcję. Cudnoch-Jędrzejewska stwierdziła, że może dalej ubiegać się o najważniejsze stanowisko na uczelni, bo decyzja o nałożonej na nią karze nie jest prawomocna.

Rektor ogłosił, że rywalka nie może startować, a sam się wycofuje. Zamieszanie na Uniwersytecie Medycznym

Rektor ogłosił, że rywalka nie może startować, a sam się wycofuje. Zamieszanie na Uniwersytecie Medycznym

Źródło:
PAP

Pasażerowie podróżujący samolotem z Nowego Jorku do Warszawy mieli nieplanowany postój. Maszyna lądowała na Islandii.

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Źródło:
PAP

W bloku przy rondzie Wiatraczna wybuchł pożar. Ogień zajął mieszkanie na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali z balkonu jedną osobę. Trafiła do szpitala.

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od 1973 roku tramwaj skręcił z ulicy Puławskiej w Goworka. To testowy przejazd, w drugiej połowie maja z otwartej po latach drodze z Dolnego na Górny Mokotów będą mogli skorzystać pasażerowie.

Z ulicy Puławskiej w Goworka. Powrót tramwajów, na razie testowy, po 50 latach

Z ulicy Puławskiej w Goworka. Powrót tramwajów, na razie testowy, po 50 latach

Źródło:
tvn24.pl

Śródmiejscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku trzech mężczyzn w wieku od 42 do 59 lat. Dwaj z nich usłyszeli zarzuty za rozbój oraz zostali tymczasowo aresztowani. Ofiara bójki też usłyszała zarzuty za czyn, którego dopuściła się jesienią 2022 roku wobec kolegi jednego z tymczasowo aresztowanych. Powodem konfliktu miał być kot.

"Dał jednemu ze sprawców kota, po czym mu go zabrał". Pobili go młotkiem

"Dał jednemu ze sprawców kota, po czym mu go zabrał". Pobili go młotkiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci w gminie Nasielsk zlikwidowali nielegalną uprawę konopi indyjskich. Rosły one w doniczkach i wiadrach. Z kolei w słoikach i torbach ukryty był susz roślinny. Na miejscu zastali też plantatora.

Sadzonki konopi w doniczkach i wiadrach, susz w słoikach i torbach

Sadzonki konopi w doniczkach i wiadrach, susz w słoikach i torbach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Grójcu jeden z kierowców zauważył niebezpiecznie poruszający się samochód. Wezwał policję i zajechał drogę toyocie. Okazało się, że jej kierowca był pijany. Jak podała policja, miał blisko trzy promile alkoholu. Kierujący stracił prawo jazdy i pożegnał się z samochodem.

"Zajechał drogę podejrzanemu i nie pozwolił mu uciec". Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy

"Zajechał drogę podejrzanemu i nie pozwolił mu uciec". Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci interweniowali na peronie w Górze Kalwarii, gdzie na gorącym uczynku zatrzymano dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o pomalowanie wagonu pociągu farbą w spreju.

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl