Na wysokości Kępy Tarchomińskiej znalazł fragment czaszki i kości. Trafiły do zakładu medycyny sądowej. - Wierzymy, że czyjaś historia zostanie rozwiązana i rodzina zazna spokoju - powiedział Daniel Dymiński, który od ponad roku szuka swojego zaginionego syna Krzysztofa.
- Ostatnie modyfikacje naszej łodzi w nowy silnik i integracja go z kompasem oraz mapami sonarowymi pozwoliły na precyzyjne dopływanie i utrzymywanie się w wyznaczonym punkcie rzeki i eksplorowanie naszymi czujkami i kamerami dna Wisły. Natomiast niski stan wody pozwala na sprawdzenie tych miejsc, które nie są dostępne. W miniony weekend ostatni dzień poszukiwań rozpoczęliśmy od przeszukiwania brzegów i wypłyceń wokół Wyspy Tuczników z wykorzystaniem detektorów oraz tradycyjnych bosaków. W trakcie poszukiwań nasze zainteresowanie wzbudził jeden z "obiektów". Był całkowicie przysypany piachem tuż przy tafli wody. Po odsłonięciu i oczyszczeniu okazało się, że jest to ludzka czaszka z charakterystycznymi szwami czaszkowymi i oczodołami. Z ogromnym szacunkiem podeszliśmy do szczątków - opowiedział Daniel Dymiński.
- Poinformowaliśmy policję, która priorytetowo i profesjonalnie podjęła działania. Zabezpieczyła teren i podjęła swoje czynności. W dalszej odległości znajdowały się inne kości, ale nie mogliśmy potwierdzić, czy należą do człowieka - w tym przypadku służby również podjęły działania - zaznaczył.
- Zgłoszenie wpłynęło przed godziną 8.00. Znaleziono fragment czaszki, a także kości. Zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej - powiedział podkomisarz Jacek Wiśniewski ze stołecznej policji.
Na razie nie ma jeszcze wyników badań. - Wierzymy, że czyjaś historia zostanie rozwiązana i rodzina zazna spokoju - dodał Dymiński.
Poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego trwają ponad rok
Krzysztof Dymiński zaginął ponad rok temu, 27 maja 2023 roku. Miał wtedy 16 lat. Od tego czasu szuka go ojciec wraz ze znajomymi i nurkami.
- Nie ujawniliśmy teraz niczego, co mogłoby nas zbliżyć do odnalezienia Krzysztofa. Nieustannie poszukujemy go również na lądzie. Dziękujemy wszystkim, którzy zapisali się po plakaty, przesyłają nam zgłoszenia osób przypominających Krzysztofa oraz wszystkim ludziom, którzy nam pomagają. Szczególne podziękowania dla Nurek Detektorysta za profesjonalizm, zaangażowanie i ogromne umiejętności - powiedział. - Jest specjalnie przygotowana strona, gdzie po podaniu hasła, które zna tylko Krzysztof, może odczytać od nas wiadomość i napisać do nas. Chcemy tym "kanałem" uzyskać ślad życia - dodał.
Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Daniela Dymińskiego