Zdymisjonowany premier Katalonii Carles Puigdemont powiedział w Brukseli, że akceptuje wybory parlamentarne rozpisane przez hiszpański rząd. Oświadczył także, że nie zamierza ubiegać się o azyl polityczny w Belgii, choć na razie nie zamierza też wrócić do Hiszpanii.
Hiszpański Trybunał Konstytucyjny unieważnił we wtorek deklarację niepodległości Katalonii. Z kolei Sąd Najwyższy zaczął rozpatrywać sprawę zarzutów rebelii wobec spikerki katalońskiego parlamentu - deputowanej Carme Forcadell i innych katalońskich parlamentarzystów.
Zdymisjonowany premier Katalonii Carles Puigdemont przedostał się do Brukseli "w największej tajemnicy" - pisze we wtorek belgijski dziennik "De Morgen". Stwierdza, że polityk najprawdopodobniej wystąpi w Belgii o azyl polityczny, ale szanse na jego uzyskanie "wyglądają na małe".
Ewentualne starania o azyl zdymisjonowanego szefa rządu Katalonii Carlesa Puigdemonta mogą narazić Belgię na poważne konsekwencje międzynarodowe - oświadczyli przedstawiciele belgijskiej opozycji. Ekolodzy i socjaliści wezwali premiera Charlesa Michela do zajęcia oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Hiszpański prokurator generalny Jose Manuel Maza w poniedziałek wezwał do postawienia katalońskim przywódcom zarzutów rebelii, działalności wywrotowej i malwersacji. Jak poinformowano, reakcja ta jest konsekwencją separatystycznych działań w regionie.
W ponad 20 hiszpańskich miastach odbyły się w sobotę manifestacje poparcia dla gabinetu Carlesa Puigdemonta, ale i protesty przeciwko niemu. Wcześniej tego dnia Puidgemont został odwołany przez Madryt z funkcji szefa katalońskiego rządu.
Rząd centralny w Madrycie podjął decyzję o zamknięciu zagranicznych przedstawicielstw Katalonii - podano w opublikowanym w nocy z piątku na sobotę dzienniku urzędowym. Nazywane przez władze w Barcelonie "ambasadami" placówki działały w dziesięciu krajach świata.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani ostrzegł, że secesja Katalonii oznacza też oderwanie się od Europy. W wywiadzie dla "Il Giornale" w sobotę powtórzył, że nikt w Europie nie uzna przegłosowanej przez parlament Katalonii niepodległości.
Hiszpański rząd zwolnił szefa operacyjnego policji regionalnej w Katalonii, Josepa Lluisa Trapero. Wcześniej Madryt oficjalnie przejął władzę w Katalonii.
Hiszpański rząd przejął bezpośrednią kontrolę nad Katalonią i odwołał kataloński rząd na czele z Carlesem Puidgemontem. Ten ostatni zaapelował do obywateli o pokojowe przeciwstawianie się dążeniom władz w Madrycie do przejęcia kontroli nad Katalonią
Z różnych stolic płyną głosy poparcia dla Madrytu, który jest zdecydowany nie dopuścić do secesji Katalonii. Podkreśla się znaczenie rządów prawa oraz zachowania integralności terytorialnej Hiszpanii.
Polska z uwagą śledzi rozwój sytuacji w Katalonii. W pełni respektujemy zasady suwerenności, integralności terytorialnej i jedności Królestwa Hiszpanii. Wyrażamy nadzieję na szybkie ustabilizowanie sytuacji w Katalonii w oparciu o konstytucję Królestwa Hiszpanii - oświadczyło w piątek Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Większość hiszpańskich komentatorów krytykuje władze Katalonii za przeprowadzenie piątkowego głosowania, po którym ogłoszono niepodległość regionu. Akt ten określają mianem tchórzostwa.
W celu zapobieżenia secesji regionu hiszpański Sąd Najwyższy odrzucił prośbę regionalnego rządu katalońskiego o wstrzymanie się z zastosowaniem środków proponowanych przez hiszpański rząd, które obejmują m.in zawieszenie katalońskiej autonomii.
Kataloński przywódca Carles Puigdemont powiedział w czwartek, że zdecydował, iż nie rozpisze przedterminowych wyborów. Jak tłumaczył, nie uzyskał wystarczających gwarancji od władz hiszpańskich, że nie wprowadzą w autonomii bezpośrednich rządów.
Katalońskie władze regionalne nie zastosują się do rozkazów hiszpańskiego rządu, jeśli Madryt będzie przejmować kontrolę nad regionem - powiedział w poniedziałek BBC rzecznik katalońskiego rządu Jordi Turull. Dodał, że Madryt działa wbrew woli Katalończyków. Przy okazji dopuścił się kłamstwa.
- Nie możemy zaakceptować tego ataku ani upokorzenia ze strony hiszpańskiego rządu - oświadczył w sobotnim przemówieniu premier Katalonii Carles Puigdemont. W sobotę rząd w Madrycie zaaprobował dekret odbierający rządowi Katalonii jego kompetencje.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy ogłosił w sobotę po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów, że chce, aby Senat dał mu zgodę na rozwiązanie rządu Katalonii w reakcji na dążenia niepodległościowe tego regionu. Dodał także, że przedterminowe wybory do regionalnego parlamentu powinny odbyć się w ciągu sześciu miesięcy.
Król Filip VI powiedział w piątek w Oviedo, że "Katalonia jest i pozostanie istotną częścią Hiszpanii XXI wieku". Skrytykował katalońskie referendum jako "próbę secesji nie do przyjęcia".