Chińczycy nadal odczuwają skutki potężnego, zeszłotygodniowego trzęsienia ziemi w prowincji Syczuan. Podróżujący drogą S210 prowadzącą do miasta Baoxing są narażeni na osunięcia gruntu i spadające ze zboczy kamienie.
Droga łącząca Baoxing z Lushan w prefekturze Ya'an (środkowe Chiny) została otwarta w ubiegłą niedzielę. Jednak wciąż jest zamykana przez powtarzające się osunięcia ziemi. Zdarza się, że Chińczycy uciekają przed spadającymi na głowę odłamkami skalnymi.
- Jest ciągle tak samo, każdego dnia od rana do zmierzchu, zwykle w południe. Wiatr mocno wieje i sprawia, że skały spadają w dużych ilościach - powiedział Sun Yun z sekretariatu spółki zarządzającej drogami w prowincji.
Budują markizę
Pomiędzy skalnymi lawinami ekipy ratunkowe udrożniają drogę i kierują ruchem pieszych i kierowców. Służby chcą wybudować specjalną markizę, na której lądować będą skruszone skały.
Ruch na drodze S210 udrożnia 100 pracowników i ponad 50 jednostek ciężkiego sprzętu.
Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV