- Każdego dnia Filipińczycy długie godziny spędzają w kolejkach po butelkę wody, miskę ryżu - relacjonował w studio TVN24 Wojciech Bojanowski, który właśnie wrócił ze zniszczonych przez tajfun Haiyan wysp. Reporter twierdzi, że zawiódł rząd, a pomoc niosą głównie organizacje humanitarne. W prowincji działają zaledwie dwa szpitale polowe. - Ci ludzie by po prostu zginęli, gdyby nie to, że ktoś tam przyjechał, pojawili się lekarze, lekarstwa - relacjonował.