Drapacze chmur w Pekinie zasnuł w czwartek gęsty smog. Ilość toksycznych cząstek w powietrzu ponad 20 razy przekroczyła wartość uznawaną za bezpieczną. Władze mówią o pierwszej w tym sezonie fali niebezpiecznego zanieczyszczenia w stolicy.

Co najmniej 16 osób poniosło śmierć, a 40 tys. zostało zmuszonych do opuszczenia domów w wyniku powodzi i osunięć ziemi wywołanych ulewnymi deszczami na wyspie Celebes (indonez. Sulawesi) na północy kraju - poinformowały w czwartek służby ratunkowe. Dwie osoby zostały uznane za zaginione.

Zima w Polsce zagościła późno, ale coraz mocniej anonsuje swoje przybycie. Wiele miejsc w kraju jest zaśnieżonych, a na drogach jeżdżą pługopiaskarki. Internauci zalewają skrzynkę kontaktową zdjęciami zabielonego krajobrazu, a synoptycy przewidują, że miejscami śnieg będzie prószył do końca tygodnia.

Nad pęknięciami w lodach Arktyki unoszą się opary rtęci. Zauważyli je pracownicy NASA,przeglądając zdjęcia nadesłane przez satelitę Terra. Pękanie lodu powoduje przenikanie rtęci z atmosfery do arktycznych wód.

Fronty związane z atlantyckim niżem sprowadzą sporą dawkę deszczu do zachodniej Europy. Parasole przydadzą się m.in. na Półwyspie Iberyjskim, we Francji czy Niemczech. Na północy kontynentu ma być pogodnie, ale za to znacznie zimniej.

W ciągu dnia kierowcy podróżujący po krajowych trasach powinni liczyć się z utrudnieniami. Synoptycy przewidują mieszane opady deszczu ze śniegiem, ograniczające zarówno widzialność jak i przyczepność. Mokro i ślisko zrobi się na wszystkich krajowych trasach.

Synoptycy przewidują pochmurny dzień z przejaśnieniami. Tylko nad ranem pojawi się lodowica na drogach i chodnikach ze względu na niskie temperatury (0-14 st. C). Napływające z północy zimne powietrze arktyczne zaczyna wypierać chłodne powietrze polarno-morskie - informuje synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.

W nocy ze środy na czwartek niebo często przesłaniały chmury. Kiedy jednak udało się zza nich przebić księżycowi, mogliśmy oglądać jego wyjątkową, najmniejszą w tym roku pełnię. To przez to, że nasz satelita znajduje się w apogeum, czyli najdalszej możliwej odległości od Ziemi.

Coraz więcej szkód wyrządzają bobry w węgierskim Kraju Zadunajskim. Niektóre obszary leśne zostają wręcz spustoszone przez te zwierzęta, co powoduje wzrost zagrożenia powodziowego. Jednak poza usuwaniem szkód mieszkańcy nie mogą nic zrobić, bo zwierzęta podlegają ochronie i zmniejszenie ich liczebności przez odstrzał nie wchodzi w grę.

Zarówno w końcówce tego tygodnia, jak i na początku nowego musimy się liczyć z pogodowymi utrudnieniami. Dominować będą plucha i marznące opady śniegu z deszczem, które mogą powodować niebezpieczne oblodzenia dróg. Po weekendzie zacznie mocno wiać i przybywać śniegu.

W Australii, zwłaszcza na południowym wschodzie, jest niebezpiecznie gorąco, a poza tym burzowo. Każde wyładowanie atmosferyczne grozi tam wybuchem pożaru. Wytchnienia od upału nie ma nawet nocami, bo jeszcze długo po zachodzie słońca termometry pokazują grubo ponad 36 st. Celsjusza.

Śnieg spadł na północy Hiszpanii. Towarzyszyło mu przenikliwe zimo, a mieszkańcy gminy Pedrafita do Cebreiro narzekali na silnie oblodzone drogi, po których niebezpiecznie było się poruszać. W obawie przed intensywnymi opadami śniegu i możliwymi zamieciami, władze regionu ogłosiły alert pogodowy.

- Zima pojawiła się za oknami Polski północno-wschodniej, na Warmii, Mazurach, Podlasiu oraz w stolicy - przyznaje prezenterka TVN Meteo Agnieszka Cegielska. Śniegu w następnych dniach będzie przybywać, jednak synoptycy nie spodziewają się metrowych zasp. Zapowiadają jednak mroźne noce, temperatura lokalnie spadnie nawet -16 st. C.

W Kirgizji, kraju w środkowej Azji, znacznie spadła sprzedaż koniny. Ludność kraju, będącego jednym z największych eksporterów końskiego mięsa nie będzie go kupować ze względu na swoje tradycje nierozerwalnie związane z końmi. Oddają w ten sposób cześć zwierzęciu będącego symbolem nowego roku, rozpoczętego według chińskiego kalendarza.

W Polsce biało za oknem jest od kilku dni, zaś synoptycy przewidują że w środę śnieżna pokrywa sięgnie miejscami 10 cm. Na skrzynkę kontaktową TVN Meteo i Kontakt24 internauci przesyłają malownicze zdjęcia zimowego krajobrazu, jaki widzą zza swoich okien. Zobacz, jakie wzory na oszronionych szybach maluje polska spóźniona zima.

Środa w Europie w przeważającej części będzie deszczowa, zapowiadają synoptycy. Opady deszczu pojawią się zarówno na zachodzie kontynentu, jak i na dalekim jego wschodzie. W większości utrzyma się mocne zachmurzenie, a prognozy pogody przewidują nieliczne przejaśniania. 15 stycznia będzie także dosyć chłodnym dniem, z wyraźnym podziałem na cieplejszy zachód i mroźny wschód, gdzie lokalnie temperatura spadnie do -20 st. C.

Przez najbliższą dobę kierowców czekają spore utrudnienia na drogach. Komfort podróży pogorszą opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu, ograniczając widzialność i przyczepność. Miejscami będą intensywne, warto więc zwolnić i jechać szczególnie ostrożnie.

W środę przyda się parasol i ciepła kurtka - zapowiadają synoptycy. Opady pojawią się w każdym regionie kraju występując pojedynczo lub jednocześnie. Jedyne przejaśnienia przewidywane są w Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim. Termometry za dnia najniższą temperaturę maksymalną wskażą na północnym wschodzie Polski (-1 st. C), zaś najwyższą na południu (5 st. C).

W ciągu najbliższej doby, Polska będzie pod wpływem niżu znad Małopolski. Pozostaniemy w tej samej, chłodnej i wilgotnej masie powietrza polarno-morskiego.

Nad Stany Zjednoczone z północy znowu napływa wir polarny, odpowiedzialny za rekordowe mrozy w ostatnim czasie. Synoptycy prognozują, że do soboty fala zimnego powietrza przesunie się na południowy wschód przez środkowe stany. Temperatura nie powinna jednak spaść tak nisko jak ostatnim razem.

W chłodnym morzu u wybrzeży północnej Japonii szyper Shigenori Goto ze swoją załogą natrafił na wyjątkowy połów. Rybakom udało się wyłowić kałamarnicę olbrzymią. W trakcie wyciągania jej z wody utraciła część macek, ale rybacy szacują, że miała 8 m długości.

Nawet 5-6 km długości ma jęzor lawy, która wydobyła się podczas wtorkowej erupcji Sinabunga na Sumatrze. To największe wypływy tego typu zaobserwowane w utrzymującym się od września okresie nasilonej aktywności tego wulkanu. Jego okolice objęto najwyższym poziomem alarmowym.

Podróże w czasie są dla wielu fikcją literacką, niemożliwą do zrealizowania w rzeczywistości. Nie wszyscy podzielają tę opinię, dlatego też szukają dowodów potwierdzających swoje przypuszczenia. Astrofizyk Robert Nemiroff uważa, że podróżujący w czasie mogli zostawić ślady swojej obecności w... internecie.

Przed opadami deszczu w niemal całej Wielkiej Brytanii, a także śniegiem, który może dać się we znaki kierowcom na drogach Szkocji, ostrzega Met Office. Winnym nieprzyjemnej pogody będzie front atmosferyczny znad Atlantyku, który nad Wyspami spotka na swojej drodze masy zimnego powietrza. Po południu rozpada się na wschodzie kraju, a do wieczora deszcz dotrze już do zachodniego wybrzeża.

W Rumunii zamiast zimy trwa wiosna. Zamiast śniegu pada deszcz, a rośliny kwitną w najlepsze. Nic dziwnego - dzienne temperatury są znacznie wyższe od przeciętnych. Ponadto, na skutek braku opadów, obniżył się poziom Dunaju.

W najbliższych dniach pogoda podzieli Polskę na mroźny wschód i ciepły, jak na styczeń, zachód. Spodziewamy się opadów - zarówno deszczu ze śniegiem, jak i samego śniegu.

Józef Dobrowolski ma 17 lat, kosmosem pasjonuje się od dziecka, zaś "na poważnie" zajmuje się nim od dwóch lat. Nastolatek bierze udział w organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną konkursie na najlepsze wideo o "pobudce" uśpionej aktualnie w kosmosie sondy Rosetta. Nastolatek jest w finale konkursu.

We wtorek zmotoryzowani nie mogą liczyć na pogodę sprzyjającą komfortowej jeździe. Niemal w całym kraju synoptycy przewidują opady deszczu, deszczu ze śniegiem i marznącego deszczu. Choć nie będą obfite, sprawią, że na drogach zrobi się ślisko, a widzialność może się pogorszyć.

W najcieplejszym momencie dnia spodziewamy się 0-5 st. C, a to sporo jak na połowę stycznia. Z nieba spadnie deszcz ze śniegiem. I to prawie w całym kraju.

- By wziąć prysznic, muszę 40 minut przed pracą dojeżdżać do znajomych - opowiadał w poniedziałek w publicznym radiu jeden z mieszkańców amerykańskiej Wirginii Zachodniej. Już piąty dzień ok. 300 tys. mieszkańców tego stanu ma zakaz picia wody z kranu, a nawet używania jej do gotowania, mycia i prania z powodu wycieku chemicznego do pobliskiej rzeki.