W piątek wieczorem wybrałam się z córeczką na rower. Na przedmieściach Skierniewic, leżących w środkowej Polsce, wśród zabudowy jednorodzinnej było mglisto, bezwietrznie i do tego ciemno. Jednak pogoda i szybko zapadający wieczór nie byłyby specjalnie uciążliwe, gdyby nie zadymienie. Po kilkunastu minutach naszej wycieczki okazało się, że wyjście na tzw. "świeże powietrze" bardziej nam zaszkodzi niż pomoże.