Nawet ponad 40 cm śniegu przybyło w środę w niektórych miejscach w wyniku śnieżycy, jaka przeszła przez północno-wschodnie obszary USA. Intensywnym opadom towarzyszy fala mrozów, które docierają daleko na południe - nawet na Florydę. Kolejny w tym miesiącu gwałtowny atak zimy pochłonął już co najmniej dwie ofiary śmiertelne.

Czwartek będzie dosyć pogodnym, choć mroźnym dniem - prognozują synoptycy. Termometry w całym kraju wskażą ujemne wartości - od -14 st. C na Suwalszczyźnie po -3 st. C na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Śnieg pojawi się jedynie na południowym wschodzie Polski - prószyć będzie na Mazowszu, Lubelszczyźnie, Ziemi Świętokrzyskiej, Podkarpaciu i w Małopolsce.

Za dnia warunki drogowe w przeważającej części Polski będą dobre - zapowiadają synoptycy. Tylko w Polsce południowo-wschodniej drogi mogą być śliskie, a widzialność pogorszona przez prószący śnieg. Opad będzie niewielki, ale pogorszy komfort jazdy w tej części kraju.

Energetycy przywracają dostawy prądu do coraz większej liczby odbiorców w województwach lubelskim, podkarpackim, łódzkim i wielkopolskim. Tylko w woj. świętokrzyskim nadal kilkanaście tysięcy odbiorców jest bez prądu. Awarie mają tam zostać usunięte do czwartku.

Odpowiednie ubranie, rozgrzewający posiłek i szybki marsz - to najprostsze sposoby na mróz, jakimi dzielą się mieszkańcy północno-wschodniej Polski. Warto ich posłuchać, bo surowa zima w tej części kraju to nic nowego. - To jest normalne w Białymstoku - stwierdza jeden z mieszańców stolicy Podlasia.

NASA podaje, że 2013 rok zakwalifikował się do pierwszej dziesiątki najgorętszych lat w historii pomiarów. Ten fakt wydaje się potwierdzać tendencję wzrostową globalnej temperatury, przewidywaną przez ekspertów w długoterminowych prognozach.

- Po niedawnym wirze polarnym Waszyngton i wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych zmagają się ze śnieżycami i kolejną falą mroźnego powietrza - relacjonował ze stolicy USA Marcin Wrona. Synoptycy ostrzegają, że w Waszyngtonie opady śniegu sięgną 2-5 cm na godzinę. Sprowadzi je dziesiąty z kolei sztorm śnieżny, przez amerykańskich synoptyków nazwany Janus.

Zima pojawiła się u nas mocno spóźniona - śnieg za oknem i ujemne wartości na termometrach są obecne dopiero od niedawna. Dzisiejszy poranek jest pierwszym, gdy temperatura w całym kraju była ujemna - komentuje synoptyk TVN Meteo. Nietypowa pogoda sprawiła, że lokalnie w Polsce kwitły drzewa, krzewy i kwiaty, które następnie pokrył lód. Zobacz zdjęcia nietypowego kontrastu natury, które przesyłają nam internauci.

W środę prawie w całej Europie niezbędne będą parasole. Synoptycy prognozują, ze na całym kontynencie pojawią się miejscami opady deszczu, w części wschodniej marznącego. Niewykluczone są także opady mieszane oraz samego białego puchu. W ciągu dnia cieplej będzie w Europie zachodniej, gdzie termometry wskazywać będą wartości dodatnie, niż na wschodzie kontynentu, dla którego prognozowane są wartości ujemne.

W ciągu dnia tylko na drogach w województwach północnych warunki do jazdy będą dobre. Synoptycy wykluczają, by w tej części kraju występowały opady deszczu, ograniczające komfort podczas prowadzenia. Pojawią się jednak na południu kraju w postaci śniegu i deszczu ze śniegiem, wymuszając na kierowcach ostrożność.

Synoptycy prognozują, że w środę w południowej części kraju pojawią się opady śniegu i marznącego deszczu ze śniegiem. Na przejaśnienia mogą liczyć jedynie mieszkańcy północnych województw. Meteorolodzy zapowiadają także ujemną temperaturę w całym kraju, niekorzystny biomet i wysoki poziom wilgotności powietrza, potęgujący odczucie mrozu.

- To może być największa burza śnieżna na Wschodnim Wybrzeżu od czasu tej z 26 stycznia 2011 - ostrzegają meteorolodzy. Potężna strefa opadów śniegu przesuwa się nad terenem USA i wieczorem naszego czasu dotarła do wschodnich stanów. Eksperci ostrzegają przed chaosem w komunikacji lądowej i powietrznej. W portach lotniczych od Waszyngtonu po Boston odwołano prawie 2200 lotów.

- Cały czas południe kraju jest w strefie zagrożenia marznącymi opadami deszczu - informuje Maja Popielarska, prezenterka TVN Meteo. Synoptycy ostrzegają, że do środy na drogach i na chodnikach mogą pojawiać się oblodzenia.

W poniedziałek w Korei spadł śnieg, którego pH równe było pH soku pomarańczowego czy wina - donoszą lokalne media. Poziom zanieczyszczeń powietrza w tym kraju przekroczył bezpieczną granicę, dlatego w wielu miejscach pojawiły się opady kwaśnego śniegu.

- Każda z kolejnych nocy będzie coraz bardziej zimna - informuje Maja Popielarska, prezenterka TVN Meteo. Do końca tygodnia temperatury minimalne w całym kraju spadną poniżej zera. Mrozy będą najbardziej uciążliwe dla mieszkańców północno-wschodniej części kraju, gdzie w nocy z piątku na sobotę termometry odnotują -25 st. C.

Niemal w całym kraju występują trudne warunki drogowe. GDDKiA informuje o utrudnieniach w postaci błota pośniegowego, a także o opadach deszczu, śniegu i deszczu ze śniegiem. Synoptycy TVN Meteo ostrzegają również przed oblodzeniami, które mogą pojawiać się w regionach na południu kraju.

Synoptycy zapowiadają, że do końca tygodnia towarzyszyć nam będą opady śniegu, które chwilami moga prowadzić do zamieci. Pocieszają jednak, że kilka regionów okaże się całkiem pogodnych. W kraju utrzyma się wyraźny podział na mroźną północ i na łagodne termicznie południe.

Na południu Japonii trwa rzeź delfinów. To proceder, który zaczyna się od tego, że rybacy zaganiają dziesiątki morskich ssaków do niewielkiej zatoki Taiji. Część ze zwierząt zostanie uwolniona, jednak większość z nich zginie. Niektóre osobniki - w tym cenne na rynku albinosy - przeżyją po to, by resztę życia spędzić w sztucznych zbiornikach.

Według synoptyków wtorek będzie na ogół pochmurny z okresowymi opadami marznącego deszczu lub śniegu. Przejaśnienia pojawią się tylko na krańcach północno-wschodniej Polski. Słupki rtęci w najcieplejszym momencie dnia sięgną od -11 st. C w Suwałkach do 3 st. C we Wrocławiu.

W Indiach przez ostatnich pięć tygodni tygrysy zabiły 17 osób. Do ataków najczęściej dochodzi w stanach Uttar Pradesh, Karnataka, Tamilnadu i Maharasztra. Eksperci tłumaczą, że ataki najczęściej są naturalną reakcją drapieżników, uznających człowieka za potencjalny posiłek lub intruza, wkraczającego na ich teren.

O godzinie 19.18 naszego czasu naukowcy Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) odebrali sygnał zwrotny od sondy Rosetta, oddalonej od Ziemi prawie 700 mln km. To pierwszy "znak życia" po dwóch latach stanu hibernacji. Sonda kieruje się prosto w stronę komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, której pierwsze zdjęcia wyśle w maju, a w listopadzie po raz pierwszy w historii dokona zrzutu lądownika na jej powierzchnię.

W ciągu najbliższej doby Polska będzie pomiędzy wyżem znad Ukrainy a niżem znad Włoch, w strefie frontu atmosferycznego.

Michalkusiak. Tak od kilku dni brzmi oficjalnie nazwa jednej z planetoid. To na cześć Polaka, który jest popularyztatorem nauki oraz odkrywcą komet.

Po Berlinie w poniedziałkowy poranek nie dało się sprawnie poruszać. Tamtejsze ulice pokrywała gruba warstwa lodu, po której ślizgali się zarówno piesi, jak i pojazdy. Chwilami robiło się niebezpiecznie.

Siarczyste mrozy sięgnęły Jakucji. Temperatura na południu tego regionu spadła do -50 st. C. Z kolei w Wierchojańsku termometry odnotowały -56 st. C. Mimo, że tak niskie temperatury nie są sytuacją nadzwyczajną dla mieszkańców Syberii, to powodują wiele utrudnień.

Na Kasprowym Wierchu jest dziś cieplej niż w Trójmieście. Jak to możliwe? - To skutek inwersji termicznej - wyjaśnia Agnieszka Cegielska. W efekcie takiego rozkładu temperatur pojawiają się również opady marznącego deszczu, które znacznie utrudniają warunki na drogach. W jaki sposób pojawia się ten rodzaj opadu, a także w których regionach można spodziewać się utrudnień, wyjaśnia Agnieszka Cegielska, prezenterka TVN Meteo.

Północno-wschodnia część Polski jest pod wpływem wyżu znad Skandynawii i Rosji, a pozostałe regiony kraju są w zasięgu zatoki niżowej z frontem atmosferycznym.

Piątkowy wieczór okazał się niesamowicie atrakcyjny dla entuzjastów astronomii. Na niebie pojawiły się liczne meteory, a ponieważ w Holandii i w Wielkiej Brytanii panowały dobre warunki do obserwacji, odnotowano tam wiele "spadających gwiazd".

Ekstremalnie wysokie temperatury wywołują w Australii liczne pożary, wybuchające głównie na południowym wschodzie kraju, w stanach Nowa Południowa Walia i Wiktoria. Jeden z mieszkańców przedmieść Melbourne, stolicy stanu Wiktoria, nakręcił krótki film. Widać jak dym zasnuwa okolicę oraz drogi, uniemożliwiając kierowcom momentami dojrzenie maski własnego auta.

Duża rozpiętość temperatur bardzo zróżnicowała polskie krajobrazy. Są miejsca zasypane śniegiem po widnokrąg, podczas gdy w innych częściach Polski na krzewach rozkwitają kwiaty. Takie warunki utrzymają się przez całe ferie.