Pogodny w całym kraju, jak wynika z prognozy pogody, będzie dopiero wtorek. Wtedy też możemy się spodziewać temperatury równej bądź przekraczającej 20 st. Celsjusza.

W piątek powodów do narzekania na warunki panujące na drogach nie będą mieli kierowcy poruszający się po północnych i zachodnich województwach. Na pozostałych obszarach trzeba się liczyć z mokrymi i śliskimi od deszczu drogami.

Na pogodną aurę mogą dziś liczyć mieszkańcy północnej i zachodniej Polski. W innych częściach kraju ma się okresami przejaśniać, ale deszczu nie unikniemy. W całym kraju będzie dość chłodno - temperatury w żadnym regionie nie sięgną 20 st. C.

Zaledwie kilka dni po ulewnych opadach mieszkańcy krajów bałkańskich muszą zmierzyć się z nowym zagrożeniem: osuwaniem się ogromnych połaci wzgórz. - Ogromna część lasu osunęła się do rzeki, teraz zsuwają się także domy - opisywał zrozpaczony mieszkaniec serbskiej wioski. Największa odnotowana w Serbii powódź spowodowała śmierć 51 osób, a prokuratura wszczęła śledztwo w poszukiwaniu winnych skali tragedii.

- Pojawiają się nowe przypadki zachorowań, a choroba rozprzestrzenia się też geograficznie - powiedział o walce z epidemią Eboli w Afryce Zachodniej specjalista Światowej Organizacji Zdrowia. WHO poinformowała właśnie o nowych przypadkach zachorowań w Gwinei i Sierra Leone. Walkę z zarazą utrudnia postawa mieszkańców zagrożonych terenów, którzy nie przestrzegają zaleceń bezpieczeństwa, nie współpracują ze służbami sanitarnymi i ukrywają chorych.

W ciągu następnej doby zatoka niżowa z frontem atmosferycznym powędruje nad Węgry i Ukrainę, a w ślad za nią nad Polską rozbuduje się klin wyżowy.

Meteorolodzy ostrzegają mieszkańców południowo-wschodniej Luizjany oraz linii brzegowej stanu Missisipi przed gwałtownymi burzami, gradobiciem i huraganowym wiatrem. Opady rzędu 150 l/mkw. zwiększają ryzyko wystąpienia powodzi.

Intensywne opady, z którymi Polska zmaga się od kilku dni, przynosi front atmosferyczny. Ze związanych z nim chmur popada jeszcze do piątku włącznie. Natężenie opadów nie będzie się rozkładać równomiernie.

- Dopiero co odprowadziliśmy do Bałtyku falę wezbraniową, a już musimy sobie radzić z problemami po ulewach - powiedział podczas czwartkowej konferencji Rafał Trzaskowski. Szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji zapewnił, że poszkodowanym - zarówno przez wcześniejsze podtopienia, jak i przez obecne opady - zostanie udzielona pomoc. O tym, że sytuacja hydrologiczna w kraju jest niewesoła, najlepiej świadczy fakt, że w kilku miejscach obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe.

Ponad 100 razy interweniowali strażacy w woj. lubelskim po burzach i ulewnych deszczach, które przeszły nad regionem w środę. W Lublinie, przy ulicy Młodzieżowej, piorun śmiertelnie raził 53-letnią kobietę. Od wtorku to już druga ofiara śmiertelna burz.

Intensywne opady deszczu, które przeszły w środę nad Polską, połamały drzewa, zalały ulice, samochody, a także podtopiły budynki. Strażacy interweniowali ponad 860 razy. Najwięcej zgłoszeń było na Dolnym Śląsku, choć jednym z najbardziej dotkniętych miejsc były Głuchołazy na Opolszczyźnie.

Polska jest pod wpływem niżu znad Białorusi i związanego z nim frontu atmosferycznego.

W czwartek nie tylko w Polsce parasole okażą się niezbędne. Na przeważającym obszarze Europy popada, a w wielu miejscach nawet zagrzmi. Część Hiszpanii, Skandynawia będą jednymi z niewielu rejonów, w których aura dopisze.

W czwartek warunki na drogach nie zapowiadają się najlepiej. Na południowym wschodzie zagrzmi, a także popada. W kilku innych rejonach kraju spodziewamy się po prostu opadów deszczu.

Na czwartek przewidywane są kolejne opady deszczu i burze. Zagrzmi m.in. w Katowicach i w Krakowie. W trakcie trwania burz spadnie do 30 l/mkw. Jedynie na północy kraju nie musimy pamiętać o parasolach. Poza tym będzie chłodno. Najwyższą wartość, bo 18 st. C, pokażą termometry w Rzeszowie.

Słabnie aktywność burzowa utrzymująca się od popołudnia na południu Polski. Synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek prognozuje, że gwałtowne zjawiska nie powinny już dziś występować. - Niemniej jednak lokalnie wciąż grzmi - relacjonuje synoptyk.

Przerażająco wyglądało przypominające kulę ognia wyładowanie atmosferyczne, do którego doszło podczas wtorkowej burzy na obwodnicy Wrocławia. Kierowca trafionego piorunem TIR-a wyszedł z tego bez szwanku, bo ochroniła go metalowa klatka tworzona przez obudowę pojazdu. - To czysta fizyka - tłumaczą specjaliści, których reporter TVN24 pytał o to, jak zachowywać się podczas burzy.

- Nie chcemy zwiększać skali obecnej tragedii, tracąc kolejnych ludzi - powiedział szeryf hrabstwa Mesa. Zbyt duże ryzyko wystąpienia kolejnych osuwisk zmusiło służby do odwołania poszukiwań trzech mężczyzn - ojca wraz z synem, a także ich znajomego - zaginionych po zejściu lawiny błota z gór Grand Mesa w Kolorado (USA).

Mieszkańcy północno-zachodniej Polski zmagają się ze skutkami mocno deszczowej i gwałtownej pogody. Na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej trwa sprzątanie po wtorkowych nawałnicach, ale też mobilizacja służb ze względu na utrzymujące się obfite opady. Nieco spokojniej zrobiło się na Opolszczyźnie, gdzie trwa usuwanie poważnych szkód spowodowanych przez zaledwie 20-minutowe ulewy.

Do końca tygodnia synoptycy nie przewidują stabilnej pogody. Do czwartku w wielu regionach będziemy zmagać się z burzami, a przelotne opady będą nam towarzyszyć również przez weekend. Natomiast wraz z odejściem gwałtownych zjawisk czeka nas spadek temperatur.

Dziewięć osób zostało rannych po ataku tornada w pobliżu Watford City w Dakocie Północnej. Żywioł zniszczył 15 samochodów kempingowych, w których mieszkali robotnicy naftowi. Według relacji na ziemi szalał zaledwie około minuty.

Środa zapowiada się szaro i ponuro. Deszcz będzie towarzyszył kierowcom podróżującym po całym kraju. Może spaść do 30 l/mkw. wody. Możliwe jest również pojawienie się burz i gradobicia. Jedynie na północy jezdnie będą suche.

W środę nastąpi zdecydowane ochłodzenie. Dodatkowo synoptycy przewidują opady deszczu, burze i gradobcia. Może spaść nawet 30 l/mkw. wody. Wiatr w trakcie wyładowań osiągnie prędkość 90 km/h.

Grzmi od wschodniej Wielkopolski, przez Ziemię Łódzką i Świętokrzyską, po Lubelszczyznę. Według prognozy pogody na południu i na wschodzie kraju ma grzmieć również w nocy. Miejscami mogą wystąpić gradobicia.

Ciemne chmury, intensywny deszcz, a w pewnym momencie - huk i linia ognia. Świadkiem takiej sytuacji we Wrocławiu był @darek78. Nagranie uderzającego pioruna otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zalane ulice, przejście podziemne i piwnice. To skutki gwałtownej ulewy, która przeszła po południu nad Wrocławiem. Zalany jest także odcinek drogi krajowej nr 3 w okolicach Piechowic i kilka ulic w górskich miejscowościach na Dolnym Śląsku. - Mamy setki telefonów i dziesiątki interwencji - mówią strażacy.

Ziemia osunęła się w stanie Kolorado w USA. Mimo że osuwisko pojawiło się w miejscu, które nie jest gęsto zaludnione, trzy osoby uważane są za zaginione.

Na Dolny Śląsk zjechało 350 strażaków z całej Polski, którzy mają walczyć ze skutkami ewentualnych nawałnic - informuje Tomasz Mildyn, reporter TVN24. Mimo że na razie sytuacja wydaje się bezpieczna, wkrótce może się to zmienić, bo na najblizsze godziny synoptycy prognozują intensywne opady deszczu.

Wtorek na Starym Kontynencie zapowiada się bardzo róźnorodnie. W Hiszpanii i Portugalii powinno być ciepło i słonecznie. Podobna pogoda będzie we Włoszech i w Grecji. U naszych zachodnich i południowych sąsiadów zagrzmi. Na Wyspach Brytyjskich popada deszcz. Natomiast w Murmańsku termometry pokażą zaledwie 4 stopnie na plusie i spadnie deszcz ze śniegiem.

W poniedziałek po południu w kraju uaktywnił się front burzowy. Wyładowania atmosferyczne przetoczyły się m.in. przez Kraków. Reporterzy 24 na bieżąco monitorowali sytuację pogodową, a zdjęcia burz przesyłali na Kontakt 24.