Chora aresztantka zmarła w celi. "W sprawie istotnie zachodzą pewne niejasności"

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Sprawą śmierci aresztantki zajmie się w środę sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka

Tajemnicza śmierć aresztantki na warszawskim Grochowie. Posłowie opozycji zwołują specjalne posiedzenie komisji praw człowieka w tej sprawie. Odbędzie się ono w środę 8 listopada. Wcześniej była interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich. Postępowanie wyjaśniające Służby Więziennej początkowo nie wykazało nieprawidłowości. Obecnie sprawę kontroluje Ministerstwo Sprawiedliwości. Zajmuje się nią też prokuratura.

Agnieszka Pysz | zbiory rodzinne

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu 7 czerwca br.

38 lat to nie jest wiek, w którym ludzie umierają ze starości. Jedyna bliska osoba, którą miała więźniarka - matka - nie została powiadomiona o śmierci córki tego samego dnia. Dowiedziała się o tym nazajutrz. Szła na zaplanowane widzenie, będąc przekonana, że porozmawia z córką. W budynku aresztu dowiedziała się, że Agnieszka nie żyje.

Zwłoki zmarłej poddano sekcji. Jej szczegółowe wyniki nie są znane. Stanowią tajemnicę postępowania prokuratorskiego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś podaje tylko, że "oględziny [ciała przeprowadzone w areszcie - przyp. red.] nie wykazały, aby do zgonu doszło na skutek urazu mechanicznego”. Podawane przez prokuraturę wstępne ustalenia z sekcji zwłok wskazują "że do zgonu kobiety doszło na tle zmian chorobowych".

Córka nie dotarła na widzenie, bo zmarła. Potem przyszedł odręcznie napisany list

Matka Agnieszki Pysz wiedziała o śmierci córki tylko tyle, ile przekazywała jej Służba Więzienna i policja wykonująca czynności procesowe. Dowiedziała się więcej, gdy otrzymała list zatytułowany "oświadczenie", odręcznie napisany na trzech stronach formatu A4. Napisały go koleżanki Agnieszki z celi. List ten uruchomił lawinę zdarzeń, która ostatecznie doprowadziła do tego, że sprawa jest przedmiotem zainteresowania Ministerstwa Sprawiedliwości i instytucji broniących praw człowieka.

Współosadzone - podpisane z imienia i nazwiska - twierdzą, że Agnieszka Pysz od dłuższego czasu bardzo źle się czuła. Do tego stopnia, że nie dawała rady wstać z łóżka. Wyrażają również pewność, "że gdyby Agnieszce udzielono pomocy, kiedy zaczęła o nią prosić, nie doszłoby do tej tragedii".

Kobiety opisują różne zdarzenia z ostatniego tygodnia życia Agnieszki Pysz, które ich zdaniem jednoznacznie świadczą o tym, że choć ich koleżanka z celi wymagała pomocy medycznej, nie otrzymała jej w stopniu odpowiadającym stanowi jej zdrowia.

- To, że te kobiety, siedząc w areszcie i wiedząc, że ich byt, prawo do przepustek, prawo do paczek, zależą od Służby Więziennej, decydują się na taki krok jak napisanie tego oświadczenia, świadczy z jednej strony o ich wielkiej odwadze. Ale również o wielkim poczuciu niesprawiedliwości i oburzeniu z powodu tego, co tam zaszło. Ja w swojej praktyce nie spotkałam się jeszcze z takim przejawem solidarności - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois, która obecnie pro bono reprezentuje matkę Agnieszki Pysz.

Teoretycznie oświadczenie koleżanek z aresztu, wystosowane pięć dni po śmierci 38-latki, mogło być napisane pod wpływem wzburzenia i chwilowych wielkich emocji, które z czasem ustępują. Tak czasami bywa po zdarzeniach, które budzą oburzenie. Jednak nie tym razem. Stanowczość współwięźniarek nie osłabła wraz z upływem czasu. Autorki oświadczenia powtórzyły swoje zarzuty pod adresem Służby Więziennej wizytatorom z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Ci zaś spisali je w notatce służbowej.

Do więziennej bramy zadzwonili wysłannicy rzecznika

Zastępca dyrektora Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO Marcin Mazur oraz główna specjalistka w tym zespole Małgorzata Kiryluk wizytując areszt poczynili następujące ustalenia.

Osadzona Agnieszka Pysz przebywała w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów od 23 stycznia do 23 marca. Potem została przewieziona do Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, bo miała wziąć tam udział w czynnościach procesowych. Do warszawskiego aresztu wróciła 30 maja tego roku, gdzie pozostawała do śmierci, do 7 czerwca.

W czasie pierwszego pobytu w areszcie na warszawskim Grochowie osadzona nie uskarżała się na żadne dolegliwości. We Wrocławiu natomiast leżała całymi dniami w łóżku, nie wychodziła na spacery, była osłabiona.

Według Rzecznika Praw Obywatelskich przyczyną tych objawów musiała być choroba, ale jej diagnozowanie zostało przerwane. Wizytatorzy z Biura RPO ustalili w areszcie Warszawa Grochów, że pogorszenie stanu zdrowia osadzonej było widoczne już na pierwszy rzut oka. Jednak służba medyczna aresztu miała mieć na ten temat swój pogląd.

Po powrocie Agnieszki Pysz do Warszawy "osoby, które znały ją wcześniej, uderzała zmiana w jej wyglądzie i zachowaniu". Początkowo umieszczona była w oddziale I, a 6 czerwca została przeniesiona na oddział VII.

"Z celi do wyjścia z oddziału I prowadziły ją osadzone, bo nie mogła iść o własnych siłach. Do pawilonu została dowieziona na wózku inwalidzkim, na oddział VII (I piętro) wchodziła po schodach. Od kraty wejściowej do celi mieszkalnej doprowadziły ją dwie osadzone" - ustalili wizytatorzy z Biura RPO.

Aresztantki zgodnie zeznały, że lekarz widział w niej symulantkę

Tę przeprowadzkę - jak czytamy w notatce pracowników BRPO - obserwował więzienny lekarz i pielęgniarka. "Ze zgodnych relacji współosadzonych (...) wynika, iż lekarz poinformował je wówczas, że p. A. Pysz będzie prawdopodobnie próbowała wymuszać od nich pomoc, lecz nie powinny jej ulegać, ponieważ symuluje chorobę".

Przedostatni i ostatni dzień życia Agnieszki Pysz obfitowały w dramatyczne wydarzenia. Z relacji współosadzonych, zanotowanych przez wizytatorów BRPO, wynika, że kobieta wielokrotnie prosiła koleżanki o wezwanie pogotowia. One - jak twierdzą - przekazywały te informacje funkcjonariuszkom Służby Więziennej. Efekt? "Brak rzeczywistej reakcji (nie przyszedł lekarz, nie wezwano pogotowia)" - zanotowali relację aresztantek wysłannicy Rzecznika.

Z obszernie i szczegółowo odtworzonych przez wizytatorów BRPO zeznań funkcjonariuszek, oddziałowych, wychowawczyń, dowódców zmiany, pielęgniarek i lekarza wyłania się jednak istotna rozbieżność. Funkcjonariusze twierdzą, że przekazywali lekarzowi informacje o złym samopoczuciu Agnieszki Pysz i jej prośbę o wezwanie pogotowia. Lekarz natomiast twierdzi, że zbadał osadzoną zaraz po przeprowadzce na oddział VII, zaś "w późniejszym czasie nikt nie informował go o złym stanie zdrowia osadzonej, nie przypominał też sobie, aby zgłaszała taki fakt wychowawczyni" (ustalenia prawników BRPO).

Decyzja o wezwaniu karetki jest w rękach lekarza i dowódcy zmiany

Przepływ informacji o stanie zdrowia osadzonej jest kluczowy dla wyjaśnienia tej sprawy. Bo o ile wolny człowiek może sam sobie wezwać pogotowie, o tyle obywatel przebywający w areszcie jest zdany na lekarza więziennego. A gdy lekarza nie ma, decyzję o wezwaniu pogotowia podejmuje dowódca zmiany.

6 czerwca więc pogotowia do Agnieszki Pysz nie wezwano. Następnego dnia po południu stan osadzonej gwałtownie się pogorszył. Z relacji dowódcy zmiany, zanotowanej przez wizytatorów RPO wynika, że lekarz więzienny wychodząc z pracy poinformował dowódcę, że osadzona dostała leki i żeby w razie potrzeby wzywać pogotowie ratunkowe. Potrzeba wystąpiła około godz. 18, bo według relacji osadzonych, ich chora koleżanka dosłownie gasła w oczach.

Najpierw oddziałowa zadzwoniła do dowódcy z informacją, że Agnieszka Pysz źle się czuje. Polecił wówczas sprawdzić, czy wzięła leki. Zaraz potem jednak oddziałowa zadzwoniła z informacją, że kobieta w celi straciła przytomność. Zastępca dowódcy zmiany pobiegł na oddział z defibrylatorem. Funkcjonariusze reanimowali nieprzytomną. Pogotowie o godz. 18.26 stwierdziło zgon.

Interwencja rzecznika, oświadczenie wiceministra

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz stała się głośna po czterech miesiącach. Na początku października Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów, gdzie zmarła osadzona 38-letnia kobieta, mogło dojść do nieprawidłowości. W tym samym czasie nadzorujący więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zarzucił rzecznikowi i "opozycyjnemu posłowi" (Michał Szczerba z PO pośredniczył w nawiązaniu kontaktu matki zmarłej aresztantki z rzecznikiem - przyp. red.) "próby upolityczniania tego tragicznego zdarzenia". Oświadczył też, że działania RPO i posła Szczerby, które nazwał próbami upolityczniania, "budzą odrazę".

Obszerne oświadczenie, jakie wiceminister opublikował w portalu społecznościowym, było reakcją na publikację Onetu, który napisał pierwszy o sprawie. Tezy przedstawiane przez Jakiego kłócą się z ustaleniami RPO. Sprawę wyjaśnia prokuratura podległa zwierzchnikowi wiceministra Jakiego - ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze.

Na zaplanowanym na środę posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zapewne dojdzie do konfrontacji między tym, co utrzymuje wiceminister, a tym, co ustalili urzędnicy RPO. Zaproszeni zostali zarówno Zbigniew Ziobro, jak i Adam Bodnar.

Porównując społecznościowe wpisy wiceministra i oświadczenia Służby Więziennej z dokumentami RPO, widać różnice w co najmniej kilku kwestiach.

Sprawa bezczynności funkcjonariuszy

Wiceminister Patryk Jaki i nadzorowana przez niego Służba Więzienna twierdzą, że funkcjonariusze ochraniający Areszt Śledczy Warszawa-Grochów reagowali na informacje o złym stanie zdrowa osadzonej i nie można zarzucić im bezczynności. W ustaleniach pracowników Biura RPO ich zachowanie nie jest wprost nazwane bezczynnością. Mowa jest jednak o "braku rzeczywistej reakcji".

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy był znany zły stan zdrowia osadzonej

Nadzorujący więziennictwo wiceminister ocenia postępowanie strażników więziennych wobec Agnieszki Pysz tylko w okresie siedmiu dni, gdy przebywała w warszawskim areszcie. Tymczasem o złym stanie jej zdrowia było wiadomo znacznie wcześniej. Służba Więzienna przyznaje, że kobieta wymagała pomocy lekarskiej wcześniej, gdy jeszcze przebywała w więzieniu we Wrocławiu.

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich wytyka generalnemu dyrektorowi Służby Więziennej, że zły stan zdrowia Agnieszki Pysz znany był od kilku miesięcy. Przeprowadzono nawet wstępną diagnostykę, która miała być kontynuowana. Nie była. Zamiast tego osadzonej miano kazać zażywać psychotropy.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Służba Więzienna to nie tylko strażnicy, to również lekarz

Patryk Jaki, któremu podlega Służba Więzienna broni funkcjonariuszy i wskazuje, że odpowiedzialność za ocenę stanu zdrowia osadzonych ponoszą lekarze. Tyle, że opiekę lekarską w aresztach i zakładach karnych zapewnia również Służba Więzienna, za którą wiceminister odpowiada. W jej strukturach znajduje się Biuro Służby Zdrowia i to ono organizuje i nadzoruje opiekę zdrowotną nad osadzonymi. Lekarz, który udzielał pomocy w ostatnich dniach życia Agnieszki Pysz, był cywilnym pracownikiem Służby Więziennej.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Jak prowadzono postępowanie wyjaśniające

Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca Służbie Więziennej, że nieprawidłowo przeprowadziła postępowanie wyjaśniające. Po pierwsze, zdaniem RPO, obejmowało ono zbyt krótki czas. Po drugie, nie powinien był go prowadzić lekarz, który opiekował się zmarłą przed śmiercią. Powinien był on - zauważa Rzecznik - być kontrolowanym, a nie kontrolującym.

Służba Więzienna twierdzi, że sama skorygowała bieg postępowania wyjaśniającego, gdy wewnętrzny nadzór sformułował zastrzeżenia do jej przeprowadzenia.

Wiceminister sprawiedliwości pomija fakt, że były zastrzeżenia co do prowadzenia czynności wyjaśniających.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy trwa postępowanie prokuratorskie

Gdy w areszcie dochodzi do nagłego zgonu, rutynowo wzywany jest prokurator. Kiedy wykluczy on możliwość, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, nie podejmuje śledztwa. W tym przypadku śledztwo trwa.

- Matka, która po wizycie na policji była przekonana, że sprawa będzie umorzona, niedługo potem otrzymała pismo od współosadzonych z Agnieszką. Dlatego zwróciła się o interwencję do Rzecznika Praw Obywatelskich. Wtedy też moja kancelaria podjęła tę sprawę - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois.

Na nasze pytanie, czy postępowanie początkowo umorzono, a następnie wszczęto kolejne śledztwo po zawiadomieniu Rzecznika Praw Obywatelskich lub Służby Więziennej, rzecznik prokuratury odpowiada, że cały czas - od 8 czerwca - trwa jedno i to samo postępowanie.

Rzecznik Praw Obywatelskich informuje, że przekazał prokuraturze swoje ustalenia 17 lipca.

Służba Więzienna zapewnia z kolei: "To SW a nie RPO zawiadomiła prokuraturę. RPO dopiero po czynnościach SW skorzystał z jej pracy".

Był jeden, są trzy paragrafy

Z naszych ustaleń wynika, że w śledztwie w sprawie śmierci Agnieszki Pysz dopiero między połową lipca a październikiem nastąpił istotny przełom.

18 lipca prokuratura poinformowała RPO, że prowadziła czynności wyłącznie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. 10 października dowiedzieliśmy się zaś, że prokuratorzy biorą pod uwagę znacznie więcej paragrafów. Badają również wątek niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i ewentualne narażenie aresztantki na utratę życia.

"Z uwagi na okoliczności śmierci kobiety przedmiotem rozważań prokuratora w przedmiotowym śledztwie jest również czy nie doszło do popełnienia przestępstw z art. 231 §1 kk (niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych) oraz art. 160 §2 kk (narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, które miały prawny obowiązek opieki nad pokrzywdzoną)" - poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś.

Cały czas jednak postępowanie toczy się w sprawie. Prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów. Natomiast po trzech miesiącach od śmierci Agnieszki Pysz, w śledztwie nastąpił kolejny zwrot. Śledztwo zostało zabrane z Prokuratury Rejonowej. Przejęła je jednostka wyższego szczebla - Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Z informacji przekazanej przez rzecznika Prokuratury Okręgowej wynika, że przyczyną przejęcia śledztwa jest "formalna przesłanka regulaminowa", bo Prokuratura Okręgowa prowadzi najpoważniejsze śledztwa o szczególnym stopniu skomplikowania.

Adwokat Marita Dybowska-Dubois, która zna wiele szczegółów śledztwa, bo jest pełnomocnikiem pokrzywdzonej, nie powiedziała nam nic o tych szczegółach, bo jej nie wolno. W pewnym momencie rozmowy stwierdziła jednak: - Ustalenia Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie uważam za wiarygodne.

To jednak ostatecznie oceni sąd - albo w ewentualnym procesie karnym, albo oceniając decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.

Czynności kontrolne i procesowe trwają

Wiceminister Patryk Jaki podkreślił, że "Służba Więzienna sama powiadomiła prokuraturę o zdarzeniu (przed jakimkolwiek zainteresowaniem sprawą z zewnątrz) i współpracuje ze śledczymi".

Adwokat Marita Dybowska-Dubois skomentowała to tak: - Dziwi nas, że pan minister twierdzi, że Służba Więzienna współpracuje ze śledczymi. Rodzi to zasadne pytania, do czego ma prowadzić ta "współpraca". Przypominam, że zgodnie z obowiązującym prawem każda osoba objęta postępowaniem karnym ma obowiązek złożyć prawdziwe zeznania, chyba że złożenie zeznań może narazić tę osobę na odpowiedzialność karną. Kodeks postępowania karnego nic nie mówi o współpracy. Takie sformułowanie sugeruje, że oto Służba Więzienna wyraziła dobrą wolę w wyjaśnieniu sprawy. A to jest jej obowiązek.

Wiceminister sprawiedliwości twierdzi, że w sprawie śmierci Agnieszki Pysz nie można mówić "o jakiejkolwiek próbie ukrycia tragicznego zdarzenia czy jego okoliczności". Tymczasem sama Służba Więzienna potwierdza, że na pierwszym etapie wyjaśniania sprawy doszło do nieprawidłowości. Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina zaś, że dyrektor aresztu zaakceptował sprawozdanie z czynności wyjaśniających, z którego wynikało, że wszystko było w porządku.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Wiceminister Jaki zarzuca Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że wiedział o zgonie Agnieszki Pysz od drugiego dnia po zgonie. Podjął jednak interwencję po miesiącu.

Trzy tygodnie wcześniej RPO zwrócił uwagę dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, że informacje o zgonach osadzonych są niepełne.

"Opisy zdarzeń zawierają informacje, które często nie oddają w pełni ich charakteru. Przykładowo, gdy zdarzenie dotyczy zgonu osadzonego, niezamieszczenie informacji o wieku zmarłego w znacznym stopniu utrudnia dokonanie oceny czy sprawę w Biurze RPO podjąć do badania, czy też nie ma takiej potrzeby" - napisał Adam Bodnar do generała Jacka Kitlińskiego.

Posiedzenie komisji sejmowej, mające ustalić, jak wyjaśniano sprawę śmierci aresztantki na warszawskim Grochowie, zaplanowano na środę 8 listopada rano.

Cytaty w powyższym artykule pochodzą:

- z wpisu Patryka Jakiego w serwisie społecznościowym (1.10.2017)

- z oświadczeń Służby Więziennej (30.09.2017 i 2.10.2017)

- z wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich do dyrektora generalnego Służby Więziennej (11.09.2017)

- z notatki służbowej pracowników Biura Rzecznika Praw Obywatelskich (14.07.2017)

- z pisemnych informacji Służby Więziennej (12.10.2017) i Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga (10.10.2017) udzielonych na wniosek portalu tvn24.pl

Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24