- Niekiedy w Europie lato od zimy dzieli nie kilka miesięcy, a kilkanaście godzin jazdy samochodem - stwierdza meteorolog Artur Chrzanowski. I tak właśnie dzieje się w poniedziałek. Podczas gdy w Polsce cieszymy się gorącą aurą, na terenie m.in. Francji leży śnieg.

Kierowcy planujący w poniedziałek podróż przez zachodnie województwa muszą nastawić się na utrudnienia. Synoptycy prognozują, że drogi staną się tam śliskie z powodu opadów, jakie miejscami wystąpią w towarzystwie burz.

Pogoda w poniedziałek nie wszędzie będzie dobra. Synoptycy prognozują, że nad miejscowościami na zachodzie i południowym zachodzie Polski zbiorą się ciemne chmury, sprowadzając opady deszczu oraz burze. Nie powinno to dziwić - wysokie temperatury sprzyjają powstawaniu takich zjawisk, a termometry wskażą tego dnia od 25 do 30 st. C.

Zgodnie z prognozami napłynęło do nas gorące powietrze z południa. Ten majowy upał powstał dzięki niżowi, który jest na zachód od Polski i wyżowi ze wschodu Europy. Te dwa ośrodki ciśnienia utworzyły między sobą południową cyrkulację powietrza.

Włoski region Wenecja Euganejska postanowił stworzyć własny system prognozowania pogody. Władze uważają, że prognozy dotychczas tworzone dla okolicy szkodzą branży turystycznej.

Pogoda w niedzielę zachęci do wyjścia na spacer. Temperatura lokalnie wyniesie 28 st. C. Przelotny deszcz może pojawić się jedynie we wschodnich regionach.

Pogodna aura korzystnie wpłynie na komfort jazdy. Kierowcy na ogół nie powinni narzekać na warunki drogowe, choć miejscami może przelotnie popadać.

Zalecamy rozważną jazdę kierowcom na wschodzie Polski. Za sprawą opadów zrobi się niebezpiecznie ślisko. Niewykluczone, że zagrzmi.

W sobotę w całym kraju będzie ciepło. Popada i zagrzmi, ale nie wszędzie. Mieszkańcom wschodniej Polski radzimy zabrać parasole.

Zdaniem meteorologów najbliższe dni będą do siebie dość podobne. Polska podzieli się na część pogodną i burzową. Burzom będą towarzyszyć nie tylko obfite ulewy, ale także silne podmuchy wiatru oraz lokalnie gradobicia.

W ciągu najbliższej doby Polska będzie pod wpływem klina wyżowego.

W piątek pogoda utrudni podróżowanie po Polsce. Burze i opady deszczu, które pogorszą warunki drogowe, spodziewane są na zachodzie kraju.

Meteorolodzy prognozują, że w piątek w przeważającej części kraju aura będzie doskonała - utrzyma się przyjemna temperatura, a niebo pozostanie umiarkowanie zachmurzone. Mieszkańcom zachodniej połowy Polski przydadzą się jednak parasole, ponieważ tam spadnie deszcz i lokalnie zagrzmi.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk pojechał na Grenlandię, aby rozmawiać o globalnym ociepleniu i był świadkiem pękania lodowca. Jak sam przyznaje, choć dotąd był "sceptyczny", wizyta zmieniła jego stosunek wobec problemu. - Powinna być obowiązkowa dla wszystkich przywódców - stwierdził Tusk. - To najbardziej dramatyczny dowód na wagę problemu - zaznaczył.

"Idzie gorąc! Utrzymują się ciepłe prognozy na weekend. W Polsce temperatura w niedzielę może wzrosnąć do 27-28 stopni Celsjusza, a na zachód od Polski, na terenie Niemiec, nawet do 30 st. C" - pisze dla nas synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.

W ciągu najbliższych godzin pogoda w wielu regionach będzie sprzyjać kierowcom. Lokalnie drogi zmoczy słaby deszcz.

Zachmurzenie będzie zmienne, a lokalnie pojawi się deszcz. Jednak wiele miejsc w Polsce okaże się pogodnych. Na termometrach zobaczymy od 17 do 22 st. C.

Boeing 787 Dreamliner, lecący z Warszawy do Toronto, doznał uszkodzeń podczas lądowania. Podchodząc do manewru, został trafiony piorunem.

Miasta w znaczący sposób wpływają na pogodę w ich rejonie. Rozmieszczenie budynków i ulic zaburza przepływ powietrza. Specjaliści sądzą, że miasta są zbyt powierzchownie traktowane w modelach pogodowych, co skutkuje nietrafnymi prognozami pogody.

Dziś wschodnia część kraju znajdzie się w strefie opadów deszczu. W tych regionach kierowcom zalecamy rozważną jazdę.