Marine Le Pen została obrzucona jajkami w Bretanii. Liderka Frontu Narodowego, która pochodzi z tego regionu Francji, odwiedziła w czwartek firmę transportową w ramach swojej kampanii wyborczej. Na kandydatkę skrajnej prawicy czekała grupa lewicowych aktywistów. Powitała ją buczeniem i okrzykami m. in. "Nic tu po pani”, "Le Pen pod sąd". W końcu ktoś z tłumu rzucił w stronę Le Pen jajami. Do wnętrza biur firmy kandydatka dostała się pod osłoną ochroniarzy, a z terenu zakładów wyszła tylnymi drzwiami. Głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zaplanowano na 7 maja.