"Na całej ziemi nie będzie trudniej, zimniej. To jest piekło lodowe"

[object Object]
Ekipa "Faktów" TVN przyglądała się zmaganiom himalaistówtvn24
wideo 2/21

- Tak sobie pomyślałem, że może by jednak tu wrócić. Może nam, Polakom, się należy ta góra - powiedział kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą szczyt K2 Krzysztof Wielicki. Himalaiści wrócili w poniedziałek do Polski z Karakorum po próbie wejścia na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Ich zmaganiom z K2 z bliska przez prawie miesiąc przyglądali się dziennikarz "Faktów" TVN Robert Jałocha i operator Maciej Siemaszko. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Dziennikarz "Faktów" TVN Robert Jałocha i operator Maciej Siemaszko wylecieli z Warszawy 14 lutego, wylądowali w Islamabadzie w Pakistanie. Do Skardu mieli dolecieć samolotem, ale lot został odwołany z powodu złej pogody. Musieli pokonać około 700 kilometrów jedną z najwyżej położonych i najniebezpieczniejszych dróg świata, tak zwaną Karakorum Highway. - Podróż przeraża i zachwyca jednocześnie - relacjonował Jałocha.

Z Askole ekipa "Faktów" ruszyła pieszo z karawaną do bazy pod K2. Przejście trwało siedem dni. Do pokonania było prawie 100 kilometrów.

Samotny atak szczytowy

Jałocha i Siemaszko dotarli do polskiej bazy w jednym z najtrudniejszych momentów wyprawy, kiedy Denis Urubko - bez poinformowania kierownictwa - rozpoczął samotny atak szczytowy.

- Są to ciężkie chwile dla mnie z różnych powodów, bo znam dobrze Denisa. Jest moim przyjacielem - powiedział Krzysztof Wielicki, kierownik narodowej wyprawy. - Wiem, że nie powinien tego robić. Nie spodziewałem się tego po nim. (...) Mam do niego żal, że nie chciał ze mną rozmawiać.

Urubko w rozmowie z "Faktami" powiedział, że na wysokości około 7 tysięcy metrów "dotarł do miejsca, gdzie go zablokowało". - Spojrzałem na zegarek i zacząłem kalkulować, jak wiele metrów mam jeszcze do przejścia - wspominał, dodając, że postanowił spróbować. - Później zdałem sobie jednak sprawę, że jestem wyczerpany i powiedziałem sobie: "koniec gry, trzeba znaleźć drogę w dół".

Po nieudanym wejściu na szczyt Urubko opuścił wyprawę na K2.

Zdaniem kierownika sportowego narodowej wyprawy na K2 Janusza Gołębia, "odegrał rolę (...) troszeczkę naburmuszonej gwiazdy", przez co pojawiały się "negatywne emocje".

Himalaista Adam Bielecki przyznał, że konflikt narastał. - Próbowałem też zrozumieć Denisa, któremu trudno było tutaj odnaleźć swoje miejsce. On nie mówi jeszcze dobrze po polsku i nie rozumiał części rozmów, może czuł się niedoceniony - powiedział Bielecki. - A może najzwyczajniej w świecie nie odpowiada mu rola szeregowego zawodnika. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie i umiejętności, jest predestynowany do tego, żeby być kierownikiem takiej wyprawy.

Bielecki nie wykluczył kolejnych wypraw z Urubką, bo - jak podkreślił - nie miał z nim konfliktu, choć "nie odnosi się jakoś przychylnie do (...) samodzielnego ataku, który tak naprawdę nie miał żadnych szans powodzenia i był niepotrzebny".

Nanga Parbat

Wcześniej wspinacze spod K2 polecieli na Nangę Parbat, gdzie po ataku szczytowym utknęli Francuzka Elisabeth Revol i Polak Tomasz Mackiewicz. Wielicki pojął decyzję, że w akcji ratunkowej uczestniczyć będą czterej kluczowi himalaiści: Adam Bielecki, Denis Urubko, Piotr Tomala i Jarosław Botor.

Bielecki wyjaśnił, że pierwszy trudny moment tej operacji to było najpierw przedłużające się oczekiwanie na śmigłowiec, a potem już w czasie przelotu - czekanie na decyzję pakistańskich pilotów na jakiej wysokości wylądują. - Od tego było uzależnione, czy będziemy w stanie pomóc Tomkowi, czy będziemy w stanie pomóc Eli.

I dodał: - Nie uważam, żebyśmy dokonali czegoś heroicznego albo niezwykłego.

Urubko powiedział, że razem z Bieleckim "nie zrobili niczego nadzwyczajnego". - Obaj po prostu jesteśmy bardzo silni - podkreślił.

Tomala podkreślił, że każdy himalaista wielokrotnie pomagał innym w górach. - Myślę, że uratowałem też kiedyś jakieś inne życie ludzkie. Nie rozmyślam nad tym. To jest normalny element działalności górskiej - powiedział.

Internet

Baza pod K2 na trzy miesiące stała się domem dla himalaistów. W samym jej centrum stanął ogromny namiot z kuchnią, mesą, czyli miejsce do spędzania czasu i świetlica - wyjaśnił kierownik bazy pod K2 Piotr Snopczyński.

Są także znacznie mniejsze namioty: zaplecze techniczne, suszarnia i magazyn.

W magazynie ze sprzętem najważniejszy jest - jak powiedział Snopczyński - porządek, żeby na konkretne wyjście zaopatrzyć himalaistów na przykład w odpowiedni namiot, śpiwory, karimaty, właściwy sprzęt wspinaczkowy.

Po raz pierwszy w historii polskich zimowych wypraw himalaiści w bazie mieli do dyspozycji nielimitowany dostęp do internetu. - Ta wyprawa zmieniła wszystko, wywróciła moje wyobrażenie o himalaizmie do góry nogami - przyznał Artur Małek, uczestnik wyprawy. Dodał, że w pewnym momencie himalaiści stali się "niewolnikami przepływu informacji" i wymagano od nich ciągłego raportowania, choć - jak podkreślił - nic się nie działo.

- Zrobił się jakiś taki media show, "Big Brother" może nie, ale po prostu ten przepływ informacji zaczął kreować działania, które tu się robiły - powiedział. - Byłem zszokowany i jakby zdegustowany. Może dlatego z Markiem robiliśmy tak dużo wyjść do góry, żeby uciec od tego.

Bielecki przyznał, że sieć Wi-Fi w bazie "zmieniła trochę charakter wyprawy zimowej", która dotychczas kojarzyła mu się z izolacją. - Rzeczywiście też może jest mniej takiego socjalizowania się, ale też nie do końca, no bo przecież i gramy w szachy, gramy w karty, rozmawiamy, pokazujemy sobie zdjęcia ze wspinania, o tym wspinaniu rozmawiamy, tak że już bym nie dramatyzował, że już tylko każdy patrzy w swój smartfon - powiedział.

Wspinaczka

W czasie wspinaczki do obozu pierwszego na wysokości około 5800 metrów na Rafała Fronię i Piotra Tomalę zeszła lawina. - Lawina to są trzy sekundy, potem człowiek zamyka się w sobie, trzymając się mocno liny poręczowej, i czeka, co się wydarzy - powiedział Tomala.

Dodał, że nie ma czasu na zastanawianie się, życie nie przelatuje przed oczami. - Mieliśmy szczęście - przyznał.

Marek Chmielarski w rozmowie z "Faktami" TVN powiedział, że nie wyobraża sobie, by na K2 wybrał się ktoś bez doświadczenia na ośmiotysięcznikach. - Takie proste rzeczy jak rozbicie namiotu w trudnych warunkach, jak jest zimno, jak wieje. Wejście do tego namiotu, organizacja w środku, żeby coś ugotować - wyjaśnił. - Bardzo ważne jest tutaj partnerstwo, więc przypadkowi ludzie raczej się tutaj nie znajdują.

Himalaista Maciej Bedrejczuk wyjaśnił, że w czasie wspinaczki nie ma "górnolotnych emocji i przemyśleń". - Po prostu koncentrujemy się na oddechu, (...), żeby równo iść, żeby nie spalić mięśni - dodał. - Patrzysz w górę i (mówisz): kurde, może za tą grańką już będzie łatwiej albo już bliżej - i tak cały czas tak się pocieszasz.

I dodał: - Lubię, jak odcinki są różne. Najgorzej, jak jest jednostajny długi odcinek. Wtedy po prostu nie widać tego ubywającego terenu, jest trochę ciężej.

Zmiana trasy

Kluczowym momentem wyprawy była - jak podkreślił Wielicki - zmiana trasy wspinaczki z Drogi Basków na tak zwane Żebro Abruzzi. Podkreślił, że wypadkowość na Drodze Basków "była zbyt duża". - W zasadzie nie było uczestnika, oprócz mnie i Piotrka, bo byliśmy w bazie, żeby ktoś nie dostał kamieniem - powiedział. - Raz w nogę, raz w plecy, raz w głowę, kask rozbił naszemu koledze pakistańskiemu. Najpierw Adam (Bielecki) czoło i nos, potem Rafał (Fronia) - ręka złamana.

Zdaniem Wielickiego decyzja o zmianie trasy zapadła za późno.

Bielecki powiedział, że do jego wypadku doszło, kiedy wyprawa pozbawiona była lekarza, bo Jarosław Botor z powodów osobistych wrócił do Polski. - Wielkie gratulacje i wielkie podziękowania dla Piotrka Tomali i asystującego mu Marka Chmielewskiego, którzy założyli mi sześć szwów. Piotrek robił to po raz pierwszy w życiu. Udało się. Nos wygląda ładnie, czoło też - powiedział.

K2

Bielecki powiedział, że K2 to góra "trudna, wysoka, z bardzo złą pogodą". - Jak zwykle jest skryta, skromna i niewidoczna.

Bielecki szczyt zdobył w lipcu 2012 roku.

- Ja tu jeżdżę głównie dla dotknięcia takiego absolutu alpinizmu, bo na całej ziemi nie będzie trudniej, nie będzie zimniej, jak tutaj, w Karakorum. Artur Hajzer (twórca i szef programu Polski Himalaizm Zimowy; zginął w 2013 roku na Gaszerbrum I - red.) powiedział, że to jest piekło lodowe i rzeczywiście czasem jest - powiedział Artur Małek.

I dodał: - Ja wiem, że ta góra rozdaje karty. Nikt inny.

Autor: pk/AG / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Powódź w Polsce trwa. - W Brzegu Dolnym (woj. dolnośląskie) na wodowskazie będzie 950 centymetrów - oznajmił na sztabie kryzysowym po godzinie 21 dyrektor IMGW Robert Czerniawski. - Jeżeli nic się nie stanie z wałem, który już w tej chwili jest obciążony, to mamy jeszcze 120 centymetrów w zapasie - dodał. Według informacji uzyskanych przez reportera TVN24 o godzinie 23, jeden z wałów przeciekał i służby wraz z mieszkańcami umacniały go workami z piaskiem. Według IMGW, wzrosty poziomu wód będą widoczne również w Malczycach i Ścinawie, ale tam także powinno być kilkadziesiąt centymetrów w zapasie.

"Niepokojąca sytuacja poniżej Wrocławia". Szef IMGW o prognozach wód na kolejne godziny

"Niepokojąca sytuacja poniżej Wrocławia". Szef IMGW o prognozach wód na kolejne godziny

Źródło:
TVN24

Polska policja we współpracy z niemiecką namierzyła i ujęła sprawcę wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyznę czeka teraz procedura wydania Polsce w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania – wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. Wieczorem potwierdziła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Źródło:
tvnwarszawa.pl

ABW przeprowadziła akcję wobec osób, które miały siać fake newsy związane z działaniem antypowodziowym. Premier Donald Tusk przekazał na wieczornym sztabie kryzysowym, że "zatrzymani używali munduru" Służby Kontrwywiadu Wojskowego i "siali dezinformację". - Uznali, badamy dlaczego, że ich celem jest sianie paniki głównie w odniesieniu do wysadzania wałów - mówił.

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przyznał, że tranzyt, który funkcjonuje w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie), "jest utrudnieniem" dla miasta w przygotowaniach na falę powodziową, która nadciąga z południa Polski. - O godzinie 23 ruch zostanie przekierowany - oświadczył w czasie czwartkowego, wieczornego sztabu kryzysowego. To odpowiedź na wcześniejsze apele burmistrza Grzegorza Garczyńskiego, który podnosił, że przygotowania do ochrony miejscowości mogłyby iść sprawniej, gdyby nie korki spowodowane ruchem wahadłowym na moście na Odrze.

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce trwa. Wojewoda lubuski ogłosił wieczorem alarmy powodziowe dla kilku powiatów: zielonogórskiego, gorzowskiego, wschowskiego, nowosolskiego, krośnieńskiego oraz słubickiego. W czwartek nad ranem fala powodziowa dotarła do Wrocławia. Stan Odry w stacji pomiarowej Trestno prawie o dwa metry przekroczył stan alarmowy. Na godzinę 22.10 wynosił 640 centymetry.

Alarmy powodziowe w Lubuskiem

Alarmy powodziowe w Lubuskiem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Donald Trump nie spotka się w niedzielę z prezydentem Andrzejem Dudą w Doylestown w stanie Pensylwania - dowiedział się korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona. Według jego informacji zdecydować o tym miały względy bezpieczeństwa. Nie wiadomo na razie, czy planowane jest spotkanie z polskim prezydentem w innym miejscu. Donald Trump najprawdopodobniej nie spotka się też z Andrzejem Gołotą, z którym wcześniej planował zagrać w golfa.

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, Reuters

W wyniku powodzi pani Anna Winnicka z Lądka-Zdroju straciła dom. - Jest do rozbiórki - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Janem Piotrowskim, ale jak przyznała - najtrudniej znosi utratę wózka inwalidzkiego.

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

Źródło:
TVN24

Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, na czym skupiają się teraz jego działania. - Skoordynowałem pracę sztabu, stworzyłem struktury dowodzenia poszczególnych poziomów, tak żeby ta praca szła sprawnie - mówił. Wskazywał również na to, co jest obecnie "ogromnym problemem".

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Źródło:
TVN24

- Szacowałem, że może wchodzić w grę tego typu kwota. Jak sądzę, ona będzie wystarczająca - powiedział w "Kropce nad i" minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Odniósł się do informacji, że Polska ma otrzymać połowę unijnych środków przeznaczonych dla krajów dotkniętych powodziami. Klimczak mówił też, że szacunki strat trwają, ale same uszkodzenia zbiorników wodnych to już około miliarda złotych.

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Źródło:
TVN24
"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fala wezbraniowa na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Wybuchy należących do bojowników Hezbollahu urządzeń elektronicznych zostały zarejestrowane na nagraniu. Według libańskich władz, we wtorkowych i środowych wybuchach zginęło kilkadziesiąt osób, a kilka tysięcy zostało rannych.

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Źródło:
Reuters, PAP, BBC

Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu po tym, jak pojazd typu SAM uderzył w drzewo i spłonął w Słuchowie (woj. pomorskie). Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
PAP

W samolocie amerykańskich linii Delta Air Lines w czasie lotu doszło do awarii, w wyniku której wystąpiły problemy z ciśnieniem. Okazały się one na tyle poważne, że części pasażerów zaczęła lecieć krew z uszu i nosa. Samolot bezpiecznie wylądował, według przewoźnika nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Źródło:
CNN, Washington Post

Gdy 75-latka z Białegostoku podniosła słuchawkę, usłyszała płacz mężczyzny, który podawał się za jej syna. Powiedział, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 150 tys. zł, aby nie pójść do więzienia. Kiedy do seniorki przyszedł 45-letni "policjant" po odbiór pieniędzy, 75-latka razem ze swoim 80-letnim mężem zamknęła go w mieszkaniu i zadzwoniła na policję. 45-latek wyszedł w kajdankach.

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Źródło:
tvn24.pl

Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski nadal pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony na ponad 40 stacjach hydrologicznych. Obowiązują też ostrzeżenia hydrologiczne IMGW.

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW, PAP

Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek pomoc w wysokości 10 mld euro dla krajów poszkodowanych przez powódź. Jak przekazał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, połowa tych środków ma trafić do Polski.

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Źródło:
PAP
Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wystarczyła chwila, aby niewielkie miasto w Kotlinie Kłodzkiej, Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie), znalazło się pod wodą. W sieci pojawił się film, który pokazuje moment, gdy służby informują, że zarządzona została natychmiastowa ewakuacja. Zaraz ulica, przy której ludzie spacerowali spokojnie pod parasolkami, zmieniła się w rwący potok. 

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Źródło:
tvn24.pl
"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W czwartek ruszył szpital polowy w Nysie. Szef MON przekazał, że od rana przyjmuje pacjentów. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku działają też mobilne ambulatoria. Szef MSWiA przekazał, że straty spowodowane powodzią w trzech województwach są ogromne. Dodał, że na odbudowę tego, co zostało zrujnowane "nie zabranie pieniędzy". W odbudowie szpitala w Nysie pomoże Fundacja TVN, która przekaże na ten cel pół miliona złotych.

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Źródło:
TVN24
Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Marcin Wojdat 17 września br. złożył rezygnację z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu PWPW i ze składu Zarządu z dniem 11 października br. ze względów osobistych, które uniemożliwiłyby mu dalsze pełnienie obowiązków - przekazało w czwartek redakcji tvn24.pl Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wojdat był szefem PWPW od 25 stycznia tego roku.

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Źródło:
MSWiA

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają nowy przekaz w sprawie ściganego listem gończym byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ma być ścigany za... stosowanie obowiązującego w sytuacjach nadzwyczajnych prawa i procedur. Sprawdzamy, jakie zarzuty ma w rzeczywistości.

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spadło z 247 milionów w ubiegłym roku do 42 milionów w tym roku. Dane uzyskane z NFOŚiGW tego nie potwierdzają.

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

W trosce o bezpieczeństwo uczniów w czwartek odwołano zajęcia w ponad 430 placówkach edukacyjnych w kraju. Ministerstwo Edukacji Narodowej uruchomiło też specjalną linię telefoniczną, gdzie uczniom, nauczycielom i rodzicom oferowane jest wsparcie. Działań pomocowych jest więcej.  

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Jesień daje szansę na spędzenie nieco więcej czasu w alternatywnych światach i wcielenie się w jedną z niezliczonych wirtualnych postaci. Przedstawiamy kilka najlepszych na tę porę roku gier, które wymagają od gracza albo zręczności i logicznego myślenia, albo emocjonalnego zaangażowania w przygody bohaterów.

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Źródło:
tvn24.pl

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie świętuje 10. urodziny - z tej okazji przygotowano urodzinowy program, w ramach którego w dniach 26-30 września odbędą się koncerty, autorskie oprowadzania, noc filmowa, debata i warsztaty.

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Źródło:
PAP