Prokuratorzy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej związani ze śledztwem w sprawie katastrofy w Smoleńsku oraz jeden z oskarżycieli, który bezpośrednio zajmował się tym śledztwem, zostali skierowani do odległych od Warszawy jednostek – dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl.
Prokuratorzy Naczelnej Prokuratury Wojskowej są przede wszystkim żołnierzami zawodowymi i w związku z tym, oprócz pełnienia funkcji prokuratora muszą być dyspozycyjni, stosownie do zadań stawianych im przez ministra obrony narodowej Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON
Według naszych ustaleń prawdopodobnie sześciu (inne nasze źródła mówią o siedmiu) wojskowych prokuratorów zostało przeniesionych z prokuratur i skierowanych do jednostek wojskowych m.in. w Bartoszycach czy Hrubieszowie.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie będą oni w tych jednostkach prokuratorami, lecz zwykłymi żołnierzami. - Prokuratorzy Naczelnej Prokuratury Wojskowej są przede wszystkim żołnierzami zawodowymi i w związku z tym, oprócz pełnienia funkcji prokuratora muszą być dyspozycyjni, stosownie do zadań stawianych im przez ministra obrony narodowej - odpowiedział na nasze pytania Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy Antoniego Macierewicza, szefa MON.
I dodał: - Jednocześnie nadmieniam, że z uwagi na szeroko pojęte dobro Sił Zbrojnych RP nie podaje się do publicznej wiadomości szczegółowego przebiegu służby żołnierzy zawodowych.
Major przeniesiony
Ustaliśmy, że wśród przeniesionych do zwykłych jednostek wojskowych jest m.in. mjr Marcin Maksjan, który prezentował w mediach oficjalne stanowisko naczelnych prokuratorów wojskowych w sprawie śledztwa dotyczącego tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.
Maksjan w 2011 roku był jedną z osób, która przyczyniła się (tak wynika z dokumentów śledztwa, z którymi zapoznali się oficjalnie nasi dziennikarze) do wszczęcia śledztwa wobec nadzorującego sprawę smoleńską prokuratora Marka Pasionka i wobec dziennikarzy tvn24.pl i "Rzeczpospolitej". Sąd stwierdził, że w tym śledztwie doszło do nielegalnej inwigilacji dziennikarzy, a prokuratora Pasionka oczyszczono z wszelkich podejrzeń (dziś jest on jednym z zastępców prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro).
Opowiadał o opinii biegłych
Drugi wyrzucony z NPW prokurator to według naszych informacji ppłk Janusz Wójcik, który pełnił obowiązki rzecznika prasowego. Prowadził m.in konferencje prasowe dotyczące ostatecznej - według prowadzących śledztwo - opinii biegłych o przyczynach katastrofy, a także informował media oficjalnie o ustaleniach śledztwa.
Nieoficjalnie ustaliśmy, że wśród grupy prokuratorów przeniesionych do jednostek wojskowych jest jeden z oskarżycieli, którzy bezpośrednio zajmowali się śledztwem smoleńskim. Zapytaliśmy o to ppłk. Anatola Salwę, pełniącego obowiązki szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Nie odpowiedział na nasze pytania i przekazał je do Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Decyzja tylko Macierewicza?
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że decyzja o przeniesieniu wojskowych prokuratorów była inicjatywą ministra Macierewicza. Czy zgodzili się na nią prokurator generalny Zbigniew Ziobro i prokurator krajowy Bogdan Święczkowski?
Część naszych źródeł twierdzi, że nie. Czy rzeczywiście? Zadaliśmy pytania obu szefom polskich prokuratorów. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy oficjalnych odpowiedzi. Wiadomo jednak, że do dziś nie obsadzono nowego szefa NPW. Do tego potrzebne jest porozumienie między prokuratorem generalnym i szefem MON.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)/kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24