Wtorek, 7 kwietnia Już wiadomo, co polski rząd chciał ugrać na szczycie NATO, wstrzymując się z poparciem dla Andersa Fogh Rasmussena na szefa NATO. Jak ujawnił w "Magazynie 24 godziny" Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera, miał to być m.in. ... batalion w Bydgoszczy. - Z całym szacunkiem dla Bydgoszczy, ale to niepoważne - kontrował Michał Kamiński z kancelarii prezydenta.
- U pana prezydenta zabrakło wstrzemięźliwości podczas kolacji – mówił Sławomir Nowak, który ganił prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że za szybko poparł kandydaturę duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena na szefa NATO. Jak wyjaśniał Nowak, „przy tej okazji, można było położyć na stole kilka ważnych spraw”. Jedną z tych ważnych spraw – według Sławomira Nowaka – miał być właśnie batalion łącznikowy w Bydgoszczy, który można było wytargować od NATO.
Kamiński: To niepoważne
- Mówienie o batalionie łącznikowym w Bydgoszczy, z całym szacunkiem dla Bydgoszczy, jest niepoważne – nie miał wątpliwości Michał Kamiński, minister w kancelarii prezydenta. Kamiński tłumaczył też powody poparcia polskiego prezydenta dla kandydatury duńskiego premiera na szefa NATO. - Kiedy stało się dla wszystkich jasne, że pan premier Rassmussen będzie sekretarzem generalnym NATO, to pan prezydent (Lech Kaczyński) uznał, że Polska nie powinna dziś psuć stosunków z bardzo ważnym człowiekiem – mówił Kamiński.
Turcja bez skrupułów
W zażartych negocjacjach skrupułów nie miała za to Turcja. To ten kraj początkowo był niechętny kandydaturze Duńczyka i otwarcie to zgłaszał. Jednak w grę włączył się prezydent USA, Barack Obama. - Zgoda Turcji na objęcie stanowiska sekretarza generalnego NATO przez duńskiego premiera zapadła dzięki "gwarancjom", jakie zaproponował prezydent USA Barack Obama - oświadczył premier Turcji, Recep Tayyip Erdogan. W nagrodę, Turcja ma obsadzić stanowisko jednego z zastępców Rasmussena oraz jedno z dowództw regionalnych NATO.
Nowak o umiejętnościach negocjacyjnych prezydenta
- Kiedy pan prezydent bierze się za negocjacje, niekoniecznie mamy pozytywne efekty – ocenił Sławomir Nowak. Polityk przypomniał, że niegdyś „wystarczyła tylko krótka rozmowa z niemiecką kanclerz, by pan prezydent zgodził się na niekorzystny dla Polski pakiet klimatyczny”. – Dopiero premierowi Tuskowi udało się rozwiązać ten problem – przekonywał Nowak.
– To propagandowa akcja rządu – ripostował Michał Kamiński. Jak powiedział prezydencki minister, „rząd obwinia prezydenta za wszystkie swoje niepowodzenia”, a wszystkie zarzuty Nowaka są nieprawdziwe. - Nie widać, by za rządów PO pozycja międzynarodowa Polski rosła - dodał Kamiński.