"O miłości w nieludzkich czasach" – tak zapowiadany był "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego, który stał się jednym z najważniejszych filmów ostatnich lat, a może nawet ostatnich dekad, debatowali zarówno krytycy, jak i widzowie. "Wołyń" namieszał również w stosunkach polsko-ukraińskich i sprowokował kilka dyskusji politycznych.
Rok 1939. Niewielka wioska w południowo-zachodniej części Wołynia, zamieszkana przez Ukraińców, Polaków i Żydów. 17-letnia Zosia Głowacka zakochana jest w swoim rówieśniku, Ukraińcu Petrze. Ojciec dziewczyny wiąże z nią inne plany, wydając za mąż za bogatego polskiego gospodarza Macieja Skibę. Tę dwójkę dzieli nie tylko duża różnica wieku, ale i życiowe doświadczenie, wszak mężczyzna jest wdowcem z dwójką dzieci. Rychły wybuch wojny oraz wszelkie jej konsekwencje zmieniają dotychczasowe życie wioski i wzajemną, spokojną koegzystencję. Rośnie napięcie między sąsiadami, odzywają się nastroje nacjonalistyczne, coraz częściej dochodzi do aktów przemocy na tle etnicznym. Kulminacją tych wydarzeń jest rok 1943, kiedy wzajemna nienawiść zbiera największe żniwo. W samym środku wojennej pożogi młoda bohaterka podejmuje dramatyczną próbę ocalenia siebie i dzieci. Film Wojciecha Smarzowskiego odczytywać można na wielu płaszczyznach, bo pod wstrząsającą i drastyczną dosłownością kryje się poważne, uniwersalne przesłanie. Formalna maestria miesza się tu z umiejętnym oddaniem specyfiki tych niespokojnych czasów.
Nagrody: PNF "Orły" – Najlepszy film, Najlepsza reżyseria, Najlepsza muzyka, Najlepsze zdjęcia, Najlepsza scenografia, Najlepsze kostiumy, Najlepszy dźwięk, Najlepszy montaż, Nagroda publiczności
Pokazy: Kino Ars - wtorek 02.05., godz. 18:00; piątek 05.05., godz. 20:30; niedziela 07.05., godz. 12:45
Autor: tmw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Forum Film Poland