Cztery osoby z Wrześni (woj. wielkopolskie) zmarły najprawdopodobniej po ostrym zatruciu muchomorem sromotnikowym. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.
Najpierw poznański szpital im. Raszei poinformował o śmierci dwóch sióstr - 81-latki i 69-latki. Kobiety w zeszły poniedziałek trafiły w ciężkim stanie na oddział toksykologii. Młodsza miała mieć przeszczepioną wątrobę. Zabieg miał zostać przeprowadzony w Warszawie. Kobieta jednak go nie doczekała - zmarła w nocy ze środy na czwartek w Warszawie. Kilka godzin później w Poznaniu zmarła jej starsza siostra.
W piątek okazało się, że to niejedyne ofiary grzybów. We Wrześni w jednym z domów zmarli 70-latka i 44-latek. Według policji, wszystkie ofiary mogły zatruć się muchomorami sromotnikowymi z tego samego źródła, sprzedanymi lub wręczonymi im jako grzyby jadalne.
"Nie wybaczę sobie tego"
Funkcjonariusze zajmujący się tą sprawą, ustalili dane dwóch grzybiarzy, którzy mogli rozdać lub sprzedać grzyby trujące jako jadalne. Mężczyźni zbierali je w zeszłą niedzielę. Twierdzili, że wybierali wyłącznie gąski zielone. - To, co zebrali, rano przekazali znajomym, dwóm siostrom. Poszli tego dnia do lasu ponownie i to, co zebrali, sprzedali kolejnym znajomym z osiedla, 70-latce i jej synowi - podał Borowiak.
Do jednego z grzybiarzy dotarł "Super Express". - Bardzo mi przykro, nie wybaczę sobie tego do końca życia - powiedział gazecie.
Na grzybobranie udał się z kolegą do lasku koło cmentarza. Potem część zebranych grzybów sprzedał koledze, część podarował sąsiadkom, a pozostałe zjadł z mamą. Im nic nie jest.
Jest śledztwo
Po przesłuchaniu Roberta J. i jego kolegę zwolniono, a ustalenia przekazano Prokuraturze Rejonowej we Wrześni. Ta wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Na razie zarzutów nikt nie usłyszał, bo śledczy muszą mieć pewność, że ofiary faktycznie zatruły się grzybami.
- W tym tygodniu zaplanowane są sekcje zwłok, to pozwoli nam na określenie przyczyn oraz okoliczności śmierci. W szczególności będą zlecone badania toksykologiczne. Ponadto u jednej z pokrzywdzonych zabezpieczono grzyby, które miała dostać - tutaj również zostaną zlecone badania toksykologiczne - informuje Daria Skupin, zastępca prokuratora rejonowego we Wrześni.
Rośnie liczba zatruć
Od początku września tylko na oddział toksykologii poznańskiego szpitala trafiło w sumie pięć osób z potwierdzonym zatruciem muchomorem sromotnikowym. - To dużo, w zeszłym roku nie było tylu przypadków i nie było tak ciężkich zatruć, jak teraz – ocenił dr Eryk Matuszkiewicz ze szpitala im. Raszei w Poznaniu,
W ubiegłym roku w tej placówce nie odnotowano żadnego przypadku śmiertelnego zatrucia grzybami.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia, Archenzo (CC BY-SA)