Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".
Komisja śledcza do spraw Pegasusa chciała przesłuchać w piątek posła PiS, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Posiedzenie rozpoczęło się o godzinie 10.30, ale Ziobry nie było. Funkcjonariusze go szukali, jednak nie zastali go pod trzema adresami. Poseł PiS pojawił się za to w siedzibie partyjnej TV Republika o godzinie 9.30. Po godzinie 10.15 Ziobro zakończył rozmowę na żywo. Krótko przed godziną 10.30 wyszedł do policjantów, którzy go tam zatrzymali. Przewieźli go do budynku sejmowego, gdzie zbiera się na posiedzenia komisja śledcza.
Ziobro nie dotarł jednak na samo posiedzenie, bo zostało ono zakończone. Komisja śledcza przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla świadka.
Kwiatkowski: stawką jest zaufanie obywateli do instytucji państwa
O tej sprawie dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny oraz Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.
Kwiatkowski mówił, że stawką tej sprawy "jest zaufanie obywateli do instytucji państwa".
- Dzisiaj spędziłem kilka godzin na łódzkich targowiskach. Nie byłem pewny jak na to wszystko patrzą zwykli obywatele. Dla mnie charakterystycznych było kilka głosów osób, które podchodziły i mówiły: "Głosowałam za wami w 2023 roku, ale ten ponad rok mnie zniechęcił. Pójdę do tych wyborów prezydenckich. Zobaczyłam wczoraj tego Zbigniewa Ziobrę pełnego buty, który pokazuje, że jest ponad instytucjami, ponad prawem, i zrozumiałam, o co jest gra" - przytaczał senator.
- Tak Zbigniew Ziobro wszystkim obywatelom pokazał brzydko wyciągnięty palec, mówiąc: "A ja sobie mogę dworować ze wszystkich instytucji" - dodał.
Kwiatkowski mówił, że Ziobro, pojawiając się w telewizyjnym studiu w momencie, kiedy miał się stawić przed komisją, "ostentacyjnie dworował sobie z przepisów, procedur i takiego zwykłego poczucia elementarnej przyzwoitości i sprawiedliwości".
Kucharska-Dziedzic: u Ziobry było widać butę i arogancję
Anita Kucharska-Dziedzic, oceniając zachowanie Ziobry, stwierdziła, że dominowały w nim "buta i arogancja". - Bo przecież to schodzenie ze schodów do dziennikarzy i policji, to bieganie za samochodem, to wszystko było wyreżyserowane. I służyło podbudowie ego pana ministra - dodała.
- Ale (było - red.) też coś, co jest Polakom i Polkom bardzo obce i obrzydliwe - to przekonanie, że wszystkie zwierzęta są równe, ale są także równiejsze - mówiła dalej, nawiązując do "Folwarku zwierzęcego" Orwella. Dodała, że "Zbigniew Ziobro rzeczywiście pokazał, że jego się nie imają żadne procedury".
Przedstawicielka Nowej Lewicy mówiła taże o tym, czy ewentualny areszt może skłonić Ziobrę do składania zeznań. - Pewnie będzie szukał wykrętów. Ja w komisji kopertowej (komisji śledczej ds. wyborów kopertowych - red.) już widziałam wiele sformułowań, które padały, żeby tylko nie odpowiadać na pytania. Ale myślę, że ten miecz sprawiedliwości wisi nad panem Ziobrą.
- Jego podwładni, odpowiedzialni za wykonywanie poleceń, już się ewakuowali. Winny afery hejterskiej jest na Białorusi. Winny afery z Funduszem Sprawiedliwości jest na Węgrzech - mówiła nawiązując do Tomasza Szmydta oraz byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który uzyskał azyl polityczny na Węgrzech.
- Pan Romanowski też w lipcu zapowiadał, że na pewno nie będzie się uchylał. Na pewno nie będzie uciekał. Pół roku minęło i jest tam, gdzie jest. Pan Zbigniew Ziobro też zapowiadał, że nigdzie nie będzie uciekał, że będzie się poddawał wszelkim procedurom. A jednak pięć razy przed komisją śledczą się nie pojawił - zwracała uwagę przedstawicielka Nowej Lewicy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak