Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Anna Clunes mówiła w "Faktach po Faktach" o wnioskach Szwecji i Finlandii w sprawie wejścia do NATO. - Ich aplikacje to przykład jedności Zachodu i bardzo jasny sygnał dla Rosji - oceniła. W programie pytana była o brytyjskie wsparcie dla Ukrainy i o Władimira Putina.
Gościem czwartkowego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 była Anna Clunes, ambasador Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Polsce. Pytana była o złożone w środę wnioski Finlandii i Szwecji o dołączenie do NATO. Wnioski poparli już między innymi prezydent USA Joe Biden i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, a także między innymi rządy Polski, Niemiec, Estonii i Włoch. Wątpliwości wyraziły Turcja i Chorwacja.
A jakie jest stanowisko Wielkiej Brytanii? - Absolutnie bez wątpliwości. Cieszymy się, że złożyli aplikacje do NATO - odpowiedziała ambasador. Przypomniała przy tym, że w zeszłym tygodniu premier Boris Johnson był zarówno w Szwecji, jak i Finlandii.
- Ich aplikacje to przykład jedności Zachodu i bardzo jasny sygnał dla Rosji w sprawie naszej zgody - komentowała dalej Clunes.
Pytana o niechęć ze strony prezydenta Turcji w sprawie tych wniosków, ambasador przyznała, że ma jednak nadzieję na pozytywny rozwój spraw. - Czekamy na szczyt NATO (29-30 czerwca - red.) w Madrycie. Jestem pewna, że znajdziemy rozwiązanie, a odpowiedź będzie pozytywna - powiedziała.
- To moment, kiedy musimy stanąć razem i powiedzieć, że agresja musi spotkać się z odpowiedzią. Rozszerzenie NATO to bardzo jasny sygnał, że Zachód jest zjednoczony - podkreśliła. W rozmowie ambasador zaznaczała, że potrzebne jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO.
"To moment, gdy Zachód musi popierać Ukrainę. Ukraina musi wygrać"
Przenosząc tory rozmowy na zbrojną inwazję Rosji na Ukrainę, ambasador przekonywała, że Ukraina "musi wygrać" tę wojnę. Dodała, że stawka toczy się tu o przyszłość Ukrainy. - To musi być kraj suwerenny, demokratyczny, wolny - wymieniała.
Powiedziała przy tym, że Wielka Brytania była pierwszym krajem, który dostarczył sprzęt militarny dla Ukrainy. - Nasze wsparcie będzie ewoluowało, jeśli sytuacja będzie eskalowała - zapewniła. - To moment, gdy Zachód musi popierać Ukrainę. Ukraina musi wygrać - podsumowała.
W rozmowie przypomniano wizytę Borisa Johnsona w Kijowie. - Wiem, że dla niego był to moment bardzo wzruszający. Oni mają z prezydentem Zełenskim niemal codzienny kontakt, ale zgadzam się, że ten moment był symboliczny - powiedziała.
W kontekście inwazji rozmawiano także o sankcjach na Rosję. - Celem sankcji jest to, aby zmienić podejście reżimu Putina. To jest nasz cel, żeby on rozumiał, że musi zatrzymać agresję. Do tej pory nałożyliśmy sankcje przeciwko stu osobom i ponad tysiącowi firm. Teraz ogłosiliśmy, że nie będziemy kupować ropy i gazu od Rosji do końca roku - opisywała.
Czy jej zdaniem Putin ma jeszcze szansę na powrót na salony i traktowanie jako przywódca kraju, z którym można normalnie rozmawiać i funkcjonować? - Trudno wymyślić moment, kiedy tak będzie - odparła Clunes.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24