Dla większości pasażerów były to tylko ostatnie minuty lęku i niepokoju, ale dla pilotów godziny wiedzy o tym, że lądowanie może nie przebiegać sprawnie. Lot nr 16 Boeinga 767 300 Polskich Linii Lotniczych LOT z każdej perspektywy - pilota, turysty, kontrolera wieży wyglądał inaczej. Na szczęście każde z tych równań miało wspólny wynik.
- Ja dużo podróżuję i słyszałem, że coś było nie tak od początku. Coś trzeszczało, coś warczało - wspomina pani Małgorzata, jedna z pasażerek rejsu transatlantyckiego z metą w Warszawie.
To, co ona przeczuwała już po starcie krótko opisała też w swojej reakcji chwilę przed lądowaniem Magdalena Steczkowska, siostra piosenkarki Justyny Steczkowskiej. - Ja po prostu płakałam - tłumaczy, dodając, że zachowała przy sobie jeden dokument "jakby potrzeba było identyfikacji".
Ulga dopiero po wylądowaniu
Jednak pasażer i pilot żyją w dwóch innych światach i ten drugi, zawsze opanowany, doskonale wiedział, jak zachowa się sterowana przez niego maszyna. - Moment krytyczny dla nas pojawił się dopiero przy pierwszej, nieudanej próbie wypuszczenia podwozia - mówił na konferencji prasowej kpt Tadeusz Wrona, pierwszy pilot feralnego lotu. To dlatego załoga zdecydowała się na kontynuowanie rejsu nad Atlantykiem, choć o awarii centralnego systemu hydraulicznego system "poinformował" obsługę kokpitu już pół godziny po starcie.
Wiadomo było, że maszyna do celu doleci, a przy okazji pozbędzie się niepotrzebnego zapasu paliwa, bez którego lądowało się o wiele łatwiej.
- Byliśmy w kontakcie 16-18 minut po odebraniu rozkazu do znalezienia się w powietrzu - relacjonuje tymczasem kpt. Michał Kraś, który pilotował jeden z myśliwców F16 obserwujący Boeinga krążącego nad Warszawą. Pilot podkreśla, że załoga samolotu rejsowego tak go o wszystkim poinstruowała, że nie miał problemu z odpowiedzią na żadne z pytań, na które kapitan Wrona i drugi pilot odpowiedzi znać nie mogli.
Bohater wtorkowego lotu podsumowuje natomiast wtorkową akcję ratunkową ze swojej perspektywy: - Ulgę poczułem dopiero, gdy szef pokładu powiedział mi: pokład pusty.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Jacek Moczydłowski/PAP