W nowelizacji ustaw dotyczących sądownictwa zostało dużo niebezpiecznych zapisów, które na obecną chwilę ją dyskwalifikują - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jego zdaniem ustawa ta nie nadaje się do poprawiania. - Trzeba szukać rozwiązań pozytywnych, a nie represyjnych, nie można tak kneblować trzeciego filaru państwa - mówił Grodzki.
Nowelizacja ustaw sądowych, tak zwana ustawa represyjna, zaproponowana przez posłów klubu PiS, przeszła w piątek w ekspresowym tempie przez Sejm. Teraz trafi do Senatu.
Grodzki: zostało dużo niebezpiecznych zapisów
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Zapewniał, że "panie i panowie senatorowie przeprowadzą bardzo staranny procesie legislacyjny".
- Chcemy zrobić debatę publiczną w trakcie tych dni do posiedzenia Senatu, zapytać ekspertów krajowych i zagranicznych. Przypomnę, że ta niezwykle ważna ustawa wchodziła jako projekt poselski, nie miała żadnych konsultacji - mówił.
Pytany, czy ustawę, która wyszła z Sejmu da się poprawić, stwierdził, że "jego zdaniem nie, ale zobaczymy, co wyjdzie w trakcie procesu przygotowania debaty plenarnej w Senacie".
Zdaniem Grodzkiego wprowadzone przez Sejm poprawki "trochę stępiły zęby" ustawie, ale "zostało dużo niebezpiecznych zapisów, które na obecną chwilę ją dyskwalifikują".
"Nie można kneblować trzeciego filaru państwa"
- Wszyscy możemy się zgodzić, że wymiar sprawiedliwości - tak jak wiele dziedzin w naszym życiu - wymaga usprawnienia, ale (wprowadzane zmiany - red.) idą w absolutnie niewłaściwym kierunku - ocenił marszałek Senatu.
Podkreślał, że "trzeba szukać rozwiązań pozytywnych, a nie represyjnych". - W tej chwili nie bez kozery tę ustawę nazywamy kagańcową. Nie można tak kneblować trzeciego filaru państwa obok władzy wykonawczej i ustawodawczej - podkreślił Grodzki.
"Nigdy nie uzależniałem jakiejkolwiek procedury medycznej od przyjęcia pieniędzy"
W "Rozmowie Piaseckiego" Grodzki odpowiadał na pojawiające się w mediach państwowych zarzuty i relacje dawnych pacjentów, którzy twierdzą, że w czasie swojej pracy w szpitalu w Szczecinie Grodzki miał uzależniać konsultacje medyczne i operacje od przekazanych mu pieniędzy.
W czwartek Radio Szczecin podało, że zeznania córki jednego z pacjentów, którym zajmował się obecny marszałek Senatu, stały się podstawą do wszczęcia na początku grudnia przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie, śledztwa dotyczącego korupcji w szpitalu Szczecin Zdunowo, którym kierował Grodzki.
- Byłem cztery lata senatorem - nic się nie działo. 36 lat uprawiałem zawód chirurga - nic się nie działo. (...) Zostałem marszałkiem - pojawiły się pierwsze ataki. Pojawiły się ustawy sądowe - pojawiły się następne ataki - wyliczał gość "Rozmowy Piaseckiego".
Stwierdził, że "uczestniczy w polowaniu z nagonką". - To może być powód do dumy, że jestem najbardziej obrzydzany społeczeństwu. Są działania, żeby mnie zohydzić, ale ja mam czyste sumienie - mówił Grodzki.
- Jestem w stanie każdemu spojrzeć w oczy i powiedzieć: nigdy nie uzależniałem jakiejkolwiek procedury medycznej od przyjęcia pieniędzy - podkreślił.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24