- Zastanawiamy się nad odtajnieniem notatki z rozmowy premiera Donalda Tuska z duńskim szefem rządu Andersem Fogh Rasmussenem - przyznał w TVN24 rzecznik rządu. Zapewnił jednak, że nie ma tam wyrażonego wprost poparcia dla kandydatury Duńczyka na szefa NATO. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki twierdzi, że jest inaczej i domaga się odtajnienia notatki.
Według Kownackiego, w piątek, jeszcze przed spotkaniem przywódców NATO, w krótkiej rozmowie z Rasmussenem Lech Kaczyński usłyszał od duńskiego polityka, że ma on poparcie Tuska dla swej kandydatury na nowego szefa Sojuszu. Polski premier miał wyrazić takie poparcie w rozmowie telefonicznej 1 kwietnia.
- Nie jest dobrą praktyką, żeby notatki przywódców państw rzucać na stół tylko po to, by udowodnić Piotrowi Kownackiemu, że się myli - komentował rzecznik rządu. Dodał też, że już nie po raz pierwszy szef Kancelarii Prezydenta mija się z prawdą. - Można by otworzyć stronę internetową www.kłamstewkakownackiego.pl - ironizował.
Rząd: Ujawnimy notatkę, jeśli prawo pozwoli
Natomiast w rozmowie z RMF FM rzecznik rządu stwierdził, że jeśli nie będzie przeciwwskazań prawnych, notatka z rozmowy premierów Danii i Polski zostanie ujawniona. - Chociażby po to, żeby udowodnić po raz kolejny panu Kownackiemu, chyba szósty czy siódmy, że kłamie, po analizie prawnej w kancelarii premiera, jeśli nie będzie przeciwwskazań, to ją (notatkę) ujawnimy - mówił.
Zaznaczył jednocześnie, że "ujawnianie notatek z rozmów w cztery oczy między przywódcami państw jest mówiąc delikatnie dyskusyjne".
Według Grasia, "strategia Kancelarii Prezydenta, wikłającej głowę państwa i głowę Sojuszu w jakieś wewnętrzne gierki" jest "absolutnie skandaliczna".
"Premier nie poparł Rasmussena"
Graś zapewnił na antenie TVN24, że zna notatkę i relację z rozmowy Tuska z Rasmussenem. Nie ma tam słów, które by wskazywały na jego poparcie dla kandydatury Duńczyka - stwierdził.
Rzecznik przypomniał, że podobnie było z rządowymi instrukcjami dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego ws. polskiego stanowiska dotyczącego wyboru szefa NATO. – Trzeba było odtajnić, żeby udowodnić, że takie instrukcje w ogóle były - mówił.
"Platforma reaguje agresją na porażkę"
Eurodeputowany PiS Adam Bielan uważa, że notatkę należy pokazać społeczeństwu, tym bardziej, że nic nie stoi temu na przeszkodzie. - Tę notatkę można spokojnie upublicznić. Tam nie ma informacji tajnych. Warto opinii publicznej pokazać, kto ma rację w tym sporze – mówił w TVN24.
Według niego, temat notatki jest "zastępczy", ma zasłonić porażkę rządu, który włożył wiele energii w promowanie kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa NATO. – Tymczasem rola prezydenta w tej porażce jest żadna – stwierdził. - Jeszcze w sobotę podczas trwania szczytu NATO Donald Tusk atakował prezydenta – zauważał Bielan.
"Prezydent przed Trybunał"
Bielan odniósł się też do wypowiedzi szefa klubu PO, o tym, że prezydenta Kaczyńskiego należy postawić przed Trybunałem Stanu. Zwrócił uwagę, że te słowa padły podczas szczytu Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, na którym prezydent reprezentował Polskę.
Adam Bielan zgadza się ze stanowiskiem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, według którego tę wypowiedź powinien skomentować premier Donald Tusk. Do tej pory nie wypowiedział się w tej sprawie.
W niedzielę szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział w Radiu ZET, że postępowanie prezydenta na szczycie NATO w sprawie kandydata na sekretarza generalnego Sojuszu powinno doprowadzić do wniosku o postawienie Lecha Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu.
Co się stało na szczycie NATO?
Podczas jubileuszowego szczytu NATO w sobotę w Strasburgu przedstawiciele krajów członkowskich, mimo początkowych zastrzeżeń Turcji, wybrali Rasmussena na następnego sekretarza generalnego.
Na tle wyboru Rasmussena doszło do starcia między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. W sobotę rano premier zarzucił prezydentowi, że na szczycie, wbrew stanowisku rządu, poparł innego kandydata na szefa Sojuszu niż przewidywał rząd. Minister Klich tłumaczył potem, że prezydent nie trzymał się instrukcji, zgodnie z którą Polska miała grać na zwłokę.
Prezydent replikował, że nie było żadnych instrukcji rządu, poza "dwoma zdaniami ministra Sikorskiego". Zaznaczył, że sam Rasmussen przekonywał go, że ma poparcie Tuska.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24