- Na stole musi zostać położony kij i marchewka. Kij w postaci gróźb. Marchewka to musi być poważny plan wyjścia z tych problemów - mówił w "Kropce nad i" europoseł Marek Siwiec o spełnieniu przez Ukrainę zobowiązań, m.in. wcześniejszych wyborach. W ocenie drugiego gościa, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego taki plan byłby "optymistycznym scenariuszem". - Nie wierzę, żeby Janukowycz na to poszedł - powiedział.
- Zabijanie ludzi jest rzeczą niedopuszczalną. Uważamy, że została przekroczona granica, po której już nie można mówić, że Janukowycz był legalnie wybrany, bo był legalnie wybrany - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Zaznaczył, że jest bardzo wstrząśnięty, ponieważ sam ma rodzinę na Ukrainie. - Są między Polakami a Ukraińcami rzeczy niewyjaśnione jak ludobójstwo dokonane przez banderowców, ale muszę powiedzieć, że dzisiaj odprawiałem mszę za pomordowanych Kresowian, ale też modliliśmy się za ludzi, którzy giną na Majdanie - stwierdził.
Marek Siwiec mówił, że decyzja Unii Europejskiej o nałożeniu na Ukrainę sankcji nie jest spóźniona. W jego ocenie, ta reakcja może zmniejszyć ilość ofiar. Dodał, że tym razem liczyłby na to że władze Ukrainy dotrzymają słowa i nastąpi zawieszenie broni. - W ogóle nie można wierzyć Janukowyczowi. My dzisiaj reagujemy jako UE, ale nie prowadzimy polityki aktywnej. W tym samym momencie na stole musi zostać położony kij i marchewka - zaznaczył. - Kij w postaci gróźb, sankcji. Marchewka to musi być poważny plan wyjścia z tych problemów - wyjaśnił europoseł.
W ocenie księdza Isakowicza-Zaleskiego jednak sankcje są reakcją zdecydowanie spóźnioną, ponieważ jak wymienił wszelkie prowadzone z ukraińskimi władzami rozmowy nic nie dały. - Były obietnice, ale to nic nie dało. Nie wiem co może powstrzymać to szaleństwo, ale obawiam się, że przeistoczy się to w regularną walkę - prognozował. Optymistycznym, jego zdaniem, scenariuszem, byłyby rozpisane kolejnych wyborów. - Nie wierzę, żeby Janukowycz na to poszedł - powiedział Isakowicz-Zaleski.
"Rosjanie chcą łyknąć cały ten kraj"
Marek Siwiec wyraził opinię, że na Ukrainie nawet nowe wybory nie poprawią sytuacji w kraju. - Na Majdanie umiera demokracja. Mówił także, że nie jest wykluczona interwencja Rosji. - Rozważamy kwestię rozpadu Ukrainy, ale Rosjanie chcą łyknąć cały ten kraj, zdominować Ukrainę. Kryzys na Ukrainie jest przez Rosję, więc pytanie czy my (UE - red.) możemy się z nimi dogadywać jest naiwne - podkreślił. Ks. Isakowicz-Zaleski ocenił, że Ukraina nie ma co liczyć, na obronę przez Stany Zjednoczone. - Będzie to gra na zasadzie: komu się co opłaca. Putin ma na rękach krew Czeczenów i do tej pory Stany Zjednoczone Czeczenii nie broniły - podał przykład.
Zażegnanie konfliktu w interesie Polski
Podkreślił, że jedyną możliwością zahamowania rozlewu krwi byłaby zbrojna interwencja zachodu na Ukrainie. - Musiałyby wejść Błękitne Hełmy czy wojska ONZ - to jest nierealne, więc większość naszych (Europejczyków - red. ) działań może nie mieć żadnego znaczenia Dla Polski interesem jest to, by Ukraina się nie rozpadła, bo rozpadnięcie się kolosa pociągnie przeróżne konsekwencje. Jesteśmy pierwszą linią do której trafią uchodźcy. A na to Polska nie jest przygotowana - zaznaczył. Także Siwiec ocenił, że emigracja Ukraińców do Polski byłaby olbrzymim obciążeniem, dlatego Ukraina za wszelką cenę powinna rozwiązać swój konflikt we własnym zakresie. - Po to mają niezależną prokuraturę i sędziów - uzasadnił.
Autor: AP/mieś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24