Z wyborów do europarlamentu wyciągnąłem taki wniosek, że jest potrzebna konsolidacja opozycji - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, polityk Platformy Obywatelskiej. Podkreślił, że "sześć procent różnicy" między Koalicją Europejską a Prawem i Sprawiedliwością "jest absolutnie do odrobienia". - Przestańcie biadolić, zabierzmy się wszyscy do pracy - zaapelował do osób wróżących opozycji porażkę.
Trzaskowski pytany w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o negatywne komentarze na temat opozycji po wyborach do europarlamentu odparł, że "jest do tego przyzwyczajony". - Pamiętam, że jak prowadziłem swoją kampanię, to przez 10 miesięcy wszyscy wieszczyli katastrofę, było sporo histerii. Dokładnie ci sami komentatorzy, dokładnie takie same analizy. Później się okazało, że jeżeli ktoś jest konsekwentny, to się da - powiedział.
Przyznał przy tym, że "powody do zaniepokojenia są". - Koalicja i porozumienie powinny być jak najszybciej. Jeżeli się nie porozumiemy, to będzie bardzo trudno od razu wystartować w wyborach. A trzeba to robić natychmiast - stwierdził Trzaskowski.
Podkreślił też, że nie zgadza się ze stwierdzeniem, że wynik Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu "to była katastrofa". - Na pewno nie był to wynik, którego oczekiwaliśmy, ale sześć procent różnicy (6,9 proc. - red.) przy nie za dużej mobilizacji naszego elektoratu, to jest absolutnie do odrobienia - ocenił Trzaskowski.
Gość "Rozmowy Piaseckiego" był też pytany, czy dzisiaj nie jest moment na to, by scena polityczna po opozycyjnej stronie podzieliła się na kilka bloków. - Gdybyśmy mieli całkowicie normalną sytuację polityczną i można by było powiedzieć: nie zgadzamy się z PiS-em, ale w sumie nic złego się nie dzieje w Polsce, więc my tu będziemy się formować i za cztery lata coś się wydarzy..., ale sytuację mamy ekstraordynaryjną. Jeżeli będzie dalej rządził PiS, to naprawdę nie będzie czego zbierać - odpowiedział Trzaskowski.
"Propozycje muszą być dobrze przygotowane, omówione z Polakami i dopiero zaprezentowane"
- Ja wyciągnąłem przede wszystkim taki wniosek, że jest potrzebna absolutnie konsolidacja. Była niepewna, może być szersza. Wiosna dostała prawie milion głosów, pracujemy z samorządowcami, żeby wsparli opozycję w wyborach - mówił dalej prezydent Warszawy.
- Druga kwestia to opracowanie bardzo konkretnych propozycji programowych, które trafiają do konkretnych grup. Tak jak to robiliśmy w Warszawie. Propozycje programowe muszą być dobrze przygotowane, omówione z Polkami i Polakami i dopiero zaprezentowane pod koniec sierpnia. I to się dzieje - dodał.
"Przestańcie biadolić, zabierzmy się wszyscy do pracy"
Przyznał też, że niepokoi go, że "różni politycy opozycji mają bardzo różne pomysły na to, jak powinna wyglądać przyszłość".
- Natomiast czy sytuacja jest aż tak tragiczna, jak chce tego bardzo wielu komentatorów, którzy - jak czytam - nawet nie analizują sytuacji, tylko cały czas biadolą? Ja mówię: przestańcie biadolić, zabierzmy się wszyscy do pracy - zaapelował.
"Znaleźć lokalnych liderów"
Precyzował, że ta praca ma polegać między innymi na tym, aby "dokładnie popatrzeć - i to robimy od wielu miesięcy - gdzie jesteśmy słabsi i tam znaleźć lokalnych liderów samorządowych, którzy albo sami wystartują, albo będą wsparciem".
- Nie chodzi tylko o znane nazwiska, tylko o liderów powiatowych, wójtów, sołtysów, których można wesprzeć, którzy wesprą również listy do Sejmu - wyjaśniał gość "Rozmowy Piaseckiego".
Przyznał, że kampania do europarlamentu pokazała, że "struktury koalicji w niektórych miejscach są słabe". - Trzeba więc oprzeć się na tych strukturach, które są silne, żeby nasze plakaty wisiały w całej Polsce, a nie tylko w zachodniej i północnej - podkreślił.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24