Donald Tusk nie ma ochoty rozmawiać o koalicjancie. - Czy jest konflikt interesów w działalności Waldemara Pawlaka? – pytali dziennikarze. Jedyną odpowiedzią było trzaśnięcie drzwiami od limuzyny.
Na konferencji "NATO wyzwania i zadania” premier mówił wyłącznie o pakcie północnoatlantyckim, a po jej zakończeniu uciekł dziennikarzom. Otoczony murem rosłych BORowików szybkim krokiem przeszedł od wyjścia do rządowej limuzyny, kompletnie ignorując pytania o Pawlaka.
Dotychczas jedynie z relacji szefa PSL znamy reakcję premiera na doniesienia „Dziennika” o „towarzysko-biznesowym układzie” Pawlaka w Ochotniczej Straży Pożarnej. Wicepremier stwierdził, że wszystkie informacje dotyczące sprawy szefowi rządu przekazał, a rozmowa była "bardzo otwarta, bezpośrednia". - Wszelkie procedury zostały zachowane, a koalicja funkcjonuje dobrze – zapewniał na czwartkowej konferencji prasowej. Tusk nie chciał odnieść się do tych zapewnień.
Układ Pawlaka?
Środowy "Dziennik" napisał, że lider PSL (a zarazem szef OSP) i osoby z jego towarzystwa – konkubina, znajomy i matka - robią interesy z jednostkami ochotniczej straży pożarnej, które dysponują publicznymi pieniędzmi. Jako przykład podał spółkę Internetowy Instytut Informacji - 3i, która świadczy usługi dla strażackiego zarządu, a w której przez 5 lat prezesowała partnerka wicepremiera Iwona Katarzyna Grzymała. Na współpracy ze strażakami miała także skorzystać spółka Plocman należąca do kolegi Pawlaka ze studiów. W 2003 r. prezesem zarządu w Plocmanie została Grzymała.
Wicepremier stwierdził, że choć „niektóre fakty” są prawdziwe, to artykuł jest też pełen insynuacji, za które zamierza pozwać „Dziennik”, jeśli nie opublikuje sprostowania. Zasugerował też, że tekst został napisany na zlecenie, a Pawlak został jego bohaterem, bo chce zmienić prawo dotyczące opcji walutowych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24