- Koalicja PO-PSL nie rozpadnie się przez rewelacje na temat Waldemara Pawlaka. Tyle standardów, ile interesu – podsumował w „Sygnałach Dnia” Jerzy Szmajdziński (SLD). Koalicjanta bronił Jarosław Gowin. - Wicepremier mógł naruszyć wyłącznie estetyczne standardy. Teraz jest obiektem frontalnego ataku - stwierdził w RMF FM.
Jerzy Szmajdziński stwierdził, że politycy Platformy Obywatelskiej nie będą domagać się dymisji wicepremiera Pawlaka, mimo że - jak podkreślił - publicznie głoszą hasła o wysokich standardach służby publicznej. - PO stosuje standardy wybiórczo, a dymisji można spodziewać się tylko, gdy partia ma w tym interes polityczny. Jak w przypadku Zyty Gilowskiej, czy Zbigniewa Ćwiąkalskiego – przypomniał. Według niego Platforma nie zaryzykuje zerwania koalicji. - Tyle standardów, ile interesu – podsumował.
Z kolei zdaniem szefa BBN Aleksandra Szczygły oskarżenia wobec Pawlaka powinny sprawdzić odpowiednie służby. - Na razie w przypadku Pawlaka mamy do czynienia z przypadkiem „słowo za słowo” A to za mało. Dlatego wszelkie niejasności powinny być wyjaśnione - mówił Szczygło w "Sygnałach Dnia".
Piskorski: wybory lub mała stabilizacja
A według Pawła Piskorskiego premier ma teraz dwie drogi do wyboru: - Może wywalić Pawlaka, odciąć się od patologii i rozpisać wybory, póki jeszcze PO ma 60 procent poparcia, a opozycja się nie zorganizowała. Moim zdaniem to silna pokusa - stwierdził w TVN24. Drugie rozwiązanie, jego zdaniem, to stabilizacja i udawanie, że sprawy nie było.
- Tusk i Schetyna milczą, a trzeci garnitur się wypowiada na zasadzie: nic się nie stało. Tam nie ma instrukcji. Politycy posługują się intuicją i intuicyjnie bronią Pawlaka. Milczenie czołowych polityków PO jest charakterystyczne - uważa polityk Stronnictwa Demokratycznego.
Gowin: to atak w rewanżu za opcje
Za wyjaśnieniem zarzutów "Dziennika" wobec koalicjanta jest Jarosław Gowin, choć jego zdaniem wicepremier - jeśli w ogóle - naruszył jedynie estetyczne standardy. - Inna jest obyczajowość polskiego miasta, inna jest obyczajowość polskiej wsi. Na wsi dużo silniejsze są więzy rodzinne. To ma swoje dobre strony, no i to ma też swoje strony dyskusyjne. Ja myślę, że w przypadku Waldemara Pawlaka na pewno nie było żadnego naruszenia prawa - argumentował w RMF FM.
Ponadto, zdaniem Gowina, możemy mieć też do czynienia z "frontalnym atakiem" na wzór tego, który - jego zdaniem - media przepuściły na Andrzeja Czumę, gdy ten został ministrem sprawiedliwości. - My, politycy, od dawna mamy świadomość, że jeżeli któryś z nas zaczyna naruszać jakieś poważne interesy, to musi się liczyć z atakami - stwierdził. Dopytywany, czy jest to zemsta na Pawlaku za opcje walutowe i za pomysły PSL-u w tej sprawie, odparł:
Inna jest obyczajowość polskiego miasta, inna jest obyczajowość polskiej wsi. Na wsi dużo silniejsze są więzy rodzinne. To ma swoje dobre strony, no i to ma też swoje strony dyskusyjne. Ja myślę, że w przypadku Waldemara Pawlaka na pewno nie było żadnego naruszenia prawa Jarosław Gowin
- Wydaje mi się to dosyć prawdopodobne. Kiedy wicepremier Pawlak zajął się sprawami opcji, to rozmawialiśmy w swoim gronie, w gronie polityków Platformy: „Ciekawe, z której strony przyjdzie atak?” - zdradził poseł PO.
Układ Pawlaka?
Środowy "Dziennik" napisał, że Pawlak zbudował wokół siebie towarzysko-biznesowy układ. Według "Dz" osoby z kręgu bliskich i przyjaciół Pawlaka robią interesy z jednostkami ochotniczej straży pożarnej, które dysponują publicznymi pieniędzmi. Wicepremier deklarował, że wszystkie jego działania są zgodne z prawem i transparentne. Zapowiedział tez pozwanie gazety za "insynuacje"
kaw /tr
Źródło: RMF FM, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: PAP