PO-PiS, a w zasadzie GO-PiS - tak politycy określają rzekome porozumienie PO i PiS ws. odrzucenia projektu blokującego tzw. reformę Gowina podczas czwartkowego posiedzenia komisji sprawiedliwości. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zdecydowanie temu zaprzeczył. Zapewnił, że jego partia niezmiennie sprzeciwia się likwidacji części sądów rejonowych, dlatego będzie się domagał ponownego zwołania komisji i ponownego rozpatrzenia projektu.
Posłowie z komisji sprawiedliwości zdecydowali wczoraj o wstrzymaniu prac nad obywatelskim projektem ws. małych sądów do czasu orzeczenia Trybunał Konstytucyjnego ws. rozporządzenia Gowina, które zakłada, że część małych sądów rejonowych zostanie zamieniona w wydziały zamiejscowe sądów okręgowych.
PSL (przeciwne reformie Gowina) złożyło do TK wniosek o rozstrzygnięcie, czy minister ma uprawnienia do wydawania takiego rozporządzenia.
Decyzja, jaka zapadła na komisji, była możliwa dzięki nieobecności na posiedzeniu czterech posłów PiS.
Przedstawiciel komisji ustawodawczej Damian Raczkowski z PO zgłosił wniosek o wstrzymanie prac nad projektem obywatelskim (jeśli projekt ustawy nie zostanie skierowany do komisji ustawodawczej, to prezydium tej komisji może wyznaczyć spośród swoich członków przedstawicieli uczestniczących w posiedzeniach innych komisji, do których trafił projekt, mogą zgłaszać wnioski, ale nie mają prawa głosu).
Wniosek Raczkowskiego przeszedł jednym głosem: poparło go 11 członków komisji sprawiedliwości z Platformy, przeciw było 10 posłów z pozostałych partii. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
"Antyobywatelskie oblicze"
Poseł PSL Piotr Zgorzelski, na wspólnej konferencji z politykami SLD, SP i Ruchu Palikota, stwierdził, że to, co się stało w czwartek na posiedzeniu komisji sprawiedliwości, można określić, jako PO-PiS, a właściwie jako GO-PiS (to nawiązanie do spotkania Gowina z kierownictwem PiS-u ws. m.in. reformy sądów)
- Swoje szpetne, antyobywatelskie oblicze objawił w całej rozciągłości podczas wczorajszego posiedzenia komisji sprawiedliwości - powiedział poseł PSL.
I dodał, wskazując na towarzyszących mu innych polityków: - Wszyscy, jak tu stoimy, z zażenowaniem przyglądaliśmy się, jak posłowie Prawa i Sprawiedliwości czmychają ukradkiem z posiedzenia komisji po to, aby posłowie Platformy Obywatelskiej mogli spokojnie zablokować procedowanie nad obywatelskim projektem.
Przewodniczący komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz z SLD stwierdził z kolei, że doszło do swoistej zagrywki, choć zgodnej z prawem.
Dlatego on, jak argumentował, nie miał innego wyjścia, jak zamknąć posiedzenie i zwołać kolejne ws. obywatelskiego projektu po orzeczeniu Trybunału.
Kalisz dodał, że Gowin mógł wstrzymać prace nad swoim rozporządzeniem do czasu rozstrzygnięcia przez TK i wykazać się w ten sposób kulturą prawną.
PiS: Zostaliśmy zaatakowani
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zaprzecza, jakoby PiS poszło na rękę PO. - Zostaliśmy zaatakowani ws. sądów rejonowych. Konsekwentnie jesteśmy jednak przeciwni ich likwidacji - zapewniał Błaszczak.
- Ale skoro zdarzyło się to, co się zdarzyło (...) podjęliśmy decyzję, że złożymy wniosek o ponowne zwołanie tej komisji. Tym razem zarządzę dyscyplinę obecności i mam nadzieję, że znajdzie się większość, która spowoduje to, że ustawa (obywatelski projekt - red.) będzie dalej omawiana - dodał szef klubu PiS.
Autor: MAC/tr/k / Źródło: tvn24.pl,TVN24